- To nie moja córka. – powiedział wstając z krzesła- to
mogła by być moja córka.
- A jest jeszcze coś co pan musi wiedzieć.- zaczął człowiek
w białym kitlu- będzie pan ojcem.
Po tych słowach blondyn stał z szeroko otwartą buzią,
niedowierzając w to co usłyszał od
lekarza. Lecz chwilę później czerwono włosa uniosła dłoń do góry i zamkła buzię
niebieskookiego. Gdy Uzumaki otrząsnął się nieco z szoku, weszli do
pomieszczenia w którym przebywała zielonooka.
- Sakura-chan.- szepnął widząc osłabioną kunoichi, ona
leniwie otworzyła oczy lecz po chwili odwróciła głowę w stronę czarnookiej,
która podeszła do jej łóżka:
- Yahiko.- powiedziała słabo Haruno.
- Mamo! Nic Ci nie jest?!- zapytała oglądając stan
różowowłosej.
- Nic kochanie.- odpowiedziała przeczesując włosy
dziewczynki. Nagle poczuła że ktoś ściska jej drugą dłoń. Gwałtownie obróciła
się i przeniosła wzrok na blondyna.
- Bardzo Cię przepraszam! Już nigdy więcej nie pozwolę aby
plotka nam przeszkodziła! Będę wierzył tylko Tobie. Kocham Cię Sakura-chan!-
krzyknął kładąc głowę na jej brzuchu w geście pokory.
- Naruto.- szepnęła, on odwrócił twarz w jej stronę. Po
chwili wpatrywania się w siebie Haruno położyła dłoń na policzku blondyna. Całą
tą sytuacje obserwowała mała która postanowiła być cicho.
- Wybaczysz mi?- zapytał powracając na krzesło nadal
trzymając jej dłoń.
- Ja…- zaczęła a w jej oczach zaczęły gromadzić się łzy-
jestem w ciąży Naruto…- dokończyła i odwróciła się na bok , plecami do
blondyna.
- Wiem o tym, jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy!
Yatta!- zaczął skakać po pomieszczeniu pod sam sufit, dziewczyny patrzyły na
niego zażenowanym wzrokiem.
- Naruto….
- Proszę pana koniec odwiedzin!- krzyknął lekarz wchodząc do
Sali słysząc hałas.
- Prześpij się
Sakura-chan. - powiedział spokojnie, wstając z krzesła i kierując się w stronę
wyjścia zabierając ze sobą Yahiko.- Do widzenia panu.
Mijały dni, nie tygodnie, po dłuższym czasie zielonooka
powróciła do pełni zdrowia. Przez każdy dzień spędzony w szpitalu przychodził
do niej niebieskooki, Ayako, i inni znajomi by móc zobaczyć jak się czuje.
Dzisiaj różowowłosa została wypisana ze szpitala, zdziwiło ją to że nie było u
niej Uzumakiego. Gdy pożegnała się z personelem jak i lekarzami wyszła przed
budynek tam czekał tam na nią blondyn
wraz z Yahiko.
- Naruto!- krzykła przytulając się do niego. Sama nie
wiedziała dlaczego tak zareagowała na jego widok po tym wszystkim. Niebieskooki
oczywiście oddał uścisk:
- Cieszę się że w końcu jesteś zdrowa.- powiedział
uśmiechając się do niej szeroko.
- Ja też!- dołożyła swoje dwa grosze czerwono włosa.
- Wiem wiem.- powiedziała różowowłosa głaszcząc małą po
głowie.- No to chodźmy!
- Ok.- potwierdził Uzumaki był on smutny ponieważ chciał aby
wróciła jego dawna Haruno. Nadal po tamtych sytuacjach trzymała go na dystans.
Lecz w pewnej chwili poczuł że zielonooka złapała go za rękę, spojrzał na nią
na jej rozbawione oczy.
- Jak mogła bym Ci nie wybaczyć lisku.- powiedziała bardziej
ściskając dłoń Uzumakiego wiedziała co go trapi więc postanowiła to zmienić.
- Dziękuje.- odpowiedział całując ją w policzek.
Mała przyglądała się im, widziała że są ze sobą szczęśliwi i
że są sobie pisani. Mimo że była jeszcze małym dzieckiem myślała jak dorosły
człowiek. Postanowiła uczynić ich szczęśliwszymi, podeszła bliżej rozplatając
ich ręce, po czym złapała dłoń blondyna jak i Haruno. Dwójka zakochanych była
bardzo zdziwiona tym gestem lecz także zacisnęli swoje dłonie na jej,
uśmiechając się przy tym.
- Kocham was!- krzykła aż podskakując z radości
wypowiedzianych słów.
- My Ciebie też.- powiedział niebieskooki uśmiechając się w
stronę dziewczyn.
Po drodze napotkali Ino, blondynkę o niebieskich oczach
która pracowała w kwiaciarni. Właśnie niosła towar dla pobliskiej rodziny która
zamówiła bukiet na szczególną okazję.
- Ohayo!- krzykła machając ręką Yamanaka.- Co tam u was?
- Ohayo Ino! A dobrze, chyba widać.- powiedział uradowany
niebieskooki.
- Wiecie.. Tsunade miała do was jakąś sprawę.
- Odnośnie czego?- zapytała różowowłosa.
- Chyba chodzi o Yahiko.
- Rozumiem. Wstąpimy do niej może jutro.
Po chwili rozmowy o wszystkim i o niczym pożegnali się i po
kilku minutach znaleźli się w domu Haruno. Gdy tylko przekroczyli próg
posiadłości zastali poprzewracane przedmioty, przeszukane półki, panował
totalny bałagan.
- Co tu się stało?!- zapytała sama siebie zielonooka
podtrzymując się szafki by nie upaść.
- Ktoś zdemolował mieszkanie.- odpowiedział blondyn
rozglądając się po pomieszczeniu.
- O nie…- szepnęła czerwono włosa widząc członka Akatsuki za
oknem, po czym schowała się za Haruno, kurczowo trzymając się bluzki
zielonookiej.
- Co się stało Yahiko?- zapytała a mała pokazała na okno,
lecz różowowłosa niczego nie zauważyła lecz po chwili usłyszeli głośny huk w
kuchni.
- Akatsuki?!- zapytał sam siebie niebieskooki zasłaniając
ciałem dziewczyny.- Czego chcecie?!
- Tego dziecka.- powiedział Hidan wyłaniając się zza okna.
- Nie ma mowy!- krzykła różowowłosa.
- Po co wam ona?!- zapytał blondyn nie ukrywając
zaciekawienia.
- Umie kopiować jutsu.
Po tych słowach członka Brzasku, zapanowała cisza. Haruno i
Uzumaki stali nie wierząc w słowa wroga, razem spojrzeli na dziecko które samo
nie wiedziało o co dokładnie chodzi.
- Nie oddamy jej!- warknął blondyn tworząc na dłoni kulkę
chakry, po czym chciał go uderzyć lecz chybił uderzając w ścianę i
pozostawiając po sobie ślad.- Chikuso!
- A masz!- krzykła zielonooka chwytając Hidana za płaszcz
kumulując chakrę w pięści i uderzając nią w brzuch mężczyzny który odleciał
sporą odległość od nich.
- Uciekaj Yahiko!- krzykła Haruno odwracając się do
dziewczynki lecz napotkała kruczowłosego patrzącego na nią czerwonymi oczyma.
- Sasuke…
- Kopę lat moi towarzysze.- powiedział z pogardą
sharinganowiec, trzymając Yahiko.
- Puszczaj ją Sasuke!- krzyknął Uzumaki aktywując Kyuubi
Mode.
- Nie dziwi cię czemu Hidan jest żywy?
- Hę?
- Kontroluje go, mimo że jest nieżywy.
- Ty draniu!- krzyknęła zielonooka wychylając się do przodu.
- Widzę że robicie postępy…- odpowiedział rzucając małą na
ścianę, by zająć się towarzyszami.
- Yhm..- jęknęła dziewczynka opadając na ziemię.
- Yahiko!- krzykła Haruno biegnąć w jej stronę lecz drogę
zaszedł jej Uchiha, zdenerwowała się i krzykła- Zsuń się!
Lecz kruczowłosy nie chciał przepuścić zielonookiej, ta
ułożyła dwa pierwsze palce rąk w trójkąt, który za chwilę zaczął lśnić. Ten
atak miał unieruchomić przeciwnika lecz Haruno nie trafiła. Blondyn w tym
czasie podskoczył ku górze po czym z impetem opadł na kruczowłosego z kulką
chakry na dłoni, odpychając różowowłosą na bok.
- Rasengan!- krzyknął Uzumaki napierając na wroga lecz
Uchiha zablokował atak blondyna.
- Chidori!
Niebieskooki zrobił szybki unik, a następnie czekał na ruch
kruczowłosego. Lecz zauważył że zbliża się on do niego powolnym krokiem, po
chwili zatrzymujął się parę kroków przed nim.
- Naruto…- powiedział stanowczym głosem kruczowłosy.
Gomen Gomen!! Nie było mnie długo wiem ale nie moja wina, ponieważ mój głupi internet jest głupi i tyle:D Notka dzisiaj dłuższa jak zwykle tak myśle :P A chciałam złożyć Szyszce życzenia ! Najlepszego, sto lat życia! Pamiętaj nigdy nie zwątpij w NaruSaku!! A resztę życzeń przesłałam Ci wczoraj :P To tyle jeżeli chcecie się dowiedzieć co chce Sasuke to w następnej notce!!:P Pozdrawiam!
Świetna notka. Czekam na next :)! Zapraszam też na moje dwa blogi : http://narusakufriends.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńi inne opowiadania: http://przygodynathana.blogspot.com/
Zapraszam. Pozdrawiam i życzę weny!
Yyyy... eeee... aaaa... Ja nie wiem, co powiedzieć. Na początku Dziękuję Bardzo za życzenia. Niezmiernie się cieszę. A co do notki, jest wspaniała, nie wiem, co mogę jeszcze dodać. Sakura w ciąży Yatta !! Naruto będzie w ciąży. Biedna Yahiko i te głupie Akatuski (specjalnie napisałem tak :D), Sasuke -.-, ach ten burak. Niech tylko tknie Sakurę, to sam się nim zajmę, bo jest w ciąży. To mnie zdenerwował. Niech się trzyma od nich z daleka. Ciekawe, co kombinuje. Pozdrawiam i życzę Dużo Weny. Jeszcze raz Bardzo Dziękuję za życzenia. Do następnej notki.
OdpowiedzUsuńSasuke wkracza do akcji, i potrafi kontrolować martwe ciała. Nie wiedziałem że jest kimś w rodzaju lalkarza, chociaż po użytkowniku Sharingan można się spodziewać wszystkiego. Mam nadzieje że małej Yahiko nic się nie stanie, a Naruto pokaże kto tu rządzi. Pozdro
OdpowiedzUsuńAww zacna notka XD. Jestem ciekawa co będzie dalej *-* Teraz pewnie Sasuke Naruto trochę dogada.XD
OdpowiedzUsuńTak gwoli ścisłości - Hidana w nijaki sposób nie dało się zabić,nawet po odcięciu głowy był nadal żywy,to że nie występuje w mandze jest powodem tylko tego iż shikamaru go zakopał żywcem,ale jako tako był nieśmiertelny =D
OdpowiedzUsuń