Ohayo!! Gomen Gomen Gomen!! Nie było mnie troszkę na blogu, ale to nie moja wina ponieważ miałam wesele!! Dziś dodam dłuższą notkę nie będzie się chyba nic ciekawego działo na ale musicie sami ocenić :D Pozdrawiam moich kochanych czytelników ! Ikuze!
- Może pójdziesz na razie z nami co?- zaproponowała
zielonooka by mała zapomniała o rodzicach. W końcu nie wiedziała czy jej
rodzice żyją czy nie.
- Ale przecież- zaczął Takeru lecz spotkał się z pięścią
różowowłosej.
- Ale Takeru miał.- także nie dała mu dokończyć i zadała mu
potężnego kopa, w Yahiko rósł podziw co do kunoichi.
- Zgoda!- krzykła czerwono włosa.
- No to właź.- powiedziała zielonooka kucając tak aby mała
mogła się wdrapać na jej plecy.
- Ok. Kiba, Takeru ruszamy.- powiedziała do towarzyszy
którzy musieli podnieść się z ziemi. W drodze powrotnej mała zasnęła, po chwili
do różowowłosej podbiegł Kiba:
- Dlaczego ją wzięłaś?
- Nie mogłam zostawić jej samej.
- A jak to pułapka?
- Nie martw się Kiba, ja tu jestem dowódcą!!
Na tym rozmowa się skończyła, różowowłosa nie chciała nawet
myśleć co stało by się z tym bezbronnym dzieckiem tam w lesie. Gdy dotarli do
Wioski, Haruno wraz z Yahiko pobiegła zdać raport Tsunade. Dziecko po
przekroczeniu progu budynku przykuwało uwagę wszystkich pracujących tam oraz
później samej Hokage gdy były już w gabinecie:
- Coś ty przyprowadziła!- zaczęła wydzierać się jej
mentorka.
- Niech pani się nie drze! Ona się boi!- zaczęła
przekrzykiwać ją różowowłosa. A czerwono włosa schowała się za swoją opiekunką.
- Gówno mnie to obchodzi! Nie ma czasu na niańczenie nie
naszych dzieci!
- Ja się nią zaopiekuje.- powiedziała już spokojniej.
- Na pewno?- zapytała brązowooka unosząc jedną brew.
- Hai Hokage-sama.- powiedziała salutując a mała powtórzyła
jej gest wyłaniając się zza niej, co wywołało uśmiech na twarzy sanninki.
- No to dobrze. A teraz wynocha mi stąd!
Yahiko jak i Haruno wyszły z budynku i powędrowały w
kierunku posiadłości zielonookiej, gdy już tam dotarły mała zaczęła przyglądać
się każdemu pomieszczeniu w jakim była. Różowowłosa chwyciła jej małą dłoń i
zaprowadziła do jej dawnego pokoju.
- Tu będziesz miała swój pokój.
- Dobrze.- powiedziała siadając na brzegu łóżka, i
wyglądając za okno. Nagle Haruno usłyszała hałas na parterze więc zbiegła tam,
jak tylko otworzyła drzwi ujrzała swojego uradowanego blondyna:
- Sakura-chan!- krzyknął przytulając swoją kunoichi.
- Też się cieszę że cię widzę- powiedziała wtulając się w
niebieskookiego. Po dłuższej chwili czułości weszli w dalsze pomieszczenie budynku, poczym zatrzymali się w pokoju
gościnnym. Uzumaki rozsiadł się na kanapie a Haruno poszła zrobić dla nich herbatę
chciała się napić w końcu czegoś ciepłego. Po paru minutach różowowłosa dotarła
z dwoma szklankami parującego napoju i ułożyła je na stoliku. Spoglądnęła na
niebieskookiego który leżał na kanapie z zamkniętymi oczami, usiadła obok niego
czochrając jego aksamitne włosy.
- Mrr…- zaczął mruczeć niebieskooki, Haruno wpatrywała się w
jego błękitne oczy jak w obrazek.
- Naruto…- szepnęła, nagle usłyszała skrzypienie drzwi,
podniosła głowę ku górze i spostrzegła czerwono włosa spoglądającą przez
uchylone drzwi.- Chce żebyś kogoś poznał…
- He?- zapytał otwierając oczy po czym skierował je w stronę
drzwi.
- Wejdź Yahiko.- powiedziała różowowłosa, mała posłusznie
wykonała polecenie, obserwując niebieskookiego. Po chwili była już obok
zielonookiej, przytulając się do niej.
- Sakura-chan? Kto to?- zapytał skanując dziewczynkę.
- To Yahiko. Znalazłam ją na misji.- powiedziała czochrając
jej czerwone włosy na co mała się uśmiechnęła.
- Cześć mała.- powiedział Uzumaki wystawiając rękę przed
siebie, dziewczynka popatrzyła na Haruno i ostrożnie złapała dłoń blondyna.
- Jesteś dziwny.- powiedziała Yahiko śmiejąc się.
- Yahiko tak nie wolno!- skarciła ją zielonooka.
- Nie szkodzi- zaczął blondyn uśmiechając się- Ty jesteś
małą diablicą.
- Naruto to było do mnie?!- oburzyła się Haruno.
- O..oczywiście że nie.- powiedział przestraszony.
- No ja myślę.
- To może w ramach przeprosin spacer?- spojrzał pytającym
wzrokiem na dziewczyny.
- No to chodźmy!- zgodziła się różowowłosa łapiąc blondyna
za rękę – Chodź mała.
Przemierzali uliczki Konohy, niebieskooki i zielonooka
trzymali się za ręce natomiast dziewczynka szła za nimi rozglądając się wokoło.
- To co będziemy robić?- zapytał Uzumaki czekając na
propozycje.
- Może plac zabaw?
- Yatta!- cieszyła się dziewczynka biegnąc przed nimi po
chwili uderzyła w pewną postać z długimi granatowymi włosami oraz białymi
oczami.
- Przepraszam.- zapiszczała mała po czym podbiegła do
różowowłosej, Hyuuga spojrzała w ich stronę.
- Pilnuj tego gówniarza!
- Nie nazywaj jej tak!- krzykła zielonooka popychając małą
do blondyna a sama podeszła bliżej Hyuugi, która zaczęła na nią wrzeszczeć:
- Zrobiłaś sobie dziecko cwaniaro?!
- A co cię to obchodzi!
- Dosyć!- powiedział blondyn stając pomiędzy kunoichi wraz z
Yahiko.
- Nie wtrącaj się! – krzykła Hyuuga uderzając małą.
Czerwonowłosa zmarszczyła czoło, i z całej siły kopnęła Granatowłosa w kostkę.
Haruno natychmiast złapała ją za rękę i wraz z niebieskookim pobiegli przed
siebie.
- Wracajcie!- krzykła lecz spostrzegła że już ich nie ma. Po
20 minutach dotarli na plac zabaw, wykończeni usiedli na jednej z ławeczek
głęboko oddychając.
- Udało się.- powiedziała Haruno odgarniając włosy z oczu.
- Jej zawsze odbija!- powiedział wkurzony Uzumaki.
- Zazdrość.- szepnęła Yahiko czym przykuła zdziwione
spojrzenia zakochanych.- Ona zmienia człowieka, nawet jeżeli będziesz łagodny
jak baranek może zmienić ludzi w bezwzględnego wilka.
Uzumakiego jak i kunoichi zatkało, takie małe dziecko a już
tyle wie. Mała tylko uśmiechnęła się do nich i pobiegła w stronę zjeżdżalni.
- Co to było?- wydukał blondyn.
- Nie mam pojęcia.- odpowiedziała różowowłosa lecz te ich
„rozmowę” przerwała krzycząca Yahiko.
- Sakura! Boję się zjechać!
Dwójka shinobi spojrzała na nią, jak kurczowo trzymała się
uchwytów i nie chciała ustąpić nawet jak dzieci z tyłu zaczęły na nią krzyczeć.
- Naruto już do Ciebie idzie!- odkrzyknęła zielonooka na co
Uzumaki ponownie zrobił wielkie oczy.
- Ja?!- zapytał pokazując palcem na siebie.
- A czemu by nie?- zapytała i popchnęła niebieskookiego-
Dawaj!
Patrzyła na oddalającego się blondyna, po chwili był już na
zjeżdżalni z czerwonowłosą.
- Hahahahha mój idiota!- krzykła uradowana kunoichi, lecz
nagle poczuła że ktoś kładzie jej rękę na barkach. Gwałtownie się odwróciła
i zauważyła za sobą Shikamaru:
- Hej.- powiedział uśmiechając się do Nary.
- Ohayo Sakura. Co to za dziecko?- zapytał pokazując na Yahiko
i niebieskookiego bawiących się teraz w piaskownicy.
- Które?- zapytała i zaczęła chichotać.- To duże? Czy małe?
- Haha. To małe.- powiedział Nara i także zaczął pokładać
się ze śmiechu.
- To jest Yahiko.
- Hmmm czyli to prawda co mówiła Hinata.- powiedział
przykładając palec do brody.
- Co powiedziała?!- zapytała zdenerwowana kunoichi.
hahahaha, w Konoha plotki szybko się roznoszą^^ Sakura i Naruto "mają" dziecko, ale mała jak na swój wiek faktycznie jest bystra. Nie jednego polskiego polityka by zatkała^^ poza tym brawa dla niej, za kopnięcie Hyuugi w kostkę. Ma u mnie duuuuuużeeeeee lody za to, i za każdym razem będę jej kupował jak coś zrobi pani "granatowy garnek na głowie" Pozdro dla ciebie
OdpowiedzUsuńAhh ta Hinata, co? Zawsze coś namiesza.
OdpowiedzUsuńRozdział fajny, postać Yahiko coraz bardziej mi się podoba.
Pozdrawiam i życzę weny! :)
hura nareszcie . nie mogłam się doczekać tej notki ale już w końcu jest <333 czytają tą notkę śmiałam się jak głupia hehe . (jebie mnie^^) :DD naprawdę wielkie brawa dla tej małej zw to jak potraktowała tą granatową grzybiarkę . No więc czekam na nexta, życzę dużżżżżżoo weny i pozdrowionka ! :D P.S Mam nadzieje że wesele sięudało :D hehe
OdpowiedzUsuńNaruto jest dziwny. ONA ODKRYŁA AMERYKE. Naruto i Sakura maja dziecko *-* . Dobra, ponosi mnie fantazja XD Śliczne opowiadanie, DAWAJ NASTĘPNE.
OdpowiedzUsuńNie mogę przestać się śmiać z końcówki. No po prosu nie mogę. hahahah :D
OdpowiedzUsuńNaruto to idiota. WoW!! :D
Czy Hinata zawsze musi gdzieś się wpleść?!
No dobra czekam na nową notkę. :D
Pozdrawiam cię! :D
super 10/10
OdpowiedzUsuńNie mam słów notka bardzo mi się podobała. Wybacz, że dopiero dziś komentuję, ale wcześniej nie miałem czasu, aby ją przeczytać. Pozdrawiam i życzę weny.
OdpowiedzUsuń