niedziela, 6 października 2013

44. Wiadomość


Spojrzała na blondyna, był taki spokojny gdy spał. Nie wiedziała tak naprawdę dlaczego tak bardzo martwi się o swojego znajomego. Przecież jej ukochanym od zawsze był Tomoe, czyżby mogła się zakochać tak szybko od pierwszego wejrzenia? Wiele takich pytań zakrzątało jej głowę. Powoli wstała z krzesła i podeszła do szafki układając na niej kwiat który był w doniczce. Następnie przybliżyła się do zielonookiego, jedną dłoń ułożyła na jego głowie, wcześniej przeczesując jego włosy a drugą ułożyła na jego brzuchu. Po chwili łza jedna za drugą spływały po twarzy Kilari na blondyna. Oczami pełnymi łez, spoglądnęła za okno. Pogoda była taka jak wczoraj, cały czas padało.
- Minato… - szepnęła przybliżając się do niego i muskając go w czoło.- Chyba się w Tobie zakochałam..
Po wypowiedzeniu tych słów, mały blondyn tak jakby niezauważalnie się poruszył, wiele urządzeń wskazywało teraz inne, lepsze parametry. Kilari spojrzała na kwiatek który rozwinął się w mgnieniu oka, był on czerwony z odcieniem niebieskiego. Także pogoda na zewnątrz stała się słoneczna i przestało padać. Czarnowłosa stała zszokowana wszystkimi tymi zmianami, wybiegła na korytarz i krzyknęła:
- Tsunade-sama!! On się poruszył!!
Cała ekipa lekarzy przybiegła do pokoju młodego Uzumakiego, który zaczął powoli otwierać oczy. Oczywiście w tym pomieszczeniu nie mogło zabraknąć jego ojca który jak tylko dowiedział się co się stało przybył do szpitala. Mama chłopca nie mogła być przy nim ponieważ co dopiero Naruto zawiózł ją do domu wraz z noworodkami.  
- Minato! – krzyknął przez łzy ciesząc się że jego syn tak szybko wrócił do zdrowia, nie minęło wiele czasu od tego jak zamienił się w bestie a już czuje się lepiej.
- Tato… - szepnął przez urządzenie do oddychania zielonooki, leniwie obrócił głowę w stronę jego koleżanki po czym szeroko się uśmiechnął. Kilari zarumieniła się na ten gest, podejrzewała że słyszał wszystkie jej słowa.
- No Minato dobrze że wracasz do zdrowia. – zaczęła Tsunade głaszcząc chłopca po głowie – Ale i tak jeszcze tu sobie poleżysz ze dwa tygodnie.
- Okej. Chociaż w domu odpocznę. – powiedział zamykając oczy.
- Wątpie. – odchrząknął jego ojciec który wiedział co go czeka po powrocie ze szpitala.
- He?
- Mamy w domu same kobiety!! – krzyknął Uzumaki  łapiąc się za głowę i robiąc dziwną minę.
- Mame i to dziecko tak?
- Urodziły się bliźniaczki.
- Że co dattebyo?! – wykrzyknął Minato na tyle głośno żeby cały szpital go usłyszał, dobrze że nie podskoczył pod sam sufit na tę wiadomość. – Coś ty najlepszego narobił tato!!
- Ale że ja?! – zaczął kłócić się z synem Uzumaki, lecz skończył gdy napotkał bardzo zły wyraz twarzy dawnej Hokage Wioski Liścia. – Dobra moja wina!
Naruto udając obrażonego poszedł do kąta, Tsunade wykonała jeszcze masę badań by stwierdzić że Minato jest w pełni zdrowy i nic poza osłabnięciem mu nie dolega. Kilari widząc że zielonooki się obudził podeszła do niego po cichu i usiadła obok niego. Blondynek spoglądał na ojca który nie wyszedł z pomieszczenia, więc postanowił coś mu powiedzieć:
- Tato? Może byś już wyszedł!
- Hyy? – zapytał obracając się do niego przodem.
- Ale to już!
- No dobra…. – zrobił naburmuszoną minę po czym wyszedł z pomieszczenia nadal mamrotając coś pod nosem. Gdy tylko drzwi od pomieszczenia zostały zamknięte Minato usiadł na łóżku, sprawiło mu to wiele bólu ale chciał widzieć swoją koleżankę w pełnej okazałości. Spojrzał na jej zarumienioną twarz, słyszał wszystkie słowa znajomej. A mówią że Ci są w śpiączce nie słyszą, heh.
- Kilari? Czy to prawda? 
- Ale że co?! – zapytała zdenerwowana zaistniałą sytuacją czarnowłosa.

 
- No że… - odpowiadał blondyn drapiąc się za głową tak jak miał to w zwyczaju jego ojciec, w końcu przemógł się i krzyknął na całe pomieszczenie. – Że mnie kochasz!
- Hai… - szepnęła spuszczając głowę ku dołowi, lecz po chwili ciszy zdobyła się na odwagę i złapała zielonookiego za prawą dłoń, trzymając ją lekko. Ale Uzumaki szybko cofnął rękę sam nie wiedział dlaczego. Za bardzo się bał, dopiero co się obudził i jego gesty nie są jeszcze opanowane. Dziewczyna posmutniała i ułożyła dłonie na kraju łóżka.
- Przepraszam… - powiedział łapiąc szarooką za dłonie, i ściskając je lekko odezwał się ponownie.- Dopiero co się obudziłem i nie wiem co robię.
- Heh. – westchnęła i uśmiechnęła się szeroko, po czym pogładziła kciukiem dłoń blondyna. On także uśmiechnął się serdecznie, po czym przysunął się do dziewczyny, już miał ją musnąć w policzek gdy jego ojciec wpadł do środka, ponieważ podsłuchiwał pod drzwiami. Leżąc na ziemi spojrzał na swojego syna który nie był zadowolony z takiego obrotu spraw:
- Tato!!!! – krzyknął ukazując potężną część charakterku swojej mamy. – Gdybym mógł wyjść z łóżka nie żył byś!!
- Grozisz własnemu ojcu dattebyo?! – zapytał Hokage  ukazując swoją pięść, ukazując determinacje w oczach.
- Pewnie że tak!!
- Jak tylko wyjdziesz policzymy się!!
- A co mi zrobisz?!
- Będziesz zmieniał dziewczynkom pieluchy!!
- He?! – krzyknął zielonooki, widząc że ojciec raczej nie żartuje.
Czarnowłosa oglądała całe to przedstawienie, nie wiedziała czy uspokoić ich czy raczej śmiać się z zaistniałej sytuacji. Spoglądała raz na blondyna a raz na Hokage Liścia, postanowiła że nie będzie się wtrącać i poczeka aż sami się uspokoją.
*
Wtem rozległo się pukanie do drzwi, gdy klamka się przekręciła a drzwi otworzyły się w nich ukazała się różowowłosa z bardzo wściekłym wyrazem twarzy. Podeszła do niebieskookiego, trzymając pięść przed sobą. Gdy już była bardzo blisko starszego blondyna,  wyciągnęła dłoń przed siebie po czym chwyciła go za ucho ciągnąc go do podłogi.
- Naruto!!!
- Kochanie… - szepnął łapiąc się za bolące ucho które nadal trzymała Haruno. – Co się stało?!
- Pytasz się co się stało?! – krzyknęła stawiając go naprzeciw swojej twarzy. – Miałeś być za 20 minut w domu!!
- Aaa no fakt! Przepraszam… - powiedział wyrażając skruchę przed kunoichi. – A gdzie maluchy?!
- W domu… Ten ten ich pilnuje. PRZEZ CIEBIE!!
- No przecież przeprosiłem!!
- Cisza! – krzyknęła i spojrzała na syna. – A ty Minato jak się czujesz?
- Dobrze mamusiu. – powiedział uśmiechając się od ucha do ucha widząc że ojcu dostało się za swoje.
Wtem do gabinetu wparowała blondynka, widząc że rodzinka Uzumakich jest w pokoju zaniepokoiła się trochę ponieważ miała do przekazania blondynowi złą wiadomość.
- Naruto mogę Cię prosić? – zapytała Tsunade prosząc niebieskookiego na korytarz.
- Sakura-chan pozwolisz? – zapytał patrząc łaskawie na różowowłosą.
- Idź idź kochanie. – powiedziała całując go w policzek.
Gdy była Hokage i obecny wyszli na korytarz, brązowooka stanęła naprzeciw niego podając mu teczkę z pewnymi dokumentami. Była ona koloru beżowego z wielkim czerwonym kółkiem na przedzie.
- Co to Babuniu? – zapytał oglądając przekazany mu przedmiot.
- Tu jest pewien list dla Sakury.
- To ja jej dam…
- Nie możesz! – krzyknęła przytrzymując niebieskookiego który już chciał wejść do pomieszczenia.
- Dlaczego?
- Ponieważ to jest list od rodziców Sakury. – szepnęła blondynka, spuszczając wzrok ku dołowi.
- He?



Opowiadanie może być bez ładu i składu ale mam nadzieję że komuś się spodoba ^^ Pozdrawiam!