- Myślałem że jesteśmy jak bracia!- krzyknął niebieskooki.
- Muszę zerwać wszelakie więzi z Tobą.- powiedział aktywując
w obu rękach chidori.
- Nie ma mowy!- krzyknął tworząc wielokierunkowy rasengan.
Biegli w swoje strony, przygotowując się do ataku. Po chwili
ich jutsu zderzyły się ze sobą tworząc wielki wybuch. Zostali oni odepchnięci,
po czym wylądowali na przeciwnych ścianach. Oboje aktywowali w podeszwach butów
chakrę by nie upaść na podłogę.
- Wróciłem w końcu do wioski, nie cieszysz się?- zakpił kruczowłosy.
- Nie! Nie jesteś sobą!- krzyknął niebieskooki potrząsając
głową. Haruno trzymała czarnooką na kolanach, pod wpływem hałasu Yahiko
otworzyła oczy i spojrzała na zaniepokojoną twarz różowowłosej a następnie na
walczących.
- Yahiko…- szepnęła zielonooka pomagając jej wstać.
- Mamo, chyba nie jestem zwykłym dzieckiem.- powiedziała
stanowczym głosem.
- ?
- Jestem dziewczynką o nadludzkich zdolnościach!- krzykła
przykuwając uwagę Uzumakiego jak i kruczowłosego.- Czuję że potrafię ich użyć.
- Ja się tym zajmę diabełku.- powiedział blondyn ruszając na
Uchihę, lecz ten chwycił go za rękę. Czerwonowłosa zamknęła na chwilę oczy by
móc je ponownie otworzyć i ukazać oczy inne niż zawsze. Jej źrenice nie były
takie jak przedtem, wokoło czarnego punktu pojawiły się cztery białe kropki.
- „Co to jest?”-
zapytała się w myślach zielonooka, lecz nagle została przyparta do ściany przez
Hidana.
- Jak Ty?!
- On mną manipuluje.
W tym samym czasie czerwonowłosa wpatrywała się w jutsu
kruczowłosego, wsłuchując się w odgłosy tak jakby świergotu ptaków, analizowała
każdy szczegół po kolei. Wyciągnęła przed siebie dłoń na której zaczęło
błyszczeć takie samo jutsu jak u Uchihy. Gdy tylko sharinganowiec zbliżył się
do Uzumakiego, poczuł silny ból w okolicy pleców:
- Chidori!- krzyknęła dziewczynka bardziej napierając na
wroga.
- Ty gówniarzu! – syknął łapiąc ją w pasie, lecz po chwili
mała zniknęła we mgle. Blondyn z niedowierzaniem patrzył na wyczyny
czerwonowłosej, lecz po chwili opamiętał się i pomyślał w duchu:
- „Ta mała umie
skopiować jutsu...”- po chwili zastanowienia krzyknął – Yahiko!
Spojrzała w jego stronę, i ujrzała nad nim jego oryginalną
technikę- rasen shuriken. Postąpiła tak jak wcześniej i po chwili trzymała nad
sobą wirujący element chakry.
- Na raz! – krzyknął biegnąc na Uchihę a mała na Hidana. Gdy
byli już na tyle blisko by zadać cios, wykrzyknęli razem.- Rasenshuriken!
Jutsu przecięło Hidana na pół, po czym zniknął on wśród
mgły. Natomiast kruczowłosy zrobił szybki unik, skacząc na ścianę. Po czym
zwrócił się do Haruno:
- Sakura-chan słyszałem że jesteś w ciąży...
- Gówno cię to obchodzi! – powiedziała podchodząc do
Uzumakiego.
- Heh ciekawe co
wyrośnie z tego dziecka. Czy będzie tak głupie jak Naruto czy takie
niepotrzebne jak Ty Sakura.- zaśmiał się kruczowłosy.
- Ty draniu!- krzyknął blondyn wyrywając się do przodu lecz
został powstrzymany przez Haruno która przykucnęła obok Yahiko.
- Znasz jakieś jutsu unieruchamiające?- szepneła jej na ucho
różowowłosa.
- Chyba tak.-
powiedziała z radością w głosie, zielonooka powróciła do wyjściowej pozycji po
czym szturchnęłą niebieskookiego, który oczywiście nie wiedział o co chodzi.
Haruno przystawiła poziomo dwa palce do dwóch palców Uzumakiego które trzymał
przed klatką piersiową. Po chwili utworzył się okrąg, który po brzegach miał
mnóstwo ostrych krawędzi z chakry.
- Rasenringo!- krzyknęli wyrzucając go przed siebie, jutsu
do dosięgło czarnookiego, teraz przyszedł czas na czerwonowłosą:
- Kamienny grom!- jutsu to zamykało przeciwnika w kamiennym
grobowcu z którego nie było wyjścia.
- Yatta! – krzyczał blondyn, podskakując jak dziecko gdy
dostanie lizaka.
- Naruto...- szepnęła Haruno wykazując nutkę niezadowolenia.
- Emmmm tato? – zaczęła mała, chwytając blondyna za bluzę i
ciągnąc go w sobie tylko znanym kierunku.
- Eee?
- Dom jest zniszczony.- powiedziała pokazując na wielką
dziurę w ścianie.
- Że co?!- zapytał wyglądając przez dziurę na zewnątrz.
- Nie szkodzi pójdziemy spać do mnie.- powiedziała
różowowłosa łapiąc Uzumakiego jak i Yahiko za rękę.
Minęło już dość sporo czasu od tamtego wydarzenia, Haruno
była już w 6 miesiącu ciąży. Jej zawsze płaski brzuszek stał się teraz bardziej
pokaźny. Był ranek, słońce przygrzewało przez otwarte okno w sypialni, łagodny
wiatr kołysał zasłonami w swoim rytmie. Różowowłosa piękność leżała w łóżku
gładząc brzuch, nagle do pokoju wtargnął Uzumaki z zieloną tacką:
- Ohayo śpiochu jak się spało?- zapytał radośnie, kładąc
tackę z jej śniadaniem na szafkę nocną.
- Ohayo a dobrze. – powiedziała uśmiechając się do
niebieskookiego, nadal leżąc w łóżku.
- A chcesz żeby było lepiej? – zapytał nachylając się do
twarzy ukochanej, która zaczęła chichotać.- Co Cię tak śmieszy?
- Masz za długie włosy – powiedziała wplatając dłonie w jego
bujną czuprynę – Łaskoczą.
- No w końcu rosną.-
powiedział muskając usta zielonookiej, lecz ona oczekiwała czegoś więcej więc
przyciągnęła go do siebie i złączyła się z nim w dłuższym pocałunku.
- Kocham Cię.- powiedział blondyn przerywając czynność, by
wypowiedzieć te wielkie słowa.
- Ja Ciebie też lisku.- odpowiedziała zielonooka pstrykając
niebieskookiego w nos.
-Brawo, brawo!- krzyknęła postać siadając na parapecie okna
i głośno klaszcząc. Uzumaki jak i Haruno odwrócili twarze w stronę okna
zauważając kto się zjawił w ich skromnych progach.
- Znowu ona.- powiedział z ironią blondyn.
Yatta !! I wszystko się dobrze skończyło :) Walka bardzo fajnie opisana. Nie mogę się do niczego przyczepić. Już Sakurcia w 6 miesiącu w ciąży. Już niedługo i wiadomo co :D Ciekawi mnie tylko jedno, kto siedzi tam na parapecie. Nie mogę się doczekać następnej notki. Pozdrawiam i życzę weny.
OdpowiedzUsuńCudne ! :) ciekawe kto siedzi na tym parapecie . Czekam na następna notkę i życzę weny :)
OdpowiedzUsuńSakura 2 6 miesiącu ciąży, więc jeśli sie nie myle można już się dowiedzieć czy to chłopczyk, czy dziewczynka. NA USG Z NIĄ!!! Jeśli chodzi o "znowu ona" i to wypowiedziane słowa z ironią, to tylko jednej osoby sie spodziewam... Hinata. Jeśli po walce mineło 6 miechów, co sie wtedy działo z Sasuke. Obyśmy się tego dowiedzieli. Pozdro and Peace
OdpowiedzUsuńDobra notka, choć trochę krótka ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny życzę! :)
chyba domyślam się kto jest na parapecie :) Czekam niecierpliwie na next
OdpowiedzUsuń