- Mianowicie? – niecierpliwił się blondyn.
- Za dwa miesiące zrzekam się praw do bycia Hokage. –
powiedziała z uśmiechem na ustach. – Chcę aby ktoś inny objął to stanowisko.
Shizune jak i Hokage widząc zaskoczenie na twarzach
zakochanych zaczęły się śmiać na całą Wioskę. Po 2 minutach szoku, mogli już
coś powiedzieć:
- Że – zaczął niebieskooki.
- Co? – dokończyła zielonooka.
- Chce żebyś zastąpił mnie Naruto.
- Ale że już?! Będę
umiał w ogóle? – zapytał łapiąc się za głowę.
- Dzieci umiesz robić więc sprawować władzę na pewno też. –
odpowiedziała śmiejąc się brązowooka spoglądając na Haruno.
- A no to dobrze. – powiedział ze spokojem także się
śmiejąc.
Lecz gdy tylko Hokage i Shizune odeszły Uzumaki wyszedł
przez Haruno i krzyknął na całą Konohę:
- Yatta! Nareszcie! – gdy wykrzykiwał te słowa skakał jak
dziecko dostające nową zabawkę.
- Naruto… - powiedziała różowowłosa by go uspokoić lecz to
nie skutkowało więc podeszła do niego i stuknęła go w głowę. – Naruto!
- Bolało! – powiedział łapiąc się za głowę. – Dawno mnie nie
uderzyłaś.
- To zacznę bo mnie nie słuchasz! – krzyknęła lecz po chwili
uspokoiła się – Chodźmy stąd.
Czas leciał nieubłagalnie szybko, mijały kolejne miesiące,
Haruno była już w 9 miesiącu ciąży. Była zmęczona tym stanem jak każda normalna
kobieta ale mimo to dawała sobie radę. W tym „przedsięwzięciu” wspomagał ją
również nasz niebieskooki. Dzisiejszego dnia miało przyjć na świat ich dziecko,
oraz Naruto miał objąć stanowisko nowego Hokage Wioski Ukrytej w Liściach.
Rankiem różowowłosa spożywała śniadanie, natomiast niebieskooki chodził od okna
do okna. Jeszcze nigdy Haruno nie widziała go tak zdenerwowanego.
- Naruto nie denerwuj się tak... – powiedziała kunoichi,
biorąc łyk herbaty.
- Jeszcze nigdy się tak nie bałem Sakura-chan...
- Ja też się przecież boję, kochanie.
- Czego? – zapytał zaskoczony wpatrując się w ukochaną.
- Porodu. – odpowiedziała głaszcząc niemały brzuszek.
- Na pewno będzie Cię bolało bardziej niż mnie. – powiedział
chichocząc blondyn który po chwili przykucnął obok różowowłosej, tak by przylgnąć
do jej brzucha.
- Heh umiesz pocieszyć człowieka. – westchnęła gładząc
Uzumakiego po czuprynie.
- Mam nadzieję że będziesz tu z nami za niedługo, bo aż się
rwiesz na ten świat – powiedział czując potężnego kopa ze strony maluszka.
- Cieszy się. – szepnęła Haruno. – Ale na nas już pora. –
powiedziała powoli wstając z krzesła.
- No to chodźmy. – powiedział łapiąc ją za rękę.
Za niedługą chwilę dotarli do budynku Hokage, blondynka
czekała tam na niego wraz z płaszczem podobnym do tego który miał jego ojciec.
Na uroczystość gromadziły się tłumy, przyszli wszyscy mieszkańcy Konohy, inni
Hokage z Gaarą na czele.
- Jak wyglądam? – zapytał niebieskooki, ukazując swój nowy
image.
Haruno siedziała na
fotelu gdy poczuła pod sobą straszne ciepło. Zaczęło się, poczuła silne
skurcze, lecz próbowała jeszcze wytrzymać.
- No to ja idę. – powiedział całując różowowłosą w czoło, i
podążając za Tsunade na balkon. Uwagę Shizune przykuła zielonooka która
siedziała przygarbiona i strasznie czerwona na buzi. Postanowiła do niej
podejść:
- Sakura, co ci się dzieje?
- Chyba się zaczęło... – odpowiedziała na jednym tchu.
- Ale wybrało sobie moment. – powiedziała rozkładając fotel
tak by Haruno leżała, po czym przygotowała ją do porodu. Zdjęła z niej to co
musiała i zadała jedno pytanie. – Nie dasz rady dojść do szpitala co nie?
- No chyba śnisz Shizune! – krzyknęła w przypływie bólu.
- Jiraiya? – zwróciła się do białowłosego. – Popilnuj jej. –
powiedziała wybiegając do Tsunade. Gdy znalazła się już obok niej zaczęła ją
lekko ale niecierpliwie szturchać, na co blondynka się oburzyła i krzykła
prosto do mikrofonu:
- Co do cholery?!
- Sakura rodzi. –szepnęła tak by nikt inny nie usłyszał.
- Że co?! Zajmij czymś tłum. – powiedziała łapiąc Uzumakiego
za płaszcz, ciągnąc go za sobą.
- Co się stało Babuniu?
- Zaczęło się... – powiedziała widząc różowowłosą,
podchodząc do niej, łapiąc ją za dłoń. – Bardzo boli?
- Nie no łaskocze!
- Naruto bądź przy niej. – zaczęła – tylko uważaj by Cię nie
zabiła.- dokończyła już szeptem.
-Nie ma sprawy. – powiedział siadają obok niej na krześle,
łapiąc ją za rękę. – Będzie dobrze kochanie.
- Boli! – krzyknęła przez łzy, ściskając dłoń blondyna co
spowodowało także napływ bólu ale u Uzumakiego.
- Mnie też dattebyo!-
krzyknął w myślach niebieskooki.
- Jeszcze troche Sakura! – krzyknęła Tsunade, oczekując aż
maleństwo pokaże się na świecie. Wtem przeszkodziła jej czarnooka:
- Hokage-sama tłum się niecierpliwi.
- Zajmij ich, za chwilę wyjdę! – powiedziała ukazując palcem
na balkon.
- Tak jest! – potwierdziła po czym pomyślała. - Ja
już nie mam pomysłów T^T.
- Aaaaaa! – krzyczała Haruno by „wyzbyć” się bólu.
- Prawie! Jeszcze
raz!
- Dasz radę Sakura-chan!
Nagle wszyscy zgromadzeniw pomieszczeniu usłyszeli krzyk
noworodka. Tsunade po umyciu malca, wzięła pomarańczową bluzę jego ojca i
owinęła go w nią, po czym ułożyła go obok Haruno. Był taki malutki, a zarazem
miał tak silny głos że Jiryia w końcu zatkał uszy a tłum zaczął nasłuchiwać
wydawane przez noworodka okrzyki.
- To chłopczyk, gratulacje. – powiedziała blondynka,
kierując się w stronę balkonu i posyłając uśmiech w stronę Naruto. Widząc niecierpliwiący
się tłum postanowiła poinformować ich o incydencie, nie mogła wymyśleć żadnej
innej wymówki. – Przepraszam za opónienie ale właśnie narodził się syn
przyszłego Hokage.
- Świetnie! – krzyknął tłum, podskakując ku górze w
przypywie euforii. Przyjaciele jak i znajomi blondyna zaczęli się przytulać,
jak i wymachiwać rękami w górę, nawet sam Akamaru chciał powitać nowego
mieszkańca głośno szczekając. Natomiast w gabinecie różowowłosa po chwili
odpoczynku spojrzała na małe ruszające się zawiniątko. Uniosła prawą dłoń, po
czym odchyliła nieco bluzę by ujrzeć skarb na który dawno czekała. Uzumaki
także był bardzo ciekawy, wyglądu swojego potomka. Nachylili się razem nad
dzieciątkiem, dzieliły ich milimetry:
- Jest śliczny. – szepnęła delikatnie całując chłopczyka w
policzek.
- Dziękuje Sakura-chan. – szepnął by nie zbudzić małego, po
czym ucałował Haruno w czoło.- Byłaś dzielna.
- Jak zawsze – powiedziała dumna z siebie i ponownie
spojrzała na syna.
Był on jeszcze bardzo malutki, a mimo to posiadał bardzo długie,
z przodu sięgające do oczu blond włoski, z tyłu były one krótsze i stojące tak
jak u ojca. Jego zielone błyszczące oczka były identyczne jak u mamy. Dostał
również od niebieskookiego takie same kreski na policzkach, jednym słowem
podobny do ojca, dziadka i matki. Wpatrywanie się w malca przerwała Tsunade,
która przyszła po Naruto:
- Proszę wyjdź już do nich...
- Nie ma sprawy! – powiedział podnosząc się i kierując w
stronę wyjścia.
- Nie zapomniałeś o czymś? – zapytała zielonooka, robiąc
wielce obrażoną minę.
- Ach tak. – westchnął, podszedł do kunoichi a następnie
przemówił do małego. – Minato zaraz wracam, za parę chwil staniesz się synem
Hokage.
Po paru chwilach blondyn wyszedł wraz z Tsunade do tłumu,
pierwsza podeszła do mikrofonu brązowooka myślami błądząca nad malutkim
dzieckiem jej dwójki ulubionych ninja, lecz w końcu przemówiła:
- Uporaliśmy się z problemem. Ogłaszam Wam nowego Hokage
wioski liścia – Naruto Uzumakiego! Po tylu latach, zasłużył na to stanowisko
jak nikt inny! – dokończyła blondynka na co tłum zaczął wiwatować, następny
przemawia niebieskooki:
- Dziękuje Wam! Moim marzeniem od zawsze było zostanie
Hokage, jestem szczęśliwy bo dziś spełniły się moje dwa marzenia. Po pierwsze
dostałem ten tytuł, a po drugie jestem ojcem!
- Gratulacje Naruto! Brawo! – słyszał krzyki swoich
najbliższych przyjaciół.
- Moja ukochana Sakura-chan nie może jeszcze tu być, ale to
ona pozwoliła mi być ojcem! – gdy skończył zdanie usłyszał w gabinecie ponowny
krzyk swojego dziecka. Kątem oka zobaczył co się działo, to Shizune wzięła go
na ręce po czym powędrowała w stronę blondyna, kładąc mu dziecko w ramiona. Gdy
tylko zielone oczy małego spojrzały na ojca zaczął na nowo płakać:
- Babuniu co mam zrobić?!
Jaka śliczna, śłitaśna notka. Matko, ale to pięknie opisałaś. Nie wiem co mam dodać. jest po prostu cudowna. Nazywa się Minato hehe jak ojciec Naruciaka. I stało się jest ojcem oraz Hokage. Sakura dzielna jak zawsze i tak ma być. I ta akcja z Shizune, która podała własnego syna Hokage. Ciekawe, co mu powie Tsunade. No nic to na tyle. Pozdrawiam i czekam na next. Oczywiście pewnie się rozpisałem xD
OdpowiedzUsuńDobra, początek zaskoczył totalnie. Tsunade zrzeka się bycia Hokage... co? XD Okej. Przetrwałam. Sakura w dziewiątym miesiącu? Szybko. :)
OdpowiedzUsuńDobra. Naruto ma być hokage, wyjść przed ludzi, ukazać się, a tu Sakura zaczyna rodzić.. Skojarzyło mi się to z KRÓLEM LWEM, więc dziko and faza lvl hard. Normalnie jakby Naruto teraz wyjął tego noworodka Sakurze z brzucha, stanął przed narodem i krzyknął: ,,OTO WASZ KRÓL!"...
...
...świruję.
I jeszcze dał mu imię Minato?! Awawawaw, jak słodko. D:
Okej. Przeczytałam. Mało. :C
PS To ,,Jak wyglądam?" wypowiedziane przez Naruto + TEN OBRAZEK... Bezcenne XD
Notka cudna :) Ciekawe co mu powie Tsunade . no nic czekam na next'a i życzę dużo weny :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Po prostu genialny... brak mi słów.
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się kontynuacji!!
Pozdrawiam i weny życzę!
Tsunade... sczera do bólu =.= Notka cudowna. Nie znam innych bardziej wyrażających me uczucia słów. Oczywiście chłopczyk, nawet nie masz pojęcia jaką miałem nadzieje by to był chłopczyk ^_^ mam nadzieje że kolejna notka już nie długo. Strasznie ciekaw jestem jak Naruto wybrnie z tej sytuacji.
OdpowiedzUsuńOOooooooooooooooooo... Naruto ma synka. :D
OdpowiedzUsuńNaruto musi uspokoić dziecko :D Ciekawe czy da radę. :D
"Jak wyglądam?" - Ładnie, haha :D Ciekawie tutaj.
OdpowiedzUsuńPILNIE POSZUKUJĘ DOMU DLA CZTERECH CZWORONOGÓW! Wejdź na: http://ratowanieswiata.blogspot.com/2013/07/o637-4dogs-podaruj-psu-usmiech-pilnie.html i sprawdź! Jeżeli możesz zaadoptować – wejdź. Jeżeli możesz dać psu tylko dom tymczasowy – wejdź. Jeżeli nie możesz zaadoptować – też wejdź! Ponieważ i tak musisz pomóc! BARDZO PILNA SPRAWA, POMOCY!
Świetna notka ! Naprawdę :) bardzo mi się podobała nic dodać nic ująć. Zastanawia mnie jak Naruto sprawdzi się w roli ojca :D.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!!!
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny :D
Pozdrawiam i życzę weny.