Podszedł do niego wysoki mężczyzna o krótkich brązowych włosach oraz ubrany w biały fartuch, który miał na sobie wiele plam, lecz to nie przeszkadzało Uzumakiemu.
- Hej Naruto!
- Ohayo staruszku! Jak tam odbudowa Ichiraku?
- Dobrze, już jutro będziemy otwierać.- powiedział
uśmiechnięty patrząc na oddalającą się zielonooką- Kto to był?
- Przyjaciółka z drużyny.- powiedział spoglądając w kierunku
Haruno.
- Śliczna dziewczyna.
- Wiem.- potwierdził i zarumienił się na słyszane słowa, na
temat zielonookiej.
- A co tam z Hinatą?- zapytał patrząc na Uzumakiego.
- Eee? Aaa! Dobrze, dobrze.- odpowiedział blondyn
uśmiechając się sztucznie i drapiąc z tyłu głowy.
- Coś mi się nie wydaję.- powiedział patrząc spod byka
właściciel.
- Naprawdę?
- Coś jest pomiędzy tobą a tą ślicznotką.
- Hmmm przyjaźń?- starał się wybronić niebieskooki.
- Może nie znam się na tych sprawach ale coś Cię do niej
ciągnie.- powiedział na pożegnanie ponieważ jeden z budowniczych go na chwilę
poprosił. Uzumaki stał w miejscu przemyślając każde słowo staruszka.
- „Heh faktycznie się
tak zachowuje, przecież jestem z Hinatą a ciągnie mnie do Sakury-chan.”-
myślał przemierzając wioskę.- „Przecież
nie mogę kochać ich obu naraz!”.
W tym samym czasie zielonooka przebywała w swoim odbudowanym
już domu. Sprzątała swój pokój, gdy przecierała kurze na szafce znalazła pod
nią pudełko. Wyciągła je i usiadła na łóżku, kładąc je na kolanach i otwierając
wieczko.
- „Tu są wszystkie
moje wspomnienia.”- pomyślała odkładając wieczko na bok. Jej oczom ukazały
się wszystkie przedmioty z dzieciństwa. Czerwona wstążka którą podarowała jej
Ino, robal w bursztynie od Shino, zasuszona stokrotka od Lee. Miała prezenty od
wszystkich tylko nie od Naruto. Ponieważ wtedy była mała i głupia wszystko to
co dawał jej niebieskooki wyrzucała. Po chwili wzięła w swoje ręce zdjęcie
dawnej drużyny, spojrzała do blondyna i pomyślała- „Wiesz coś mnie do Ciebie ciągnie…”
Chwilę później niebieskooki także był w domu, leżał na łóżku
wpatrując się w sufit i słuchając bicia zegara. Z zamkniętymi oczami rozmyślał
nad przeróżnymi kwestiami w jego życiu. Z otwartego okna wpływało do środka
świeże powietrze więc mógł tak leżeć cały dzień.
- Jestem nienormalny!- stwierdził obracając się na bok, lecz
po chwili usłyszał znajomy kobiecy głos.
- Jestem innego zdania.- powiedziała postać, wchodząc przez
okno do jego pokoju. Uzumaki był zszokowany jej obecnością w swojej
posiadłości.
- S..Sakura-chan?!- zapytał z wrażenia spadając z łóżka, co
przyprawiło Haruno o śmiech. Gdy tylko niebieskooki pozbierał się z ziemi
zapytał- Co ty tu robisz?
- Uświadomiłam sobie że nie mam od Ciebie żadnej pamiątki!
- Hę?
- Chce coś dostać!- odpowiedziała stanowczym głosem, krzyżując
ręce na piersiach.
- Hmmm- blondyn zaczął się zastanawiać co mógłby dać swojej
przyjaciółce, lecz nic nie znalazł.
- To może chodźmy się przejść i coś się znajdzie.-
zaproponowała z uśmiechem zielonooka.
- Randka?
- To nie jest randka!- krzykła i stuknęła go lekko w głowę.
- Bolało!- krzyknął robiąc obrażoną minę.
- No chodź.- odpowiedziała chwytając go za rękaw bluzy i
ciągnąc go za sobą.
Po chwili byli już w centrum miasta, wielu ludzi kłaniało
się Uzumakiemu ponieważ uratował ich od większych zniszczeń i w ogóle.
- To co robimy?- zapytał lecz nie dostał żadnej odpowiedzi.
Szedł posłusznie za różowowłosą, mijali część mieszkalną, jeziorko, aż doszli
do parku. Haruno usiadła na pobliskiej ławeczce tak samo uczynił blondyn.
- Sakura-chan!
- Naruto?
- Co się z Tobą dzieje?- zapytał niepokojąc się o stan
przyjaciółki.
- Nic nic.- odpowiedziała pospiesznie.
Blondyn jak i
różowowłosa spędzali czas na rozmowie w parku. Poruszali wiele ważnych lub
mniej ważnych tematów. Uzumaki schował ręce do kieszeni, w jednej z nich wyczuł
pewien przedmiot. Wyciągnął go z
kieszeni i spojrzał na niego. Było to czerwone serduszko które świeciło gdy
czuło ciepło, lecz od dawna było zepsute. Znalazł je kiedyś w swojej
posiadłości i zawsze miał je przy sobie. Spojrzał na Haruno, a ta na niego po
czym blondyn oddał jej przedmiot.
- Proszę i przepraszam.- powiedział blondyn patrząc prosto w
oczy dziewczyny.
- Dziękuje.- odpowiedziała zdziwiona dzierżąc w rękach
upragniony przedmiot który pod wpływem ciepła, zaczął świecić. Niebieskooki był
zdziwiony tym że serduszko zaczęło błyszczek w rękach kunoichi. Ten cały spokój
zburzyła pewna Granatowłosa dziewczyna.
- Co ty tu robisz kochanie?- zapytała robiąc groźną minę
Hyuuga.
- Siedzę a co?
- Ponowne pytanie. Co ty tu robisz z nią?- zapytała
pokazując palcem na różowowłosą.
- Wiesz że palcem się nie pokazuje co?!- powiedziała lekko
podenerwowana Haruno.
- Wiem ale nie zabronisz spotykać mi się z chłopakiem!-
krzykła biorąc blondyna za rękę i ciągnąc go za sobą.
- On ma prawo decydować z kim przebywa!
- Na pewno nie z Tobą!
- Bo co?!
- Po wygranej wojnie spędził czas ze mną!
- Cisza!- krzyknął przerywając kłótnie. Obie kunoichi
skupione były na niebieskookim- Nie kłóćcie się!
Po tych słowach odszedł zostawiając w tyle dziewczyny.
Jednak zaraz za nim popędziła Hyuuga.
- Ehh.- westchnęła Haruno wpatrując się w serduszko. W końcu
nastał wieczór młoda zielonooka kunoichi siedziała na dachu podziwiając
gwiazdy. Niebieskooki z okna swojego domu widział Haruno, wyglądała na
zmartwioną. Dostrzegł jeszcze czerwone światełko dobiegające z tamtego miejsca.
Myślał że to samolot ale to było coś innego. Widział że wpatruje się w to
światełko, myśląc nad czymś intensywnie. Postanowił do niej wstąpić i przysiąść
się do niej, przeskoczył parę dachów po czym podszedł do niej lekko dotykając
ja w ramie.
- Można Sakura-chan?
Bardzo dobry rozdział;)
OdpowiedzUsuńNa pewno lepszy od poprzedniego ,bo w tamtym miałaś troche błegow ale to szczegół;)
A tak pozatym mysle ,ze pisze sie krzykneła a nie krzykła...
Pozdrawiam i czekam na nexta;)
*błędów
UsuńOj tam ważne że wiesz o co chodzi ; D a naprzykład lubię tego blog jest fajny ale głupio że on jest wciąż z hinatą nie lubię tej pary ani hinaty więc dziwnie się mi czyta o nich :/
OdpowiedzUsuńSuper blog. Ciekawi mnie jedna sprawa. To serduszka. Miało świecić kiedy czuło ciepło, ale przecież miało być zepsute. A kiedy Haruno wzięła je do ręki nagle zaświeciło. Magiczne rączki co wszystko naprawiają czego dotkną? Hmmm... Chyba nie. Myślę że to coś więcej i ono nie świeci z powodu ciepła tylko czegoś innego. Teraz aby muszę czekać na ciąg dalszy by się upewnić w moim przekonaniu. Dlatego oczekuje iż szybko dodasz next'a. Pozdro dla ciebie.
OdpowiedzUsuńNotka ciekawa i mi się podoba... Pozdrawiam i czekam na next.
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że się pobiją i Sakura ja zabije. Dobra to tylko moja wyobraźnia. Po prosu nienawidzę Hinaty i tyle, zabiłabym ja własnymi rękami.
OdpowiedzUsuńNotka super i zawsze zostawisz w takim momencie, no. :/
Czekam na next. :D
Znowu Naryhina ech :/ no nic co do notki wspaniała. Fajne serduszko też takie bym chciał hehe. Mam nadzieję, że w następnej notce nie będzie już Naruhina tylko NaruSaku. Pozdrawiam i życzę weny.
OdpowiedzUsuńWow, coraz lepiej ci to idzie! Wszystko ogarniętę, mój mały rozumek wszystko zrozumiał i nawet neizauważył żadnych błędów! Ale Hinacie to mocno charakterek zmieniłaś, niema co :D Ale oki, może Naruciak szybciej ją rzuci i nie będzie miał wyrzutów sumienia ;)
OdpowiedzUsuńZ tym serduszkiem było słodkie, a jak Sakurcia mu wparowała do pokoju mówiąc, że chce preent to omał z kanapy nie spadłam XD Bezbłędna ona jest ;)
Coś czuje, że w następnej notce szykuje sie Narusaku, hę? Będzie gorąco :DD
PS. Sorry że komentuje tak późno, ale znowu mi ładowarka od kompa szczeliła focha(XD), i tata naprawiał ;) Obiecuję, że następnym razem będe pierwsza(ewentualnie druga albo trzecie, zależy o której dodasz nexa ;D)
Kawaii Naruto! Zwłaszcza jak spada z łóżka (tak jak ja, gdy coś palniesz):P
OdpowiedzUsuńOi! To jest jeden z tych rysunków, które rysujesz w sytuacjach stresowych? :P A i dalej się focham, że nie chcesz mi przesłać wszystkich rozdziałów! Wiesz, że nie cierpię czytać wyrywkowo:( Hihihi Muszę opracować lepszy plan od szantażu... Uparciuch z Cb! Ale co się dziwić w końcu zadajesz się ze mną :P
Pozdrowionka i DEWA MATA!
A i zgadnij kim jestem Tomodachi :D
PS. Komentuje tak jak obiecałam, żeby mi potem nie było, że to Ty focha strzelisz! To moja działka :)
PSS. Ale zdjecia z wesela musisz mi przesłać. I zrezygnuj z funkcji kierowcy! Chce zobaczyć drugą parę młodą! Mam nadzieję, że na Pana T. można liczyć i dotrzyma obietnicy :) A tak na marginesie... Czy to Ci nic nie mówi? Karteczka pójdzie w ruch a ja jestem optymistką :P
Kuso! Ale późno! Wiedziałam, że mi odwala... Dobrze, że nikt nie wie o czym pisze! Hahahahaha 3:)
Świetnego masz bloga! :3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
sasuke-i-erin.blog.pl
Dopiero zaczynam, mam nadzieję że się spodoba! :D
Jakie to kochane ^_______^ Ty tak pięknie piszesz , zazdroszczę ci :)
OdpowiedzUsuń