Haruno po chwili odsunęła się nieznacznie od
niebieskookiego, siadając przed nim przodem. Uzumaki zdziwił się na ten gest
lecz rozumiał on ją. Sam nie wiedział co nim kierowało że chciał to zrobić.
- Przepraszam wiem.- powiedział blondyn wpatrując się w
przyjaciółkę.
- My nie możemy. Ty masz dziewczynę, Naruto.- odpowiedziała
wstając i idąc do szafy. Po czym zaczęła pakować swoje ubrania, do walizki
którą wyjęła spod komody.
- Co ty wyrabiasz?- zapytał pochylając się nad zielonooką.
- Pakuje się przecież mięliśmy się przenieść do mnie.-
powiedziała uśmiechając się do blondyna jak gdyby nigdy nic.
- Mam pytanie.-powiedział siadając obok Haruno, próbując
spojrzeć jej w oczy lecz ona za wszelką cenę chciała uniknąć tego kontaktu.-
Dlaczego chciałaś poświęcić swoje życie za mnie?
- Ponieważ jesteś dla mnie ważnym przyjacielem.-powiedziała
kierując wzrok na blondyna a później zmieniając temat.- A teraz chodź idziemy
się rozpakować do mnie!
Przemierzali uliczki Konohy z walizkami na kółkach, każdy
pytał się Uzumakiego czy się wyprowadza, gdzie i w ogóle. W końcu po krótkim
marszu przeszli pod mieszkanie Haruno po czym weszli do środka:
- Rozgość się Naruto.- powiedziała zapraszając go gestem
ręki. Ten rozglądał się wokoło po kolorowych ścianach i przeglądając każdą ramkę
ze zdjęciem jaka istniała po drodze. Gdy dotarł do pokoju różowowłosej zaczął
je wszystkie analizować bo tam było ich najwięcej.
- Czy to ty?- zapytał pokazując jej przedmiot.
- Tak, to są moje wspomnienia z dzieciństwa.
- A gdzie są twoi rodzice?
- Zostali uznani za zaginionych jakiś rok temu.- powiedziała
kierując głowę ku dołowi. Lecz po chwili się pozbierała- Zaraz wracam a ty
wypakuj te pudła.
- Tak jest!- powiedział przykładając dłoń do czoła na znak
że salutuje.
Haruno wyszła przed dom, chciała rozglądnąć się wokoło
mieszkania. Lecz gdy była w połowie okrążenia drogę zagrodziła jej pewna
wścibska dziewczyna.
- Ohayo Sakura-chan.- powiedziała kpiącym głosem.
- Ohayo.- odpowiedziała próbując wyminąć ją lecz ta ponownie
nie pozwoliła jej.
- Myślisz że się mnie tak pozbędziesz?!
- Tak.
- Jakoś teraz nie jesteś taka wyszczekana jak zawsze.-
krzykła jej prosto w twarz, przykuwając ją do ściany własnej posiadłości.- Dasz
się pobić?!
Zielonooka nic nie odpowiedziała nie chciała bić się z
Hyuugą ponieważ ona powiedziała by blondynowi a on zerwał by z nią wszelakie
więzi. Cały czas oczekiwała na ciosy.
- A masz!- krzyczała Granatowłosa zadając jej serię ciosów,
jeden za drugim. Po chwili gdy zauważyła że Haruno nie ma chęci do walki
odeszła, a zielonooka opadła na ziemię, trzymając się za głowę która ją bolała,
po czym straciła przytomność. Gdy otworzyła oczy zauważyła że leżała w swoim
domu na łóżku, gdy spoglądnęła w prawo zauważyła niebieskookiego szukającego
czegoś w apteczce, głośno przy tym przeklinając.
- Naruto…- szepnęła podnosząc wzrok na przyjaciela, wytarła
krew z kącika ust i uśmiechnęła się. Blondyn natychmiast znalazł się przy niej.
- Co ty robiłaś?!- krzyknął wyjmując bandaże i watę,
próbując niezdarnie zabandażować głowę dziewczyny.
- Sama nie wiem, chyba się przewróciłam. – odpowiedziała
okłamując niebieskookiego, patrząc jak blondyn delikatnie ją dotyka. Zimne
dłonie Uzumakiego dotykały jej rąk, twarzy. Na koniec chciał poprawić opatrunek
na głowie różowowłosej lecz napotkał się z jej protestami.
- Zostaw Naruto…- powiedziała łapiąc go za nadgarstki.
- Ehhh..- westchnął czekając na rozwój sytuacji. Haruno
zostawiła ręce blondyna na szerokość swojego brzucha. Uzumaki nie mógł się
powstrzymać od wpatrywania się w błyszczące oczy towarzyszki, która po chwili
przybliżyła się do niego.
Podniosła się na rękach i pocałowała Uzumakiego w czoło, po
czym położyła się ponownie na łóżku, zamykając oczy. Niebieskooki delikatnie,
opuszkiem palca dotknął miejsca gdzie przed chwilą spoczęły usta różowowłosej.
Po dłuższej chwili szoku położył się obok niej, lecz ta obróciła się do niego i
zepchnęła go z łóżka.
- Dziękuje Sakura-chan.- powiedział wstając z ziemi i
poprawiając ubranie.
- Naruto za co przepraszałeś mnie w parku?- zapytała
niespodziewanie Haruno, Uzumaki usiadł na brzegu łóżka.
- Gdybym przybył wcześniej…. Chciałem Cię zawsze chronić…
Chciałem abyś nie cierpiała…- dokończył wstając i kierując się w stronę
łazienki.
- Stój!- krzykła łapiąc go za nadgarstek.- Czemu ty to
robisz?!
- Nie mogę Ci tego powiedzieć.- odpowiedział wysuwając dłoń
z uścisku. Haruno przez całą noc myślała dlaczego blondyn nie może jej
powiedzieć, dlaczego ją chroni za cenę życia. Czuwała nad jego spokojnym snem,
wyglądał uroczo przytulając swoją zieloną żabę. Ok. 7 nad ranem różowowłosa
wstała po nieprzespanej nocy. Ubrała się w swój codzienny strój po czym wyszła
zostawiając niebieskookiego w domu. Kierowała swoje kroki do budynku Kage, gdy
w końcu tam dotarła przekręciła klamkę i wtargnęła do gabinetu.
- Ohayo Tsunade-sama.
- Ohayo Sakura. Niestety nie mam żadnych misji dla drużyny
7.
- Ehh szkoda.- odpowiedziała zrezygnowana wyszła na
zewnątrz, gdy przechodziła przez park, usiadła na pobliskiej ławce i podziwiała
twarze Hokage skąpane w promieniach porannego słońca. Z zamkniętymi oczami
nadal myślała nad całą swoją sytuacją. Lecz z tego transu wyrwał ją głos
przyjaciółki.
- Sakura!
HA!!! Jestem pierwszy. Moc jest ze mną. Sok z gumijagód poskutkował :) A teraz do rzeczy, bo czuje jak świat wiruje. Kumpel stwierdził, że wczoraj byłem pijany... Ale ja nic nie pamiętam. Kurcze no... Muszę odstawić mąke. Ale wracając do rzeczy. Notka jest super. Ale u diaska czemu ona go nie pocałowała. Według mnie powinna spuścić Granatowemu Garnkowi takie manto, że nawet jej prawnuki miałyby guzy. A Naruto raczej by nie stanął po stronie Hyuugi. Mam nadzieje że niedługo nastąpi ich pierwszy pocałunek. Już nie mogę się doczekać. Pisz szybko, bo już chce poznać dalszy ciąg. Pozdro dla ciebie, mam nadzieje że weny ci nigdy nie zabraknie i nie będziemy musieli z jej powodu czekać na dalsze nocie :D. I niechaj moc będzie z tobą, młoda Yedai :))))
OdpowiedzUsuńE co ty gadasz, że mamy się wkurzać? Było bardzo fajjnie, a na całowanie możemy poczekać ;D Świetne było to na łózku.Bęc o podłogę ;DD
OdpowiedzUsuńAle żeby się tak dac pobić tej wstrętnej Hinacie?! A ja ją nawet lubiłam no ;/ teraz to może iść się bujać i niech zbiera mirabelki, a co!
W ogóle uroczy rozdział, tylko krótki trochę, mam teraz straszny niedosyt wiesz?
Czekam i już nie gadam, bo mi się tematy wyczerpały(mam tylko nadzieję, że tobie ich nie zabraknie!) ;)
Elegancka notka;d
OdpowiedzUsuńjak ona mogła dać się pobić, ale z tego co przeczytałam to ogarniam, że dlatego, by Naruto nadal ją lubił, tak?
OdpowiedzUsuńNotka fajna, ale już nie mogę się doczekać, aż wyznają sobie miłość. No ale o to chodzi trzeba czekać. :)
Czekam na next. :D
Chciałabym czytać dalej ale muszę iść spać xD Chyba się uzależniłam *___*
OdpowiedzUsuńPrzy okazji...Kiedy oni się w końcu pocałują T_________T ?
Usuń