czwartek, 11 kwietnia 2013

11. Chciałem abyś...

Ohayo! Ech muszę dodać tę notkę dzisiaj ponieważ jutro niestety nie będę miała czasu :( No więc chce bardzo podziękować wszystkim komentującym! <fanfary> Wasze komentarze bardzo mi pomagają :D Dzisiejsza notka może was nieco zdenerwować lecz próbuje wam to wynagrodzić w następnych xD Chcecie się przekonać dlaczego może was wkurzyć? Zacznijcie czytać ;P




Haruno po chwili odsunęła się nieznacznie od niebieskookiego, siadając przed nim przodem. Uzumaki zdziwił się na ten gest lecz rozumiał on ją. Sam nie wiedział co nim kierowało że chciał to zrobić.
- Przepraszam wiem.- powiedział blondyn wpatrując się w przyjaciółkę.
- My nie możemy. Ty masz dziewczynę, Naruto.- odpowiedziała wstając i idąc do szafy. Po czym zaczęła pakować swoje ubrania, do walizki którą wyjęła spod komody.
- Co ty wyrabiasz?- zapytał pochylając się nad zielonooką.
- Pakuje się przecież mięliśmy się przenieść do mnie.- powiedziała uśmiechając się do blondyna jak gdyby nigdy nic.
- Mam pytanie.-powiedział siadając obok Haruno, próbując spojrzeć jej w oczy lecz ona za wszelką cenę chciała uniknąć tego kontaktu.- Dlaczego chciałaś poświęcić swoje życie za mnie?
- Ponieważ jesteś dla mnie ważnym przyjacielem.-powiedziała kierując wzrok na blondyna a później zmieniając temat.- A teraz chodź idziemy się rozpakować do mnie!
Przemierzali uliczki Konohy z walizkami na kółkach, każdy pytał się Uzumakiego czy się wyprowadza, gdzie i w ogóle. W końcu po krótkim marszu przeszli pod mieszkanie Haruno po czym weszli do środka:
- Rozgość się Naruto.- powiedziała zapraszając go gestem ręki. Ten rozglądał się wokoło po kolorowych ścianach i przeglądając każdą ramkę ze zdjęciem jaka istniała po drodze. Gdy dotarł do pokoju różowowłosej zaczął je wszystkie analizować bo tam było ich najwięcej.
- Czy to ty?- zapytał pokazując jej przedmiot.
- Tak, to są moje wspomnienia z dzieciństwa.
- A gdzie są twoi rodzice?
- Zostali uznani za zaginionych jakiś rok temu.- powiedziała kierując głowę ku dołowi. Lecz po chwili się pozbierała- Zaraz wracam a ty wypakuj te pudła.
- Tak jest!- powiedział przykładając dłoń do czoła na znak że salutuje.
Haruno wyszła przed dom, chciała rozglądnąć się wokoło mieszkania. Lecz gdy była w połowie okrążenia drogę zagrodziła jej pewna wścibska dziewczyna.
- Ohayo Sakura-chan.- powiedziała kpiącym głosem.
- Ohayo.- odpowiedziała próbując wyminąć ją lecz ta ponownie nie pozwoliła jej.
- Myślisz że się mnie tak pozbędziesz?!
- Tak.

 
- Jakoś teraz nie jesteś taka wyszczekana jak zawsze.- krzykła jej prosto w twarz, przykuwając ją do ściany własnej posiadłości.- Dasz się pobić?!
Zielonooka nic nie odpowiedziała nie chciała bić się z Hyuugą ponieważ ona powiedziała by blondynowi a on zerwał by z nią wszelakie więzi. Cały czas oczekiwała na ciosy.
- A masz!- krzyczała Granatowłosa zadając jej serię ciosów, jeden za drugim. Po chwili gdy zauważyła że Haruno nie ma chęci do walki odeszła, a zielonooka opadła na ziemię, trzymając się za głowę która ją bolała, po czym straciła przytomność. Gdy otworzyła oczy zauważyła że leżała w swoim domu na łóżku, gdy spoglądnęła w prawo zauważyła niebieskookiego szukającego czegoś w apteczce, głośno przy tym przeklinając.
- Naruto…- szepnęła podnosząc wzrok na przyjaciela, wytarła krew z kącika ust i uśmiechnęła się. Blondyn natychmiast znalazł się przy niej.
- Co ty robiłaś?!- krzyknął wyjmując bandaże i watę, próbując niezdarnie zabandażować głowę dziewczyny.
- Sama nie wiem, chyba się przewróciłam. – odpowiedziała okłamując niebieskookiego, patrząc jak blondyn delikatnie ją dotyka. Zimne dłonie Uzumakiego dotykały jej rąk, twarzy. Na koniec chciał poprawić opatrunek na głowie różowowłosej lecz napotkał się z jej protestami.
- Zostaw Naruto…- powiedziała łapiąc go za nadgarstki.
- Ehhh..- westchnął czekając na rozwój sytuacji. Haruno zostawiła ręce blondyna na szerokość swojego brzucha. Uzumaki nie mógł się powstrzymać od wpatrywania się w błyszczące oczy towarzyszki, która po chwili przybliżyła się do niego.
Podniosła się na rękach i pocałowała Uzumakiego w czoło, po czym położyła się ponownie na łóżku, zamykając oczy. Niebieskooki delikatnie, opuszkiem palca dotknął miejsca gdzie przed chwilą spoczęły usta różowowłosej. Po dłuższej chwili szoku położył się obok niej, lecz ta obróciła się do niego i zepchnęła go z łóżka.
- Dziękuje Sakura-chan.- powiedział wstając z ziemi i poprawiając ubranie.
- Naruto za co przepraszałeś mnie w parku?- zapytała niespodziewanie Haruno, Uzumaki usiadł na brzegu łóżka.
- Gdybym przybył wcześniej…. Chciałem Cię zawsze chronić… Chciałem abyś nie cierpiała…- dokończył wstając i kierując się w stronę łazienki.
- Stój!- krzykła łapiąc go za nadgarstek.- Czemu ty to robisz?!
- Nie mogę Ci tego powiedzieć.- odpowiedział wysuwając dłoń z uścisku. Haruno przez całą noc myślała dlaczego blondyn nie może jej powiedzieć, dlaczego ją chroni za cenę życia. Czuwała nad jego spokojnym snem, wyglądał uroczo przytulając swoją zieloną żabę. Ok. 7 nad ranem różowowłosa wstała po nieprzespanej nocy. Ubrała się w swój codzienny strój po czym wyszła zostawiając niebieskookiego w domu. Kierowała swoje kroki do budynku Kage, gdy w końcu tam dotarła przekręciła klamkę i wtargnęła do gabinetu.
- Ohayo Tsunade-sama.
- Ohayo Sakura. Niestety nie mam żadnych misji dla drużyny 7.
- Ehh szkoda.- odpowiedziała zrezygnowana wyszła na zewnątrz, gdy przechodziła przez park, usiadła na pobliskiej ławce i podziwiała twarze Hokage skąpane w promieniach porannego słońca. Z zamkniętymi oczami nadal myślała nad całą swoją sytuacją. Lecz z tego transu wyrwał ją głos przyjaciółki.
- Sakura!

6 komentarzy:

  1. HA!!! Jestem pierwszy. Moc jest ze mną. Sok z gumijagód poskutkował :) A teraz do rzeczy, bo czuje jak świat wiruje. Kumpel stwierdził, że wczoraj byłem pijany... Ale ja nic nie pamiętam. Kurcze no... Muszę odstawić mąke. Ale wracając do rzeczy. Notka jest super. Ale u diaska czemu ona go nie pocałowała. Według mnie powinna spuścić Granatowemu Garnkowi takie manto, że nawet jej prawnuki miałyby guzy. A Naruto raczej by nie stanął po stronie Hyuugi. Mam nadzieje że niedługo nastąpi ich pierwszy pocałunek. Już nie mogę się doczekać. Pisz szybko, bo już chce poznać dalszy ciąg. Pozdro dla ciebie, mam nadzieje że weny ci nigdy nie zabraknie i nie będziemy musieli z jej powodu czekać na dalsze nocie :D. I niechaj moc będzie z tobą, młoda Yedai :))))

    OdpowiedzUsuń
  2. E co ty gadasz, że mamy się wkurzać? Było bardzo fajjnie, a na całowanie możemy poczekać ;D Świetne było to na łózku.Bęc o podłogę ;DD
    Ale żeby się tak dac pobić tej wstrętnej Hinacie?! A ja ją nawet lubiłam no ;/ teraz to może iść się bujać i niech zbiera mirabelki, a co!
    W ogóle uroczy rozdział, tylko krótki trochę, mam teraz straszny niedosyt wiesz?
    Czekam i już nie gadam, bo mi się tematy wyczerpały(mam tylko nadzieję, że tobie ich nie zabraknie!) ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. jak ona mogła dać się pobić, ale z tego co przeczytałam to ogarniam, że dlatego, by Naruto nadal ją lubił, tak?
    Notka fajna, ale już nie mogę się doczekać, aż wyznają sobie miłość. No ale o to chodzi trzeba czekać. :)
    Czekam na next. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałabym czytać dalej ale muszę iść spać xD Chyba się uzależniłam *___*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy okazji...Kiedy oni się w końcu pocałują T_________T ?

      Usuń