Hejka :) Czas na nową notkę :) Widzę po ilości wyświetleń że wiele osób wchodzi na mojego bloga z czego się bardzo cieszę :) Dzisiaj czas na ciąg dalszy głównego opowiadania :) Mam nadzieję ze się cieszycie, jednopartówkę zostawiam na koniec - to będzie taka wisienka na torcie :P A teraz zapraszam do opowiadania, mam nadzieje ze Wam się spodoba bo sklejałam to na szybko :P Proszę o komentarze bo one nie gryzą (chyba) :D
Przypomnę Wam że w poprzednim rozdziale Tsunade dała teczkę Naruto, którą ma przekazać Haruno :)
- He?
- Jej rodzice…. Nie żyją Naruto.
Uzumaki nie wiedział co powiedzieć, dopiero co zawitała do
nich dobra wiadomość o narodzinach bliźniaczek a teraz ta tragiczna wiadomość
która na pewno wszystko zmieni. Haruno wierzyła cały czas że jej rodzice wrócą
i zobaczą jak dobrze ułożyła sobie życie, że zobaczą oni wnuki które na pewno
chciały poznać by dziadka i babcie, że ten kiedyś irytując blondyn jest teraz
Hokage Wioski Liścia i jej mężem. I w końcu żeby mogła ich przytulić i
nie puścić na żadną misję, a tu już nigdy do tego nie dojdzie. Po chwili ciszy
niebieskooki zapytał:
- Mam jej przekazać tę wiadomość?
- Tylko delikatnie… - szepnęła Tsunade, pozostawiając
blondyna samego na korytarzu. Uzumaki postanowił powiedzieć jej o tym dopiero
jak będą w domu.
Tego samego dnia wieczorem, Naruto jak i Sakura siedzieli w
pokoiku dziecięcym spoglądając na słodko śpiące dziewczynki. Minato nadal przebywał w szpitalu, ponieważ
musiał dojść jeszcze do siebie po tym wszystkim. Po chwili Haruno oparła się o
niebieskookiego, spoglądając na maleństwa.
- Jak damy im na imię?
- Hmmmm… - westchnął przystawiając palec do brody. – Muszą
mieć jakieś imiona.
- No to wymyślmy imię i powiedzmy je wspólnie, dobrze?-
zapytała a Uzumaki twierdząco pokiwał głową. – Więc 3, 2, 1…
- Miyumi!- krzyknęła różowowłosa.
- Miyuki!- krzyknął niebieskooki.
- No to mamy imiona. – powiedziała zadowolona i uśmiechnięta kunoichi.
- Sakura-chan muszę Ci coś powiedzieć. – szepnął Hokage
bardziej przytulając do siebie ukochaną i robiąc zmartwioną minę.
- Co?
- Nie wiem jak to powiedzieć….
- Naruto, powiedz.
- Twoi rodzice nie żyją…
Haruno nie mogła w to uwierzyć, jej ukochani rodzice już
nigdy jej nie przytulą, nie odezwą się do niej ani słowem, nie zobaczą wnuków,
nie poznają Naruto. Różowowłosa spuściła głowę ku dołowi po czym zaczęła
wylewać z siebie potok łez. Uzumaki otulił ją ramionami po czym oparł brodę o
jej głowę. Haruno miała w głowie wiele wspomnień związanych z rodzicami, to jak
jej tata zawsze wiele mówił, uwielbiał żartować przez co ona oburzała się na
niego i zamykała w pokoju. Albo jak jej mama zakazywała jej chodzić na bosaka
po mieszkaniu, oczywiście z troski ale wtedy
tego nie wiedziała. W głowie miała także te złe chwile kiedy to
przechodzili koło akademii, chciała ona podejść do małego blondyna który płakał
na środku placu, ale oni zakazali jej. Była na nich zła, ponieważ zawsze
wiedziała że gdy ktoś płacze jest mu ciężko. Z zamyślenia wyrwał ją płacz
Miyuki, blondyn wstał po czym wziął maleńką w swoje ramiona i zaczął ją lekko
kołysać, spoglądając na ukochaną, która ułożyła się na łóżku po czym przykryła
się kocem. Gdy Miyuki zasnęła, niebieskooki podszedł po cichu do Haruno, po
czym wyciągnął z kieszeni płaszcza teczkę którą dostał od Tsunade. Przykucnął
obok łóżka, po czym ułożył przedmiot obok dłoni Haruno, zielonooka spojrzała na
niego zmęczonymi oczyma:
- Co to jest?
- Coś od twoich rodziców. – powiedział wychodząc z
pomieszczenia i lekko przymknął drzwi by nie obudzić dziewczynek.
Haruno powoli ułożyła się w pozycji siedzącej, spoglądając
na teczkę daną jej przez męża. Jedną ręką wzięła przedmiot po czym już miała
otworzyć gdy rozległ się płacz drugiej z
dziewczynek. Podeszła leniwie do Miyumi,
po czym wzięła ją na ręce. Patrzyła na jej rączki które podciągała pod główkę,
następnie na oczka jej piękne niebieskie szkiełka, widać było że mała źle spała
ponieważ bez przerwy przecierała oczy. Różowowłosa podeszła do łóżka i ułożyła
małą naprzeciw siebie dając jej smoczek. Po czym energicznie rozpakowała teczkę
i wyjęła z niej kartkę papieru. Zaczęła ją czytać słowo w słowo:
- „Droga córeczko.
Piszemy do Ciebie ten list ponieważ wyruszamy na bardzo trudną misję, i możemy
z niej już nie wrócić. Chcemy Ci powiedzieć na wstępie że bardzo Cię kochamy!
Wiemy że nie widzieliśmy się bardzo długo ale musisz jeszcze bez nas wytrzymać.
Tata mówi że jak tylko wrócimy cali i zdrowi to opowie Ci z milion nowych
dowcipów. Wiem że teraz jesteś już dorosła i pewnie masz już własną rodzinę na
przykład z tym blondynem co go tak nie lubiłaś, albo z tym Uchihą za którym
przepadałaś. Chcemy Ci coś powiedzieć i to bardzo ważnego, jak wiesz bardzo
długo przebywaliśmy w Wiosce Ukrytej Mgły i mięliśmy także tu własne
mieszkanie. Chciałam żebyś się dowiedziała że masz młodszego brata, ma 23
lata….
- Brata?! –
krzyknęła w myślach po czym zaczęła czytać dalej. – Jest on bardzo do Ciebie podobny z charakteru, i także z wyglądu. Ma
różowe krótkie włosy, oraz granatowe oczy. Gdybyśmy nie przeżyli, zostanie Ci
on. Musicie się jakoś odnaleźć, ja powiedziałam mu o Tobie, więc pewnie będzie
Cię szukał. Kończąc trzymaj się córeczko, będzie dobrze mamy taką nadzieje.
Sayonara!
- Mam brata? – cały czas w jej głowie rozbrzmiewało to
zdanie. Była ciekawa, jak wygląda czy go pozna, czy faktycznie ma taki sam
charakter jak ona. Spojrzała na dziewczynki, jedna jak i druga smacznie spały.
Wstała z łóżka, po czym zaczęła szukać blondyna. Nadal z jej oczu płynęły słone
łzy, lecz myśl że ma brata jakoś podnosiło ją na duchu. W końcu po chwili
znalazła niebieskookiego w pokoju Hokage, zajmował się jakimiś dokumentami.
Usłyszał skrzypiące drzwi, gwałtownie obrócił się w ich stronę i zobaczył swoją
żonę.
- Sakura-chan?
- Naruto… Przeczytałam list. – powiedziała szlochając, lecz
później dodała uśmiechając się przez łzy. – Ja mam brata.
- Brata?!
- Tak. – powiedziała siadając obok niego. – Rodzice napisali
że jest podobny do mnie.
- Mamo! Tato! Wróciłem! – krzyknął w progu blondynek z
zielonymi oczami. – Gdzie jesteście?!
- Minato! – krzyknął Naruto, stając naprzeciw syna. Po czym
pociągnął go za ucho. – Słyszysz co narobiłeś?!
- He? – dopiero w tym momencie młody Uzumaki usłyszał płacz,
jednej i drugiej siostry. Spojrzał na zdenerwowanego ojca po czym dodał. – Mam
problem?
- Oj tak Minato… - pokiwał twierdząco głową, po czym
wprowadził syna do pokoiku dziewczynek gdzie była także Haruno która uspokajała
swoje córki. Zielonooki podszedł do niej, i ze skruchą powiedział:
- Przepraszam za obudzenie dziewczynek…
- Nic się nie stało synku. – powiedziała spokojnie głaszcząc
go po głowie. A po chwili spoglądnęła na niebieskookiego. – Tata jak zawsze
przesadza.
- Widzisz! – krzyknął mały z wyrzutami do ojca. Po czym
chciał się oddalić do swojego pokoju lecz zatrzymała go różowowłosa.
- Minato wybaczyłam Ci ale teraz proszę Cię pomóż mi zająć
się nimi, bo tata idzie do pracy. – powiedziała kładąc małemu chłopcu, jedną z
sióstr na ręce.
- I co ja mam z nią robić?! – krzyknął trzymając kwiczącą na
jego rękach siostrę. – Tato?!
wreście nowa notka głownego opowiadania^^ Sakura ma brata ciekawe jak rozegra się ten wątek weny i czekam na next
OdpowiedzUsuńBartek9
Notka bardzo fajna i zaskakująca :D Hmm brat Sakury? Brzmi całkiem ciekawie hha :D No cóż, życzymy ci dużo weny oraz pozdrawiamy Patty i Paula :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą Twoją opowieść! Tak bardzo się w nią wciągnęłam!
OdpowiedzUsuńMinato taki fajny! Uwielbiam go :D
Sakura ma brata! Brata!
Niech idzie go poszukać! Błagam! Niech go znajdzie, niech się poznają niech żyją jak rodzina!!!!!!
Poniosło mnie przepraszam.
Pozdrawiam i życzę weny!!!!
aww jak zwykle genialnie
OdpowiedzUsuńha ha ha Naruto zawsze boski <3
a no i pytanie jeżeli skończysz już to główne opowiadanie i przerobione the last mam nadzieję pełne narusaku to czy zamierzasz założyć jakiegoś kolejnego bloga z opowiadaniem o narusaku czy też wypadasz z bloggowania?
Już nie moge sie doczekać kiedy Sakura znajdzie swojego brata albo na odwrót D: Nie rozpisuje sie zabardzo, pozdrawiam i życzę weny ^^
OdpowiedzUsuń