niedziela, 28 grudnia 2014

Powiedz w końcu że mnie kochasz cz. 3

Hej hej :) To znowu ja :P Muszę odpowiedzieć na Wasze wszystkie pytania :) A więc po pierwsze: tak wstawię tego następnego one shota jeżeli tylko będziecie chcieli ( mi się podoba strasznie xD ), po drugie postaram się doprowadzić główne opowiadanie do końca, lecz muszę sobie je przypomnieć  i opracować zarys dalszej fabuły by była ciekawa dla Was :) Ale jak na razie mam jakąś blokadę i nie mogę jej opracować, dlatego wstawiam same one shoty jak na razie. Mam  nadzieję że się nie gniewacie :) Dziękuje Wam bardzo za komentarze, bo to one napędzają mój silniczek do pisania opowiadania ;) DZIĘKUJE! A teraz zapraszam na kolejną część ;)





- Sakura! Co z Tobą?! – krzyknęła jak zwykle rozgadana Ino klepiąc koleżankę po plecach. Ten wrzask dziewczyny usłyszeli chłopcy którzy popędzili z pomocą. Przybiegli wszyscy: Shikamaru, Shino, Chouji, Kiba, Kakashi, Naruto i wielu innych. Blondyn od razu spojrzał na różowowłosą czy nic się jej nie stało. Haruno także spojrzała najpierw na niego, lecz później odwróciła wzrok w drugą stronę. Była to krępująca sytuacja, lecz całą to sztywność przerwał Chouji, który zaczął zjadać ostatki z grilla.
- Chouji! – krzykła Ten Ten odpędzając kolegę od jedzenia. – Co Ty wyczyniasz!
- Zostaw nam trochę gru….. – już miała dokończyć Yamanaka kiedy to Temari przymknęła jej usta dłonią.
- Hhehehehe. – zaśmiała się blondynka z kucykami, żeby jakoś zmienił się obiekt zainteresowania.
Haruno stała na środku, w tym samym miejscu gdzie przedtem. Jej cały charakterek prysnął, nie wiedziała dlaczego. Patrzyła na poczynania koleżanek, od czasu do czasu śmiejąc się z nich. Dłuższa cisza sprawiła że Haruno postanowiła się odezwać:
- Może dosiądziecie się do nas?
- Jasne! – krzyknął Kiba siadając naprzeciw Hinaty która od dłuższego czasu tak jak i różowowłosa nie ruszyła się z miejsca.
- Tylko na chwilę… - powiedział Shikamaru siadając dumnie koło Temari z wioski piasku, która spojrzała na niego flirtującym wzrokiem.
- No to o czym rozmawiałyście? – zapytał Gaara, siadając tak jak i pozostali przy stole.
- Plotkowałyśmy sobie. – odpowiedziała cichutko Hyuuga.
- He? – zapytał Naruto, podkładając ucho obok twarzy Hinaty. – Nic nie słyszałem!
- Plotkowałyśmy! – krzyknęła mu do ucha Tsunade siedząca koło niej.
- Ite! – krzyknął blondyn łapiąc się za ucho.
- A o czym?? – zapytał ciekawski Kiba, głaszcząc swojego psiaka.
- O niczym ciekawym… - zaczęła Ino lecz zaraz dokończyła patrząc na Haruno. – A no właśnie Sakura!
- Hym?
- Poopowiadaj jak to było robić CPR takiemu durniowi jak Naruto! – krzyknęła Yamanaka, tak że było ją słychać prawie na całą Konohę. A co za tym idzie blondyn, który był tam w środku słyszał to wszystko na własne uszy. Spojrzał zaskoczony na Haruno która zaczerwieniła się, spojrzała wściekła na niebieskooką po czym gwałtownie wstała i skierowała ostre słowa w jej stronę:
- Po co wpierniczasz mi się w te sprawy! Ino-świnio!
- Że co?! Zapytałam tylko grzecznie a Ty na mnie wyjeżdżasz!
- Niech Cię to nie obchodzi! – krzyknęła opierając gwałtownie dłonie na blacie stołu, który zatrząsł się i jednemu z chłopców aż rozlał się napój.
- Ej! Uspokój się! – krzyknął lekko już pijany Lee patrząc na Haruno.
- Nienawidzę Was wszystkich! – krzykła wyskakując przez najbliższe okno na ziemię.
- Coś ją ugryzło… - skwitował Shino wracając do jedzenia.
- Zaraz wracam. – powiedział spokojnie blondyn po czym uczynił tak jak i zielonooka.
Różowowłosa biegła przed siebie ze łzami w oczach, nie sądziła że ten temat tak ją zaboli. Myślała po co Ino w ogóle zaczynała ten temat przy niebieskookim. Miała przemoczony cały płaszcz ponieważ na zewnątrz padało. Lecz nie obchodziło ją to, wbiegła do parku po czym usiadła przy najbliższym drzewie, zatapiając swoją głowę w dłoniach. Niebieskooki stanął na środku, po czym aktywował tryb mędrca by móc szybko znaleźć zielonooką po chakrze. Gdy już zlokalizował gdzie przebywa jego kunoichi, pobiegł przed siebie co sił w nogach. Po dłuższej chwili dotarł w miejsce gdzie siedziała Haruno oparta o drzewo. Naruto podszedł do niej, w momencie uniosła głowę i spojrzała na niebieskookiego. Jej oczy były podkrążone, i zapłakane. Rękawy płaszczu jak i cały płaszcz był mokry, więc zostawiła go obok.
- Czego chcesz… - odezwała się do blondyna.
- Czemu tak nagle wybiegłaś?
- Ty też musisz się wtrącać w nieswoje sprawy?!
- Akurat to też mnie dotyczy Sakura-chan… - zaczął spokojnie po czym dodał. – Jakie CPR?! O co chodziło Ino?!
- O nic, odejdź już! – krzyknęła trzęsąc się z zimna, rzucając w blondyna małym kamyczkiem znalezionym przy drzewie.
- Sakura- chan widzę ze Ci zimno. – powiedział zdejmując bluzę, podszedł do niej i nałożył ja na jej plecy.
- Grr – zawarczała, po czym zdjęła bluzę i rzuciła ją przed siebie. – Nie chce Twojej bluzy!
Niebieskooki odszedł od Haruno, widział że w tej chwili potrzebuje być chwilę sama. Lecz by nic się jej nie stało, został na jednych z pobliskich drzew obserwując ją by nic sobie nie zrobiła. Zastanawiał się dlaczego zielonooka zrobiła się taka nerwowa. Gdy Haruno zorientowała się że Uzumakiego nie ma już w pobliżu, podczołgała się do bluzy. Wzięła ją, ubrała z powrotem na siebie i przytuliła się do niej jak do misia. I tak zasnęła oparta o drzewo, nawet nie miała siły już wrócić do domu.
Nastał następny dzień w Konosze, słońce świeciło pełnym swym blaskiem. Błękitne niebo wyglądało przepięknie. Zielonooka kunoichi, która nad ranem wróciła do domu, wstała po czym podeszła do okna. Pod swoim mieszkaniem zauważyła niebieskookiego który zaczął do niej machać. Ta pospiesznie zamknęła okno, pobiegła do łazienki i zamknęła się w niej. Uzumaki natomiast nie wiedział dlaczego jego najlepsza koleżanka, unika go i traktuje jak najgorszą osobę na świecie. Postanowił odwiedzić Sasuke, którego nie było na imprezie i zapytać się go o co może chodzić biednej Haruno. Przemaszerował na koniec wioski ponieważ tam właśnie mieszkał Uchiha. Stanął przed potężnymi drewnianymi drzwiami, po czym mocno zastukał 2 razy. Po chwili otworzył mu kruczowłosy zapraszając go do środka:
- Co Cię tu sprowadza? – zapytał siadając przed stolikiem.
- Może Ty wiesz dlaczego Sakura-chan mnie unika?
- Gdybym nią był też bym Cię unikał.
- Osz Ty! Znowu  chcesz się bić?! – zagroził niebieskooki wymachując swoimi pięściami.
- Wyhamuj młody. Nie wiem dlaczego się tak zachowuje.
- Ehh… - westchnął blondyn robiąc zmartwioną minę. Lecz po chwili zapytał. – Czy Ty wiesz coś o CPR? Co to?
- Ty nie wiesz?!
- No nie… - odpowiedział niebieskooki drapiąc się za głową.
- To faktycznie jesteś wielkim idiotą…
- I znowu zaczynasz ! – krzyknął Uzumaki, ukazując pioruny w oczach po czym wziął kubek z sokiem. – Tłumacz w końcu co to!
- CPR to jest pierwsza pomoc. – zaczął po czym spojrzał na przyjaciela – masaż serca, usta usta…
- Pffff. – blondyn jak tylko usłyszał ostatnie słowa kruczowłosego, wypluł cały sok przed siebie.- He!?
- No to co słyszałeś.
Nastała chwila ciszy, Uzumaki patrzył przed siebie nieobecnym wzrokiem. Kruczowłosy postanowił się nie odzywać widząc jak przyjaciel zastanawia się nad czymś intensywnie. Niebieskooki po chwili szoku, postawił kubek na stole po czym opuszkiem palca dotknął swoich ust. Uchiha nie wytrzymał dziwnego zachowania kompana i odezwał się po tej długiej ciszy:
- Naruto!
- He? – westchnął lecz po chwili wrócił do żywych.- Dzięki za wytłumaczenie tego.
- Coś Ci powiem…
- Co?
- Odnośnie tego CPR, chciałbym żeby Sakura mi je zrobiła. – powiedział uśmiechając się od ucha do ucha. Uzumaki po raz drugi tego dnia był zszokowany. Czyżby kruczowłosy kochał jego różowowłosą kunoichi?! Z tego co powiedział być może teoria blondyna mogła się potwierdzić lecz dla pewności postanowił się zapytać:

- Zakochałeś się w niej?!

- Można powiedzieć że tak. – odpowiedział spokojnie patrząc na dawne zdjęcie drużyny 7.

- Ty pajacu ja też ją kocham! – krzyknął Uzumaki wymierzając czarnookiemu cios. Lecz Uchiha zrobił unik przed jego atakiem.

Wiedział o co mu chodziło więc nawet już nie zamierzał nic mówić. Wiadomo było że oni dogadają się tylko za pomocą pięści. Naruto zrobił wielki zamach po czym uderzył Sasuke w twarz, natomiast drugi nie będąc dłużny uderzył blondyna w brzuch. Przyjaciele szarpali się przez dłuższy czas, po czym w końcowej fazie bójki Naruto złapał się firanki. Nie zauważył on jednak że okno w tym pomieszczeniu jest otwarte. Razem z firanką zsunął się w stronę okna po czym kruczowłosy lekko odepchnął przyjaciela. W rezultacie niebieskooki wypadł przez okno, lądując na chodniku plackiem.

- Przepraszam Naruto! – krzyknął z góry kruczowłosy po czym zamknął okno.

- Ugh… - jęknął Uzumaki po czym zemdlał. Parę sekund później znaleźli go strażnicy Konohy leżącego na ziemi. Przetransportowali go do pobliskiego szpitala, gdzie dyżur właśnie miała Tsunade. Blondynka z dwoma kucykami, o orzechowym kolorze oczu, z dorodnymi piersiami na czele. Podeszła do pokoju w którym przebywał blondyn a następnie do jego łóżka. Spojrzała na jego posiniaczoną twarz, na ręce które były całe z krwi. Niebieskooki nadal był nieprzytomny lecz oddychał. Wydawało się że nie był to groźny wypadek, a jednak Uzumaki spadł centralnie na plecy co mogło spowodować złamanie jego kręgosłupa. Tsunade zwołała swoich pomocników po czym poprosiła:

- Proszę monitorujcie stan jego zdrowia , kiedy będę sprawdzać jego rany.

- Tak jest Tsunade-sama! – krzyknął cały zastęp pielęgniarek.

- Hmmmm… - westchnęła blondynka, po czym ułożyła dłonie nad ciałem niebieskookiego badając zieloną chakrą jego uszczerbek na zdrowiu. W okolicy kręgosłupa zauważyła szczelinę, lecz szybko ją wyleczyła. Następnie przeszła w stronę głowy. Ułożyła jedną dłoń, na czole Uzumakiego przymknęła swoje oczy, po czym w swoim umyśle zobaczyła jego stan mózgu.

- Wszystko wskazuje na wstrząśnienie mózgu. – zaczęła kończąc badanie. – Powinien obudzić się w przeciągu 24 h. Podepnijcie pod niego aparaturę i podajcie witaminy.

- Tak jest!

Godzinę później Sakura wybierała się do szpitala na drugą zmianę. Przeczesała w lustrze, swoje piękne różowe kosmyki, po czym przeglądnęła się jeszcze w nim cała i wyszła. Szła prosto, równomiernym tempem. W mgnieniu oka dotarła do oddziału szpitalnego w którym pracowała jako medyk. Podeszła do pokoju lekarzy by sprawdzić jakich to pacjentów będzie musiała dziś odwiedzić. Wzięła niektóre karty po czym już miała wychodzić gdy nagle spostrzegła Tsunade która weszła do pomieszczenia. Spojrzała na swoją mentorkę, po czym odezwała się:

- I jak tam dyżur?

- Nie było aż tak źle. – odpowiedziała opadając na fotel. – Parę połamańców, chorych poważniej…

- Masz jeszcze coś dla mnie oprócz tej sterty? – zapytała Haruno pokazując dokumenty.

- Tak proszę Cię zaglądnij jeszcze do pokoju 15 na końcu zmiany. Chyba że ktoś zawoła Cię tam wcześniej to idź od razu.

- A kto tam jest? – zapytała z ciekawością w głosie kunoichi.

- Chłopak ze wstrząśnieniem mózgu i krwawiącą ręką. Będziesz musiała zmienić mu opatrunek. – zaczęła ukazując chytry uśmieszek, po czym dodała wychodząc i kładąc dokument na stercie Haruno. – I zobaczyć czy w ogóle się obudzi. Sayonara!

- Sayonara… - odpowiedziała po czym zaczęła swoją pracę.

Przemierzała kręte korytarze szpitala w Konosze, odwiedzając wszystkich pacjentów po kolei. Mięli oni różne przypadłości od tych ciężkich do tych najmniej poważnych. Haruno charakteryzowała się tym że miała bardzo dobre podejście do  swoich pacjentów, nigdy nie narzekała na swoją pracę w szpitalu. Uwielbiała gdy odbierała porody, ponieważ były to niezapomniane dla niej chwile. Lecz jak każdy lekarz, nie znosiła gdy ktoś umierał. Razem z rodziną przeżywała śmierć pacjenta. Dlatego dawała z siebie wszystko lecząc i zajmując się podopiecznymi. Kto by pomyślał że w szpitalu jej charakter zmienia się nie do poznania. Gdy była w pokoju 43, do środka wtargnęła pielęgniarka informując ją o pacjencie:

- Sakura-san pacjent w pokoju 15 obudził się .

6 komentarzy:

  1. no nie tylko nie w takim momencie !!
    Ja chce już next !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wróciłam do żywych nie tylko z pisania!
    Przeczytałam tą notkę i już żałuje, że tak długo mnie nie było!
    Normalnie potnę się zaraz za to. (tylko żartuje, nie zrobię sobie nic)
    Lecę czytać następne notki!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. notka świetna jak zawsze pozdrawiam i liczę na szybki next :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś sie ten one-shot rozkręca ;)
    Na początku musialam sprawdzać co to jest CPR xD i jeszcze ten zabujany sasek '3'. Czekam niecierpliwie na next i narusaku oraz wysyłam do ciebie piękną paczkę z weną xD
    Szczęśliwego Nowego Roku życzy Maddie ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć! Mam przyjemność nominować Cię do "Liebster Avard". Szczegóły na moim blogu :)
    http://only-live-for-me.blogspot.com
    Ps. Proszę o potwierdzenie przyjęcia nominacji
    Dziękuję za uwagę :)
    Czekam na kolejny rozdział <333

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapomniałyśmy dodać, że notka bardzo fajna i z niecierpliwością czekamy na kolejną :D

    OdpowiedzUsuń