- Sakura! Co z Tobą?! – krzyknęła jak zwykle rozgadana Ino
klepiąc koleżankę po plecach. Ten wrzask dziewczyny usłyszeli chłopcy którzy
popędzili z pomocą. Przybiegli wszyscy: Shikamaru, Shino, Chouji, Kiba,
Kakashi, Naruto i wielu innych. Blondyn od razu spojrzał na różowowłosą czy nic
się jej nie stało. Haruno także spojrzała najpierw na niego, lecz później
odwróciła wzrok w drugą stronę. Była to krępująca sytuacja, lecz całą to
sztywność przerwał Chouji, który zaczął zjadać ostatki z grilla.
- Chouji! – krzykła Ten Ten odpędzając kolegę od jedzenia. –
Co Ty wyczyniasz!
- Zostaw nam trochę gru….. – już miała dokończyć Yamanaka
kiedy to Temari przymknęła jej usta dłonią.
- Hhehehehe. – zaśmiała się blondynka z kucykami, żeby jakoś
zmienił się obiekt zainteresowania.
Haruno stała na środku, w tym samym miejscu gdzie przedtem.
Jej cały charakterek prysnął, nie wiedziała dlaczego. Patrzyła na poczynania
koleżanek, od czasu do czasu śmiejąc się z nich. Dłuższa cisza sprawiła że
Haruno postanowiła się odezwać:
- Może dosiądziecie się do nas?
- Jasne! – krzyknął Kiba siadając naprzeciw Hinaty która od
dłuższego czasu tak jak i różowowłosa nie ruszyła się z miejsca.
- Tylko na chwilę… - powiedział Shikamaru siadając dumnie
koło Temari z wioski piasku, która spojrzała na niego flirtującym wzrokiem.
- No to o czym rozmawiałyście? – zapytał Gaara, siadając tak
jak i pozostali przy stole.
- Plotkowałyśmy sobie. – odpowiedziała cichutko Hyuuga.
- He? – zapytał Naruto, podkładając ucho obok twarzy Hinaty.
– Nic nie słyszałem!
- Plotkowałyśmy! – krzyknęła mu do ucha Tsunade siedząca
koło niej.
- Ite! – krzyknął blondyn łapiąc się za ucho.
- A o czym?? – zapytał ciekawski Kiba, głaszcząc swojego
psiaka.
- O niczym ciekawym… - zaczęła Ino lecz zaraz dokończyła
patrząc na Haruno. – A no właśnie Sakura!
- Hym?
- Poopowiadaj jak to było robić CPR takiemu durniowi jak
Naruto! – krzyknęła Yamanaka, tak że było ją słychać prawie na całą Konohę. A
co za tym idzie blondyn, który był tam w środku słyszał to wszystko na własne
uszy. Spojrzał zaskoczony na Haruno która zaczerwieniła się, spojrzała wściekła
na niebieskooką po czym gwałtownie wstała i skierowała ostre słowa w jej
stronę:
- Po co wpierniczasz mi się w te sprawy! Ino-świnio!
- Że co?! Zapytałam tylko grzecznie a Ty na mnie wyjeżdżasz!
- Niech Cię to nie obchodzi! – krzyknęła opierając
gwałtownie dłonie na blacie stołu, który zatrząsł się i jednemu z chłopców aż
rozlał się napój.
- Ej! Uspokój się! – krzyknął lekko już pijany Lee patrząc
na Haruno.
- Nienawidzę Was wszystkich! – krzykła wyskakując przez
najbliższe okno na ziemię.
- Coś ją ugryzło… - skwitował Shino wracając do jedzenia.
- Zaraz wracam. – powiedział spokojnie blondyn po czym
uczynił tak jak i zielonooka.
Różowowłosa biegła przed siebie ze łzami w oczach, nie
sądziła że ten temat tak ją zaboli. Myślała po co Ino w ogóle zaczynała ten
temat przy niebieskookim. Miała przemoczony cały płaszcz ponieważ na zewnątrz
padało. Lecz nie obchodziło ją to, wbiegła do parku po czym usiadła przy najbliższym
drzewie, zatapiając swoją głowę w dłoniach. Niebieskooki stanął na środku, po
czym aktywował tryb mędrca by móc szybko znaleźć zielonooką po chakrze. Gdy już
zlokalizował gdzie przebywa jego kunoichi, pobiegł przed siebie co sił w
nogach. Po dłuższej chwili dotarł w miejsce gdzie siedziała Haruno oparta o
drzewo. Naruto podszedł do niej, w momencie uniosła głowę i spojrzała na
niebieskookiego. Jej oczy były podkrążone, i zapłakane. Rękawy płaszczu jak i
cały płaszcz był mokry, więc zostawiła go obok.
- Czego chcesz… - odezwała się do blondyna.
- Czemu tak nagle wybiegłaś?
- Ty też musisz się wtrącać w nieswoje sprawy?!
- Akurat to też mnie dotyczy Sakura-chan… - zaczął spokojnie
po czym dodał. – Jakie CPR?! O co chodziło Ino?!
- O nic, odejdź już! – krzyknęła trzęsąc się z zimna,
rzucając w blondyna małym kamyczkiem znalezionym przy drzewie.
- Sakura- chan widzę ze Ci zimno. – powiedział zdejmując
bluzę, podszedł do niej i nałożył ja na jej plecy.
- Grr – zawarczała, po czym zdjęła bluzę i rzuciła ją przed
siebie. – Nie chce Twojej bluzy!
Niebieskooki odszedł od Haruno, widział że w tej chwili
potrzebuje być chwilę sama. Lecz by nic się jej nie stało, został na jednych z
pobliskich drzew obserwując ją by nic sobie nie zrobiła. Zastanawiał się
dlaczego zielonooka zrobiła się taka nerwowa. Gdy Haruno zorientowała się że
Uzumakiego nie ma już w pobliżu, podczołgała się do bluzy. Wzięła ją, ubrała z
powrotem na siebie i przytuliła się do niej jak do misia. I tak zasnęła oparta
o drzewo, nawet nie miała siły już wrócić do domu.
Nastał następny dzień w Konosze, słońce świeciło pełnym swym
blaskiem. Błękitne niebo wyglądało przepięknie. Zielonooka kunoichi, która nad
ranem wróciła do domu, wstała po czym podeszła do okna. Pod swoim mieszkaniem
zauważyła niebieskookiego który zaczął do niej machać. Ta pospiesznie zamknęła
okno, pobiegła do łazienki i zamknęła się w niej. Uzumaki natomiast nie
wiedział dlaczego jego najlepsza koleżanka, unika go i traktuje jak najgorszą
osobę na świecie. Postanowił odwiedzić Sasuke, którego nie było na imprezie i
zapytać się go o co może chodzić biednej Haruno. Przemaszerował na koniec
wioski ponieważ tam właśnie mieszkał Uchiha. Stanął przed potężnymi drewnianymi
drzwiami, po czym mocno zastukał 2 razy. Po chwili otworzył mu kruczowłosy
zapraszając go do środka:
- Co Cię tu sprowadza? – zapytał siadając przed stolikiem.
- Może Ty wiesz dlaczego Sakura-chan mnie unika?
- Gdybym nią był też bym Cię unikał.
- Osz Ty! Znowu
chcesz się bić?! – zagroził niebieskooki wymachując swoimi pięściami.
- Wyhamuj młody. Nie wiem dlaczego się tak zachowuje.
- Ehh… - westchnął blondyn robiąc zmartwioną minę. Lecz po
chwili zapytał. – Czy Ty wiesz coś o CPR? Co to?
- Ty nie wiesz?!
- No nie… - odpowiedział niebieskooki drapiąc się za głową.
- To faktycznie jesteś wielkim idiotą…
- I znowu zaczynasz ! – krzyknął Uzumaki, ukazując pioruny w
oczach po czym wziął kubek z sokiem. – Tłumacz w końcu co to!
- CPR to jest pierwsza pomoc. – zaczął po czym spojrzał na
przyjaciela – masaż serca, usta usta…
- Pffff. – blondyn jak tylko usłyszał ostatnie słowa
kruczowłosego, wypluł cały sok przed siebie.- He!?
- No to co słyszałeś.
Nastała chwila ciszy, Uzumaki patrzył przed siebie
nieobecnym wzrokiem. Kruczowłosy postanowił się nie odzywać widząc jak
przyjaciel zastanawia się nad czymś intensywnie. Niebieskooki po chwili szoku,
postawił kubek na stole po czym opuszkiem palca dotknął swoich ust. Uchiha nie
wytrzymał dziwnego zachowania kompana i odezwał się po tej długiej ciszy:
- Naruto!
- He? – westchnął lecz po chwili wrócił do żywych.- Dzięki
za wytłumaczenie tego.
- Coś Ci powiem…
- Co?
- Odnośnie tego CPR, chciałbym żeby Sakura mi je zrobiła. –
powiedział uśmiechając się od ucha do ucha. Uzumaki po raz drugi tego dnia był
zszokowany. Czyżby kruczowłosy kochał jego różowowłosą kunoichi?! Z tego co
powiedział być może teoria blondyna mogła się potwierdzić lecz dla pewności
postanowił się zapytać:
- Zakochałeś się w niej?!
- Można powiedzieć że tak. – odpowiedział spokojnie patrząc
na dawne zdjęcie drużyny 7.
- Ty pajacu ja też ją kocham! – krzyknął Uzumaki wymierzając
czarnookiemu cios. Lecz Uchiha zrobił unik przed jego atakiem.
Wiedział o co mu chodziło więc nawet już nie zamierzał nic
mówić. Wiadomo było że oni dogadają się tylko za pomocą pięści. Naruto zrobił
wielki zamach po czym uderzył Sasuke w twarz, natomiast drugi nie będąc dłużny
uderzył blondyna w brzuch. Przyjaciele szarpali się przez dłuższy czas, po czym
w końcowej fazie bójki Naruto złapał się firanki. Nie zauważył on jednak że
okno w tym pomieszczeniu jest otwarte. Razem z firanką zsunął się w stronę okna
po czym kruczowłosy lekko odepchnął przyjaciela. W rezultacie niebieskooki
wypadł przez okno, lądując na chodniku plackiem.
- Przepraszam Naruto! – krzyknął z góry kruczowłosy po czym
zamknął okno.
- Ugh… - jęknął Uzumaki po czym zemdlał. Parę sekund później
znaleźli go strażnicy Konohy leżącego na ziemi. Przetransportowali go do
pobliskiego szpitala, gdzie dyżur właśnie miała Tsunade. Blondynka z dwoma
kucykami, o orzechowym kolorze oczu, z dorodnymi piersiami na czele. Podeszła
do pokoju w którym przebywał blondyn a następnie do jego łóżka. Spojrzała na
jego posiniaczoną twarz, na ręce które były całe z krwi. Niebieskooki nadal był
nieprzytomny lecz oddychał. Wydawało się że nie był to groźny wypadek, a jednak
Uzumaki spadł centralnie na plecy co mogło spowodować złamanie jego kręgosłupa.
Tsunade zwołała swoich pomocników po czym poprosiła:
- Proszę monitorujcie stan jego zdrowia , kiedy będę
sprawdzać jego rany.
- Tak jest Tsunade-sama! – krzyknął cały zastęp
pielęgniarek.
- Hmmmm… - westchnęła blondynka, po czym ułożyła dłonie nad
ciałem niebieskookiego badając zieloną chakrą jego uszczerbek na zdrowiu. W
okolicy kręgosłupa zauważyła szczelinę, lecz szybko ją wyleczyła. Następnie
przeszła w stronę głowy. Ułożyła jedną dłoń, na czole Uzumakiego przymknęła
swoje oczy, po czym w swoim umyśle zobaczyła jego stan mózgu.
- Wszystko wskazuje na wstrząśnienie mózgu. – zaczęła
kończąc badanie. – Powinien obudzić się w przeciągu 24 h. Podepnijcie pod niego
aparaturę i podajcie witaminy.
- Tak jest!
Godzinę później Sakura wybierała się do szpitala na drugą
zmianę. Przeczesała w lustrze, swoje piękne różowe kosmyki, po czym przeglądnęła
się jeszcze w nim cała i wyszła. Szła prosto, równomiernym tempem. W mgnieniu
oka dotarła do oddziału szpitalnego w którym pracowała jako medyk. Podeszła do
pokoju lekarzy by sprawdzić jakich to pacjentów będzie musiała dziś odwiedzić.
Wzięła niektóre karty po czym już miała wychodzić gdy nagle spostrzegła Tsunade
która weszła do pomieszczenia. Spojrzała na swoją mentorkę, po czym odezwała
się:
- I jak tam dyżur?
- Nie było aż tak źle. – odpowiedziała opadając na fotel. –
Parę połamańców, chorych poważniej…
- Masz jeszcze coś dla mnie oprócz tej sterty? – zapytała
Haruno pokazując dokumenty.
- Tak proszę Cię zaglądnij jeszcze do pokoju 15 na końcu
zmiany. Chyba że ktoś zawoła Cię tam wcześniej to idź od razu.
- A kto tam jest? – zapytała z ciekawością w głosie
kunoichi.
- Chłopak ze wstrząśnieniem mózgu i krwawiącą ręką. Będziesz
musiała zmienić mu opatrunek. – zaczęła ukazując chytry uśmieszek, po czym
dodała wychodząc i kładąc dokument na stercie Haruno. – I zobaczyć czy w ogóle
się obudzi. Sayonara!
- Sayonara… - odpowiedziała po czym zaczęła swoją pracę.
Przemierzała kręte korytarze szpitala w Konosze, odwiedzając
wszystkich pacjentów po kolei. Mięli oni różne przypadłości od tych ciężkich do
tych najmniej poważnych. Haruno charakteryzowała się tym że miała bardzo dobre
podejście do swoich pacjentów, nigdy nie
narzekała na swoją pracę w szpitalu. Uwielbiała gdy odbierała porody, ponieważ
były to niezapomniane dla niej chwile. Lecz jak każdy lekarz, nie znosiła gdy
ktoś umierał. Razem z rodziną przeżywała śmierć pacjenta. Dlatego dawała z
siebie wszystko lecząc i zajmując się podopiecznymi. Kto by pomyślał że w
szpitalu jej charakter zmienia się nie do poznania. Gdy była w pokoju 43, do
środka wtargnęła pielęgniarka informując ją o pacjencie:
- Sakura-san pacjent w pokoju 15 obudził się .
no nie tylko nie w takim momencie !!
OdpowiedzUsuńJa chce już next !!
Wróciłam do żywych nie tylko z pisania!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tą notkę i już żałuje, że tak długo mnie nie było!
Normalnie potnę się zaraz za to. (tylko żartuje, nie zrobię sobie nic)
Lecę czytać następne notki!!! :D
notka świetna jak zawsze pozdrawiam i liczę na szybki next :D
OdpowiedzUsuńJakoś sie ten one-shot rozkręca ;)
OdpowiedzUsuńNa początku musialam sprawdzać co to jest CPR xD i jeszcze ten zabujany sasek '3'. Czekam niecierpliwie na next i narusaku oraz wysyłam do ciebie piękną paczkę z weną xD
Szczęśliwego Nowego Roku życzy Maddie ^^
Cześć! Mam przyjemność nominować Cię do "Liebster Avard". Szczegóły na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńhttp://only-live-for-me.blogspot.com
Ps. Proszę o potwierdzenie przyjęcia nominacji
Dziękuję za uwagę :)
Czekam na kolejny rozdział <333
Zapomniałyśmy dodać, że notka bardzo fajna i z niecierpliwością czekamy na kolejną :D
OdpowiedzUsuń