niedziela, 7 grudnia 2014

Inny a jednak ten sam świat cz. 6

Witam Was moi drodzy czytelnicy :) Pewnie widzieliście już sporo spoilerów z nowego filmu Naruto. Jestem załamana tym faktem i na pewno nie oglądnę go :( Ale NaruSaku nadal ma dla mnie więcej logiki... Ehhhh Chyba napisałam za długiego tego one shota :P Ale nie bójcie się została  tylko jeszcze jedna jego część finałowa. Mam jeszcze w zapasie dwa one shoty a jeden z nich jest alternatywą filmu "The last". Ale o to który chcecie zapytam w następną sobotę :) Proszę o komentarze, ponieważ to one motywują mnie do pisania. Zamiast pisać pracę licencjacką, piszę dla Was opowiadania :) Pozdrawiam!



- Czyżby Kuruma………. Odszedł?! – krzyknęłam w myślach, hamując łzy, zaciskając jak najmocniej oczy. I to był mój błąd ponieważ Madara wykorzystał sytuacje i potraktował mnie tak jak i mojego kota wcześniej. Z wielkim impetem uderzyłam o pobliską skałę, osuwając się na ziemię. Wszystko bardzo mnie bolało, lecz widziałam że leże niedaleko Kurumy. Podczołgałam się do niego, łapiąc go za łapkę. Spojrzałam na jego zakrwawione futerko, i powyrywaną sierść.
- Kuruma… - szepnęłam, starając się podnieść do pozycji siedzącej. – Nie odchodź…
- Miyuu? – westchnął, obrócił łepek na bok, pozwalając uszom opaść bezwładnie i popatrzył na mnie zamglonym wzrokiem. – To już koniec.
- Nie mów tak ! – krzyknęłam, lecz poczułam w płucach kłujący ból, na co skuliłam się.
- Zobaczymy się kiedyś po drugiej stronie. – wypowiedział to ostatnie zdanie, po czym jego oczy zamknęły się a ciało zrobiło się bezwładne.
- Kuruma! Proszę nie! – krzyknęłam jeszcze głośniej, nie zważając na ból. Pogłaskałam go po głowie, miał zimne uszy, nos, wszystko. Po chwili dotarło do mnie że on nie żyje, wzięłam jego małe ciałko na ręce po czym wtuliłam się w futerko przyjaciela. Łzy spływały po moich policzkach i zwilżały sierść kota. Po dłuższej chwili odłożyłam go pomiędzy skały, palce prawej dłoni zwilżyłam w krwi zwierzęcia, po czym zacisnęłam dłoń w pięść. Po paru minutach palcem wskazującym, napisałam na swoim ochraniaczu imię „Kuruma”, i kierowałam się w stronę Madary.
- O widzę że się otrząsnęłaś… - powiedział kpiąco kruczowłosy. – Chociaż Twój zwierzak nie będzie sprawiał już problemów.
- Zamknij się w końcu! – krzyknęłam i złożyłam obie dłonie w pięści. Po chwili obie powlekły się ogniem, który wyglądał jak płonące głowy lwów. Byłam zaskoczona, skąd u mnie wziął się taki atak, ale może i dobrze. Teraz liczyło się tylko to by pokonać wroga i wrócić do siebie. Oraz najważniejsze pomścić Kurumę. Z dużą szybkością znalazłam się obok Madary, jednym szybkim ruchem wyciągnęłam obie ręce przed siebie. Z paszczy ognistych lwów wydobyły się ogniowe kule które zaczęły trafiać we wroga. Spojrzałam na jezioro które znajdowało się obok pola bitwy, podbiegłam tam po czym wyciągnęłam ręce za siebie i z wielką siłą machnęłam nimi do przodu a z wody uformował się wielki wodny smok który zamknął Madare w swojej paszczy. Zdziwiłam się że żadne genjutsu które wykonał kruczowłosy nie zadziałało na smoka. Teraz nadeszła pora na ruch związany z moją naturą wiatru, złożyłam dłonie w pewną pieczęć. I nagle na moich plecach zagościły skrzydła, wielkie, puszyste skrzydła które zazwyczaj miewają ptaki a nie ludzie. Pomachałam nimi pospiesznie sprawdzając czy nadają się do tego co planowałam, po czym wzbiłam się w powietrze. Za pierwszym razem wylądowałam na skałach, ale w końcu doszłam do wprawy i ustawiam się w powietrzu nad smokiem. Wykonałam jeszcze jedną pieczęć, po czym wydmuchałam zimne powietrze ze swoich ust i rozprzestrzeniłam je skrzydłami na łep smoka. W mgnieniu oka zamarzło wszystko, teraz to była lodowa rzeźba smoka, a wewnątrz niego nadal przebywał Madara. Po chwili poczułam na sobie czyjąś dłoń.
- Zostaw zostaw!! -  krzyknęłam opędzając się od nieznanej osoby. Dopiero gdy odwróciłam głowę, spostrzegłam Haruno która podawała mi jakiś przedmiot.- Co to?
- To kunai jakbyś nie wiedziała. – powiedziała lekko kpiąc z mojej wiedzy.
- Po co mi? – zapytałam biorąc go do rąk po czym zaczęłam oglądać go z każdej strony. Był to zwykły metalowy kunai, lecz był obleczony jakimś białym papierkiem z czarnymi znaczkami.
- Za moment uderzę w ten lód za pomocą swojego jutsu, gdy tylko to zrobię zbliż się do Madary i rzuć ten kunai przez jego głowę. – wytłumaczyła różowowłosa, po czym puściła mi oczko i dokończyła. – Nieźle go wykończyłaś.
- Hehe wiem. – zażartowałam po czym czekałam na dalszy rozwój sytuacji wskakując na pobliskie drzewo. Spostrzegłam jak Haruno wyskakuje w górę po czym opada na lód, uderzając z impetem w przeszkodę przed sobą. Kruche tworzywo rozlatuje się na tysiąc kawałków, teraz moja kolej. Podbiegłam najszybciej jak mogłam do Madary po czym rzuciłam kunaiem tak jak kazała mi różowowłosa. Przedmiot przeniknął przez głowę wroga który chciał mnie dosięgnąć, nieprzygotowana na atak zasłoniłam się rękami. Lecz nie dostałam, gdy tylko odsłoniłam oczy przed nimi był Naruto, który wbijał Madare rasenganem w ziemię.
- Naruto! – krzyknęłam spoglądając na jego ruchy. Do niego dołączył się także Guy, który otworzył ósmą bramę. Był gotów zginąć, za nas młodych. Przypomniały mi się walki i wszystkie wojny jakie toczyły się w moim realnym świecie. Tu było identycznie, prawdziwe ofiary, prawdziwy ból, tęsknota. Po chwili spojrzałam na głazy gdzie położyłam Kurumę, pobiegłam tam po czym zawołałam do siebie Haruno.
- Sakura!
- Co się stało? – zapytała przyglądając się umarłemu zwierzęciu.
- On nie żyje… - odpowiedziałam spuszczając wzrok na ziemię, powstrzymując napływające do oczu łzy.
- Przykro mi Miyuu. – powiedziała przytulając mnie do siebie.
- Nie! – krzyknęłam odpychając ją od siebie. – Chce go uratować!
- Nie da się już nic zrobić. – powiedziała smutnym głosem Haruno, głaszcząc zwierzę.
- A technika przywracania życia?!
- Ja nie mam już wystarczającej chakry.
- Ale ja mam! – krzyknęłam tworząc malutki płomyk chakry na dłoni.

4 komentarze:

  1. Kuruma... nie żyje? ;( on musi ożyć ;(
    A co do rozdziału, jest cudowny jak każde twoje dzieło :3. To ja sie nie rozpisuje za dużo i wysyłam ci ciężarówki wene xD ;*

    I nikt ci nie zabrania pisać pracy licencjackiej. Jak chcesz ją napisać to na co czekasz? :D my zawsze możemy poczekać ^^.
    (Sory za błędy bo z fona pisze)

    OdpowiedzUsuń
  2. masz świetne opowiadania i mam pytanie czy będziesz ciągnęła dalej główne opowiadanie ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję że dokończe opowiadanie które zaczęłam :) Jak na razie wzięło mnie na one shoty bo na główne opo nie mam pomysłu ale kto wie moze wpadnie mi jakiś do głowy. Dziękuje bardzo za komentarz :)

      Usuń
  3. Nocia genialna, sorki, że dopiero teraz, ale jakoś czasu nie miałyśmy :) Pozdrawiamy Patty i Paula :)

    OdpowiedzUsuń