- Myślisz że jedno głupie przepraszam załatwi całą sprawę!?
– nie wytrzymała po czym wykrzyczała mu wszystko co leżało jej na sercu. – Nie
wiesz nawet ile się przez ciebie wycierpiałam! Płakałam niemal każdą noc, gdy
zostawiłeś mnie samą w parku na ławce. I Ty myślisz że ja od razu Ci wybaczę?!
Będziesz musiał sobie na to zasłużyć. Ale nie jestem pewna czy w ogóle Ci
wybaczę.
- No to teraz ja zabiorę w końcu głos. – powiedział
mężczyzna w masce, przybliżając się do chłopaków, oraz do siedzącej trochę
dalej Haruno. – Anulujcie to genjutsu, i wracamy do wioski!
- Sakura- chan możesz podać mi rękę? – zapytał w żartach
niebieskooki wymachując kikutem który mu został. Kakashi jak i Sasuke zaczęli
się śmiać w niebogłosy, natomiast zielonooka powiedziała podśmiechując się
niezauważalnie:
- Ciesz się że jesteś poszkodowany, bo inaczej dostało by Ci
się i wąchał byś kwiatki od spodu…
Po szybkiej odbudowie Wioski Liścia, życie wracało powoli do
normy. Naruto i Sasuke, wprawiono nowe ramiona lecz medycy musieli je
zabandażować ponieważ nie pasowały by do reszty kończyn. Wszyscy ninja, którzy
byli bardziej poturbowani trafili do szpitala w Konosze. Sakura uspokoiła się
nieco po wydarzeniach z tamtego dnia, lecz nie czuła się komfortowo z tym że
Uchiha wrócił do wioski. Kiedyś na pewno by się z tego cieszyła, lecz teraz po
tych wszystkich niemiłych sytuacjach sama nie wiedziała co czuje. Różowowłosa
kunoichi właśnie przygotowywała się do wyjścia na pogrzeb Neji’ego który
niestety nie przeżył tej wojny, ponieważ bronił ze wszystkich sił Uzumakiego.
Ubrała czarny strój żałobny, po czym podeszła do lustra poprawiając włosy.
Spojrzała na dawne zdjęcie drużyny 7, oraz na stojące obok niego zdjęcie ich
nowej drużyny. Zastanawiała się, nad wieloma rzeczami w tym momencie. A
szczególnie nad CPR które wykonała tamtego dnia blondynowi, który był na
granicy życia i śmierci. Jej rozmyślania zostały przerwane przez Uzumakiego
który wtargnął przez okno:
- Sakura-chan jesteś gotowa?
- Ślepy jesteś!? A po drugie puka się!
- He?
- Ehhh… Chodźmy. – powiedziała zrezygnowana, po czym wraz z
blondynem wyskoczyła przez okno. Przemierzali kręte uliczki Konohy, po czym
dotarli na cmentarz. Zgromadziło się już wiele osób by pożegnać, świetnego
shinobi jakim był Neji. Haruno stanęła z tyłu, natomiast Naruto podszedł do
Hinaty która stała nad grobem swojego kuzyna. Spojrzał na nią po czym ułożył
jej dłoń na ramieniu i szepnął:
- Wszystko będzie dobrze.
Wszystko to obserwowała różowowłosa, zrobiło się jej smutno.
Nie wiedziała dlaczego, poczuła takie dziwne ukłucie w okolicach serca. Lecz
ignorowała to w miarę możliwości, skupiła się na pogrzebie swojego kolegi z
innej drużyny. Po uroczystości, wszyscy rozeszli się w swoje strony. Haruno
także poszła w swoją stronę, a dokładniej w stronę domu. Lecz gdy tamtędy
przechodziła, zauważyła swojego sensei’a który siedział i nad czymś intensywnie
myślał.
- Kakashi-sensei?
- O Sakura…
- Co tutaj robisz sensei? – zapytała Haruno, ponieważ nie
widziała go jeszcze w tych rejonach Konohy.
- Myślę. – odpowiedział krótko, po czym wstał i przeciągnął
się.
- Nad? – zielonooka nadal drążyła temat.
- Tsunade-sama zaproponowała mi posadę Hokage…
- I jaki w tym problem? Byłbyś naprawdę świetnym Hokage. –
powiedziała bez zastanowienia i dodała -
my byli byśmy dawną drużyną wspaniałego przywódcy.
- Heh to nie takie proste. – odpowiedział i zaczął się
kierować w stronę centrum. – Zniszczyłbym marzenie Naruto.
- Racja… -
pomyślała w duchu Haruno, po czym spojrzała w niebo. – Naruto.
Zrobiło się pochmurno
i z szarych chmurek, które jakby stały w miejscu zaczął sączyć się ciepły
deszczyk. Opadał on na postać zielonookiej, która przyspieszyła nieco
kroku, by nie zostać za bardzo
przemoczoną. Gdy wróciła do mieszkania, zdjęła swoje czarne, skórzane buty,
przebrała się po czym od razu padła na łóżko zasypiając w mgnieniu oka. Minęło
już sporo czasu od wydarzeń które nie
były zbyt miłe dla mieszkańców Wioski Liścia. Niektóre budynki zostały
odnowione w 100 % lecz niektóre nadal zostawały w ruinie i nie były
przeznaczone do zamieszkania ich. Niebieskooki właśnie otworzył swoje prawe
oko, wyglądając za okno. Nie zobaczył tam nic, co przykuło by jakoś szczególnie
jego uwagę. Odwrócił się na plecy, po czym usiadł na łóżku patrząc przed
siebie. Wtem przez zepsute okno, jego mieszkania wleciał szaro-biały gołąb
pocztowy, który siadł na boku łóżka.
- Co znowu się stało… - powiedział zaspany blondyn do ptaka.
Wziął z jego nogi, małą niebieską karteczkę, po czym zaczął ją czytać:
Naruto zapraszamy Cię
na barbeque które odbędzie się dzisiaj o 18, w tej samej knajpie co zawsze.
Musimy trochę odświeżyć nasze relacje, dawno nie gadaliśmy bo nie było okazji.
To będzie tylko męskie spotkanko, bez bab które zakłócały by nasz męski skład.
Masz przyjść bo pożałujesz! Chłopcy z Konohy!
- Co za idioci… -
skomentował Uzumaki po czym zaczął się śmiać z listu. Ułożył się jeszcze chwilę
na łóżku, po czym usnął ponownie. W tym samym czasie Haruno także dostała taki
sam list tylko że wysłany został on przez dziewczyny. Cieszyła się z tego że w
końcu nie będzie się nudzić wieczorem. Że nie będzie siedzieć sama z rodzicami,
lecz spędzi ten czas z przyjaciółmi. Nastała godzina 18, w barze o nazwie
„Ichiri” zgromadził się tłum ludzi. W pomieszczeniu po prawej byli sami faceci,
natomiast w pomieszczeniu po lewej same kobiety. Dzieliła ich jedynie cienka
ściana, na której były porozwieszane różne ciekawe ilustracje. Wszystkie dziewczyny, ubrały się najładniej
jak mogły. Zrobiły sobie piękne fryzury, makijaż. Natomiast chłopcy jak to
chłopcy przyszli ubrani tak samo jak na co dzień. W pomieszczeniu chłopców,
znajdował się grill na którym smażyły się różnorodne rodzaje mięsa. Stół był na
tyle długi by pomieścić wszystkich chłopców po jednej i drugiej stronie. W
końcu nastała długo oczekiwana chwila – mięso się upiekło i można było już
jeść.
- Moje są wszystkie kawałeczki! – krzyknął Chouji zabierając
pałeczki w dłonie.
- Podzielił byś się! – krzyknął Kiba czyniąc to samo.
- Hau! – potwierdził Akamaru wskakując na swojego pana.
- Dla nas nic nie zostanie… - zamamrotał Gaara, biorąc jeden
malutki kawałeczek.
- Ehhh… - westchnął Shikamaru spoglądając na Chouji’ego. – Weź
wyluzuj… Dziewczyny nie dojedzą to pomożesz im sprzątnąć ze stołu…
- To dziewczyny też tu są? – zapytał ciekawski Naruto. –
Skąd wiesz?
- Widziałem jak wchodziły do drugiego pomieszczenia. –
odpowiedział na pytanie blondyna, Sai.
Gdy w pokoju chłopców, rozmowa przeszła na temat jedzenia, w
pokoju dziewczyn właśnie zaczynały się ploteczki. Każda z kunoichi miała coś do
powiedzenia, nie było chwili ciszy. Najpierw wzięła głos Yamanaka. Blondynka o
dłuższych włosach, oraz o niebieskich oczach:
- Widziałyście ile na wojnie było przystojniaków?!
- Nie było czasu na rozglądanie się… - zamamrotała Ten Ten,
biorąc kawałek warzywa z grilla.
- To już wiadomo dlaczego nie widziałam Cię w żadnej walce
Ino… - powiedziała Haruno podśmiechując się pod nosem. Spojrzała na
przyjaciółkę, miała ona pioruny w oczach. Dziewczyny musiały ją przytrzymywać
by nie zrobiła krzywdy swojej różowowłosej koleżance.
- A tak w ogóle Hinata… - zaczęła Temari. – Jak tam z Tobą i
Naruto?
- He?
- No przecież trzymaliście się za ręce! – krzyknęła Ino
przechodząc w ciekawszy temat, niż denerwowanie się na zielonooką.
- To nic.. nic takiego. – odpowiedziała Hyuuga, rumieniąc
się okazale.
- Ehhhhh –
westchnęła Haruno robiąc naburmuszoną minę, spoglądając na piekące się warzywa.
- Znowu to dziwne uczucie w sercu…
notka świetna, mam nadzieje, że nie będzie paringu NaruHina bo po filmie mam ich serdecznie dość haha pozdrawiam i życzę dużo weny :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się dosyć ciekawie... Tylko te NaruHina, przez tą zuą Hinate sie psuje nasza nadzieja na NaruSaku T^T
OdpowiedzUsuńi też mam nadzieje że ten cały film kinowy to będzie tylko genjutsu...
Pozdrawiam i życzę dużo weny oraz Meriechristmasu Miyuu~~~! (Wiem że troche puźno xD)
Spokojnie :P Aż tak źle nie będzie :) Chociaż trzeba było wybrać drugiego one shota, który jest przerobiona troszkę wersją filmu "The Last" :P Wtedy by się humor nieco poprawił może hihihi :P
UsuńPS. Wiem że nie wiedzieliście o czym są one shoty wiem :P Jestem czasami okrutna :P
PS.1. Będę dodawać notki częściej przez święta ;)
A wstawisz potem tego 2 one-szota czy raczej nie ?
UsuńBo ja jestem bardzo ciekawa jak ty to opisałaś :P
WITAJ
OdpowiedzUsuńzauważyłem że zaczęłaś pisać krótkie opowiadania które mi się spodobały, ale mam pytanie czy zamierzasz wrócić do pisania głównego opowiadania, bo nie ukrywam że jestem ciekaw co się może dalej wydarzyć
Pozdrawiam Kuraj
zapraszam na nowy rozdział
OdpowiedzUsuńhttp://pieczecprzeznaczenia.blog.pl/
Hej a może tak po tym one shocie napiszesz to przerobione przez cb The Last
OdpowiedzUsuń