- Babunia Tsunade! Ero-sannin!- krzyknął zeskakując z
drzewa.
- Naruto uważaj! –krzykła blondynka lecz już było za późno.
Trzecia z postaci zamkła ich w okręgu którego nie było wyjścia. Gdy tylko ktoś
dotknął ścianki jutsu został rażony prądem. Dwójka Sanninów trwali tak przez
dłuższy czas. Nie byli oni w najlepszym stanie, a zwłaszcza Jirayjia który za
wszelką cenę nie chciał aby brązowooka cierpiała. Lecz pomimo tego miała na
sobie wiele ran ciętych, siniaków, tak samo jak i białowłosy.
- Co wy tu robicie sami?!- krzyknął blondyn podchodząc
bliżej dwójki.
- Nie czas na wytłumaczenia, uciekaj Naruto!- powiedziała na
jednym tchu sanninka ostatkami sił kumulując chakrę w dłoni by uleczyć
białowłosego.
- Nie będę uciekał! –krzyknął i w tej samej chwili ukazała
się przed nim trzecia postać. – Madara…
Główny dowódca organizacji Akatsuki, nic nie mówił. Spojrzał
tylko prosto w oczy Uzumakiego i umieścił go w swoim genjutsu. Przebywali w
ciemnym miejscu, nie było tam okien, żadnej żywej duszy, żadnych ścian.
- „Gdzie ja jestem?!
To genjutsu?!”- pomyślał niebieskooki, rozglądając się po ogarniającej go
pustce, lecz nagle odezwał się kruczowłosy:
- Myśleliście że się nie domyślimy?!
- Czego?!- warknął blondyn marszcząc czoło, przygotowując
się do ataku.
- O waszym przekręcie z chakrą lisa!- odpowiedział i zaśmiał
się na cały głos.
- „Nie…”.-
pomyślał blondyn po czym krzyknął- Gdzie jest Sakura-chan!
- Na pewno siedzi w celi, pilnowana przez kogoś z nas. Nie
jest jej źle.
- Oddawaj ją słyszysz?! – krzyknął ponownie lecz usłyszał
szept Uchihy
- Zaraz Ci wszystko pokażę, cierpliwości.
Kruczowłosy pstryknął w palce, a przed oczami Uzumakiego
pojawiła się Haruno. Była przywiązana do ściany za pomocą grubych, ciężkich
łańcuchów, z wielu miejsc na jej ciele wyciekała szkarłatna krew. Miała także
powyrywane włosy, siniaki na rękach, nogach oraz pod oczami. W oczach blondyna
tworzyły się łzy.
- Jak mogłem do tego dopuścić.- zaczął obwiniać siebie
niebieskooki, zaraz na obrazie spostrzegł że ktoś wszedł do celi różowowłosej, był
to jego kiedyś najlepszy przyjaciel- Sasuke. Usłyszał kawałek ich rozmowy.
- Witaj Sakura.
Kunoichi nie odezwała się do kruczowłosego, patrzyła na
niego z pogardą. Osoba którąś kiedyś kochała stała się jej tyranem. Po chwili
odezwał się ponownie.
- Powiesz mi gdzie go znajdę czy się zabawimy co?-
powiedział chwytając jej rękę.
- Zamknij się nic Ci nie powiem!- krzykła wyrywając dłoń z
uścisku co spowodowało ból.
- Chcesz stracić życie dla tamtego debila?!
W tym momencie wizja zakończyła się. Niebieskooki upadł na
kolana i łzy zaczęły spływać po jego policzkach, nagle pojawił się ponownie
kruczowłosy.
- Zabije Cię dupku!- krzyknął blondyn który nie mógł
opanować swoich emocji, po czym chwycił wroga za kołnierz płaszcza.- Powiedz mi
gdzie ona jest ale to już!
- Za późno… Zostanie
naszą lalką- odpowiedział z kpiącym uśmieszkiem na ustach.
- Grrrrr… - warknął – Tajuu Kage Bushin no jutsu!
Wokoło niego pojawiło się tysiące jego własnych wiernych
kopii, chciał jak najszybciej pokonać go by odnaleźć Haruno. Na prawej dłoni
Naruto jak i klonów pojawiła się niebieska wirująca kulka. Po chwili wszystkie
te okręgi zaczęły robić się wielkie, pod wpływem swej bliskości.
- Dalej!
Klony jak i oryginał podskoczyły do góry by móc opaść na
rywala wraz z atakiem.
-
Senpo-Cho- Odama rasen tarengan!
Wokoło rozbłysło światło, a Uchiha odleciał na paręnaście
metrów co dezaktywowało wielki okrąg w którym wszyscy przebywali.
- Jak ty to zrobiłeś?!- zapytała sama siebie blondynka.
Po chwili do Uzumakiego przybyło wsparcie w postaci
wszystkich drużyn oraz senseiów. Nie mogło też zabraknął oczywiście Killera
Bee. Blondyn z potężną siła uderzył o
drzewo, a później opadł na twarde podłoże. Gdy ocknął się nigdzie nie zauważył
kruczowłosego.
- Kuso…- przeklnął i próbował wstać. Przekładał nieporadnie
jedną nogę za drugą by podejść jakoś do swoich przyjaciół.
- Ludziska kto jeszcze został?- zapytał chwytając ramię na
którym miał niewielką ale bolesną ranę.
- Madara, Sasori i Hidan.- odpowiedział Shikamaru wychodząc
przed tłum.
- Zyskajcie dla mnie trochę czasu- powiedział dysząc- muszę
odnaleźć Sakure-chan i zmierzyć się z Sasuke.
- Naruto oszalałeś?!- krzyknęła Hyuuga także wychodząc przed
tłum.
- Nie martw się o mnie Hinata.- odpowiedział uśmiechając się
w jej stronę.
- Weź mnie ze sobą!
- Nie mogę.- powiedział przygryzając palec i przystawiając go
do podłoża.- Jutsu przywołania!
Obok Uzumakiego pojawiła się wielka pomarańczowa żaba, na
która wskoczył blondyn. Skakał przez cały las śmierci w poszukiwaniu jakiś
śladów zielonookiej albo organizacji Brzasku. W jego głowie przebiegały
wszystkie obrazy z Haruno. Dobre i złe chwile, jej łzy jak i rumieńce które
czasami się jej zdarzały. W końcu po dłuższym czasie znalazł się obok kryjówki
Akatsuki. Jego żaba rozpłynęła się we mgle, natomiast niebieskooki zaczął się
skradać, po chwili znalazł się w środku budynku. Był opustoszony, nie było w
nim żywej duszy, był totalną ruiną. Nagle usłyszał krzyk dziewczyny.
- „Sakura-chan”-
pomyślał w duchu i chwycił się za serce. Wybiegł ze środka i pobiegł za
budynek. Schował się za jednym z filarów, po czym wychylił się by zobaczyć co
się dzieje. Ujrzał tam Haruno jak i dawnego przyjaciela. Kruczowłosy trzymał ja
na linie nad rzeką. W końcu blondyn nie wytrzymał:
- Zostaw ją!- krzyknął ujawniając swoją kryjówkę.
Różowowłosa nie mogła nic powiedzieć ponieważ miała taśmę na buzi. Po jej
policzkach dopiero teraz zaczęły sączyć się słone łzy.
- Kogo my tu mamy- powiedział drwiąco kruczowłosy,
podchodząc do przyjaciela lecz nadal trzymając zielonooką skrępowaną nad wodą.
- Puszczaj ja!- krzyknął ponownie, nachylił się by ją wziąć lecz czarnooki zrobił coś czego by
się nigdy po nim nie spodziewał.
No i przed wami kolejna moja notka :D Dodaje ją dzisiaj bo jutro nie będę miała na to czasu. Wybaczcie od razu za fabułę ale nie umiem opisywać walk xD Muszę się tego nauczyć:D A i jeszcze jedno nie bójcie się nie zrobię Naruhina, bo NIE CIERPIĘ TEGO PARINGU :D To tyle:D
MAmy coś wspólnego: też nie cierpie naruhina. I nie rozumiem ludzi, którzy to lubią. Hinatka jest fajna, ale zbyt nieśmiała dla Naruciaka. On potrzebuje kogoś kto go porządnie ustawi, na przykład Sakurki ^^
OdpowiedzUsuńTrochę się pogubiłam w rozdziale, bo raz był tu, potem go nie bylo i w ogóle, ale to nic ;D I tak fajnie. Szkoda mi tylko Sakurci :( Głupi Sasek ją pobił, jak on mógł?! Niech się buja głupek jeden -_-
No ale nic, czekam na kolejną notę!
Troche popieram przedmówczynie z tymi przeskokami miejsca;d
OdpowiedzUsuńAle reszta jak zawsze gites;)
Ja to zawału dostanę oby Sasuke nie zrobił tego o czym myślę. Pozdrawiam i życzę weny
OdpowiedzUsuńFajny szkoda że nie ma Złotego Błysku po Czwartym :D
OdpowiedzUsuńSasuke to idiota, ale to już chyba wiadome. Czy on zrobił to, o czym myślę? Oby nie.
OdpowiedzUsuńO widzę, że nie jestem jedyną osobą która nienawidzi NaruHina. Boże jak ja tą dziewczynę chyba własnymi rękami bym zabiła. Te jej Naruto-kun i mdlenie mnie dobija.
Sakura pobita, co za ludzie. Czekam na nowy rozdział, bo już się doczekać nie mogę. :)
powiem tak, jak na razie jest to mój najlepszy blog o NaruSaku jaki czytałam <3 naprawdę dobra robota :D ja też nie nawidze NaruHina jest to pojabane i tyle :D czekam nie cierpliwie na kolejną notkę :D ^^ xd
OdpowiedzUsuńNaruHina jest do dupy.Nienawidze tej jebnietej nieśmialej idiotki.Sakura najlepsza!!NaruSaku naJlepsze!!!!!!!;**<3
OdpowiedzUsuńKochana wyczesany rozdzialik ;* Jak ja kocham NaruSaku ♥ Od początku anime nie lubiłam Hinaty , nie trawię jej zbyt wstydliwa , potem jak czytałam o niej opowiadanie też taka se , ale i tak ubóstwiam Sakurcię *________*
OdpowiedzUsuńKurczę wreszcie ktoś mnie rozumie! Nienawidzę Hinaty jest tak nieznośnie żałosna i upierdliwa i Naruto kocha tylko, wyłącznie oraz niezaprzeczalnie SAKURĘ. W anime pokazana jest prawdziwa miłość Naruciaka do Sakury którą bardzo bardzo popieram, ale kiedy pytam się różnych osób co o tym sądzą wtedy mi zaczynają bredzić o Hinacie i mnie po prostu na to krew zalewa. Świetna notka :) NaruSaku na zawsze!!!!!
OdpowiedzUsuń