Gdy Haruno skończyła zdanie, do pomieszczenia wtargnął
blondyn, który nie widział jeszcze różowowłosej, która stała za drzwiami.
Widząc Hokage od razu wykrzyczał to co od tamtego widoku leżało mu na sercu:
- Baaa-chan!! Jak mogłaś nie powiedzieć mi o wojnie!!
- Jirayia nie mówił Ci że ty jesteś ich celem debilu?!
- Mówił ale ja to mam gdzieś!
- To idź niech Cię poćwiartują!!
Po chwili zza drzwi wyłoniła się zielonooka ze łzami w
oczach, Uzumaki widząc taki stan przyjaciółki opanował swój gniew, podszedł
bliżej. Blondynka patrzyła na niego z zaciekawieniem, natomiast różowowłosa
wbiła wzrok w ziemię byle by nie spotkać się ze spojrzeniem blondyna.
- Sakura-chan. Przepraszam za tą kłótnie z Hokage pewnie się
przestraszyłaś.- powiedział łagodnym tonem chcąc dotknąć kunoichi lecz ta
odsunęła się nieznacznie.
- Nie przestraszyłeś mnie Naruto.- szepnęła wymuszając
uśmiech.
- Dobra teraz na spokojnie..- powiedział blondyn kierując
wzrok na blondynkę- Dlaczego nie poinformowałaś mnie o wojnie?
- Powtarzam Ci to już któryś raz, a do Ciebie nie dociera. A
po drugie nie mogłam.
- Dlaczego?
- Ponieważ zaraz będzie już po niej.- odpowiedziała
spoglądając na Haruno, po policzkach różowowłosej zaczęły spływać łzy. Dopiero
co jej przyjaciel wrócił z treningu a już musi się z nim rozstać. Popatrzyła na
jego sylwetkę, zmienił się. Jego włosy były dłuższe, styl ubioru także był
nieco inny.
- Jak to… po niej?! – zapytał lecz po chwili poczuł bliskość
drugiej osoby. Gdy spoglądnął w dół ujrzał Haruno która przywarła do niego.
Chwyciła się pomarańczowej bluzy, kładąc głowę na jego torsie, nadal
szlochając. Niebieskooki stał w bezruchu nie wiedział dlaczego ona to zrobiła.
Dlaczego nie rozmawiała z nim normalnie? Tylko po prostu przytuliła się do
niego? Popatrzył zdziwionym wzrokiem na Tsunade ale po chwili usłyszał słowa
Haruno przez łzy:
- Naruto- zrobiła przerwę w powietrzu i zaczęła drżeć-
proszę przytul mnie.
Te słowa różowowłosej jeszcze bardziej zdezorientowały
blondyna, nawet sama brązowooka nie spodziewała się takich słów skierowanych do
niebieskookiego. Uzumaki ponownie spojrzał na Kage ta tylko pokiwała twierdząco
głową po czym pomyślała:
- „Naruto możesz jej
już nigdy nie zobaczyć”.
Jinchuuriki niepewnie wyciągnął ręce przed siebie po czym
oplótł nimi Haruno i przytulił ją delikatnie do siebie. Kunoichi wtuliła się w
niego niczym przerażone dziecko. Trwali tak przez chwilę po czym odezwała się
brązowooka:
- Sakura na Ciebie już czas.
Haruno słysząc te słowa na powrót zaczęła wylewać potok łez,
odpychając blondyna od siebie. Niebieskooki puścił ją, lecz wodził za nią
wzrokiem niepokoił się o jej stan. Gdy ona popatrzyła na niego ten ostatni raz
nie wytrzymał i chwycił ją za nadgarstek:
- Sakura-chan.- szepnął a po chwili poczuł że Tsunade
ciągnie go do tyłu za bluzę, tym samym puścił on Haruno.
- Naruto zostaw ją- powiedziała stanowczym głosem Hokage.
- Gdzie ona idzie? I dlaczego płacze?
- Nie mogę Ci powiedzieć teraz- westchnęła po czym rozsiadła
się w fotelu.
- Powiedz mi! Teraz! – krzyknął uderzając pięściami o blat
stołu.
- Naruto- powiedziała stukając opuszkami palców o blat -
paru towarzyszy i przyjaciół zginęło.
- To już zdążyłem zauważyć.- powiedział ze łzami w oczach.
- Nasi przeciwnicy dali nam pewną propozycje…
- Jaką?
- Tylko proszę nie denerwuj się.
- Dobra postaram się.
- A więc…. Gdy wydamy Ciebie w ich ręce dadzą nam spokój.
- Hmmm i mam tak iść tak?- zapytał wpatrując się w
blondynkę.
- Nie. Już wysłałam kogoś innego.
- Ale jak?! Przecież chcą mnie.
- Wiesz o tym że istnieje jutsu za pomocą którego zamienia
się w dowolną postać?
- No tak – powiedział siadając spokojnie w fotelu.
- Więc ta osoba tak uczyni i odda się w ręce wroga.
- A co z chakrą lisa?!
- Mieliśmy ją w laboratorium, taka ilość powinna wystarczyć.
- Ale jeżeli zaczną wydobywać Bijuu to ta osoba umrze! –
krzyknął patrząc brązowookiej prosto w oczy.
- Wiem ale sama się do tego zdeklarowała. Ta osoba odda za
Ciebie życie.
- Kto to?! – zapytał. Chciał wiedzieć kto podjął się takiego
ryzyka. Tsunade nie odpowiedziała wiedziała jak zareaguje blondyn gdy dowie się
kogo posłała jako przynętę, był przecież taki porywczy.
- Do cholery kto to?! – krzyknął ponownie po czym jego oczy
przybrały kolor czerwieni. Po długich przemyśleniach postanowiła mu powiedzieć.
Poprawiła się na fotelu i odpowiedziała…..
Takie obrotu sprawy bym sie nie spodziewał, robi sie ciekawie;)
OdpowiedzUsuńNotka jak zawsze znakomita;)
Pozdrawiam^^
To trzymanie w niepewności jest denerwujące, ale uwielbiam to :D
OdpowiedzUsuńNotka oczywiście super, cud, miód, solone krakersy :P
Oczywiście czekam na next ;)
Zapowiada się coraz ciekawiej. Już wiadomo kto się zgłosił. Mam nadzieję że naruto w pore uratuję sakure. Czekam na next...
OdpowiedzUsuńNotka bardzo interesująca co z tego, że ją w szkole czytałem przy kumplach (oj tam oj tam :D). Szczerze to bardzo ona mnie poruszyła i ta akcja z tym poświęceniem oby Naruciak w porę uratował Sakurę. Oczywiście życzę weny i czekam na next. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńnaruto poleci ja ratować to pewne co potem to właśnie ciekawe już nie mogę się doczekać na next
OdpowiedzUsuńBartek9
Zaraz zacznę płakać T^T Wzruszający moment kiedy to Sakura przytuliła się do Naruto , oby tak dalej , pisz jak najwięcej :*
OdpowiedzUsuń