piątek, 6 marca 2015

Życie napisało nam inny scenariusz cz.4

Witam :P znowu przepraszam ze notka tak pozna ale nie czuje się wgl na silach a po drugie konczylam dziś pozno zajecia :P Zapraszam na kolejną część mojego opo, proszę o komentarze i dziękuje bardzo za te które się pojawiają :)
PS przepraszam jeżeli notka bd jakas rozjechana ale jestem na innym kompie :(


- Nie jestem chora…

- A powiedz mi… - zaczął drapiąc się za głową bo chciał zadać głupie pytanie. – Czy Ty czasem nie jesteś w ciąży?

- Ehhh… - westchnęła siadając na pobliskiej ławce nie mówiąc nic więcej.

- Czyli to jednak prawda… - powiedział nieco zmartwionym głosem. – Sasuke będzie szczęśliwy, że w końcu będzie miał z Tobą dziecko.

- To… - zaczęła a jej ciało zaczęło drżeć z nadmiaru emocji. – To nie jest dziecko Sasuke.

- Jak to nie?! – zapytał spoglądając jej głęboko w oczy. – To kogo?!

- To jest Twoje dziecko Naruto…

- Eee… - zająknął się Uzumaki, lecz po chwili okazał swoją radość przytulając z całej siły Haruno do siebie. – Dziękuje! Kocham Cię!

- Heh… - westchnęła przeczesując jego blond czuprynę, a następnie powiedziała smutnym głosem. – Prędzej czy później to się wyda i nasze rodziny się rozlecą….

- Wiem o tym… Ale i tak się cieszę – odpowiedział z uśmiechem na ustach niebieskooki.

***

Miesiące mijały a brzuszek Haruno rosnął i był coraz to większy. Sasuke zdążył zauważyć że będzie ojcem po raz drugi, różowowłosa nie mogła powiedzieć mu prawdy która okazała by się dla niego bardzo bolesna. Także Naruto nie powiedział nic swojej żonie o wydarzeniach z tamtych lat, żyła ona w błogiej nieświadomości. Nikt nie spodziewał się że to dziecko, zepsuje wszystko co budowało się przez tyle lat. W dzisiejszym dniu miało ono ukazać się na świecie, Haruno była już w szpitalu w którym trwał poród. Po godzinie czasu, urodziło się małe dzieciątko. Różowowłosa spojrzała na małe zawiniątko leżące obok niej. Było ono takie malutkie, miało zielone błyszczące oczka, oraz lekko różowe włoski na głowie. Nie było ich zbyt wiele, dziecko nie miało na policzkach takich rys jak blondyn. Ze Sali wyszedł zadowolony Sasuke, który był wraz z Haruno w pokoju. Uzumaki pogratulował mu po czym sam wszedł do Sali. Podszedł do łóżka swojej przyjaciółki, po czym dał jej całusa w policzek. Następnie spojrzał na małe zawiniątko, zauważył że pomiędzy różowymi włoskami wyłaniają się jaśniejsze blond włoski.

- Jest śliczny.

- Ma to po ojcu. – powiedziała lekko osłabiona Haruno gładząc maleństwo po aksamitnych włoskach.

- A może raczej po mamie?? – zapytał Uzumaki przyglądając się różowowłosej.

- Nie… - odpowiedziała po czym zapytała. – Chcesz go wziąć na ręce?

- Eeee … - zająknął się niebieskooki.

- No weź go. Przecież nie pierwszy raz bierzesz małe dziecko na ręce. – powiedziała chichocząc ze śmiechu.

Po chwili wahania blondyn wziął swojego synka na ręce, był taki mały w jego dłoniach. Spojrzał na jego twarzyczkę, wydawało się po grymasie, że mały różowowłosy właśnie się budzi. Otworzył on swoje soczyście zielone oczy i popatrzył na osobę która go trzymała. Uśmiechnął się niezauważalnie, po czym na nowo zasnął w ramionach ojca. Naruto wzruszył się na ten gest, żadne z jego dzieci nie zrobiło czegoś takiego zaraz po porodzie kiedy to było zmęczone przychodzeniem na świat. Ułożył on maleństwo w wózku szpitalnym przeznaczonym dla noworodków po czym usiadł przy Haruno.

- Ma Twoje piękne oczy. – powiedział uśmiechając się szeroko. – Ale po mnie nie ma nic.

- Jak to nie?

- ?

***

- A te blond włoski pomiędzy różowymi?? – zapytała Haruno pokazując na włoski swojego synka.

- To żaden dowód. – powiedział zasmucony Uzumaki patrząc na kunoichi. – Wybraliście już dla niego imię?

- Niee, czekałam aż sami coś wybierzemy. – odpowiedziała bawiąc się pościelą. – Pamiętam że zawsze mówiłeś coś o imieniu Shinachiku…

- Tak, zawsze mi się podobało to imię.

- To dlaczego nie dałeś tak na imię Boltowi??

- Bo imiona naszych dzieci wybierała Hinata… - powiedział łamanym głosem.

- No to teraz będzie po Twojemu. – odpowiedziała zadowolona kładąc swoją dłoń na jego policzku.

- A Tobie to imię się podoba?

- Pewnie że tak. – potwierdziła bez zastanowienia. – Shinachiku… Nasz mały synek…

- Mam nadzieje że nigdy nie zazna takiego bólu jak ja… - powiedział zasmucony Uzumaki.

W tym samym czasie za oknem przebywał Bolt i Sarada, którzy słyszeli wszystko dokładnie przez otwarte okno w szpitalnej Sali. Byli w niemałym szoku, po dowiedzeniu się kogo to dzieciątko. Popatrzyli po sobie zaskoczonym wzrokiem, po czym oddalili się w stronę akademii i zaczęli rozmawiać na ten temat:

- Sarada co my teraz robimy??

- Nie możemy tego powiedzieć rodzicom… Byłoby źle…

- To mamy to zachować dla siebie??

- Tak będzie najlepiej Bolt. – odpowiedziała kładąc dłoń na jego barku.

- Wiesz o tym że to jest nasz wspólny brat?!

- Wiem o tym matołku! – krzyknęła blondynowi do ucha.

- Zawsze chciałam mieć braciszka, ale nie w ten sposób…

- No ja tak samo! – krzyknął Bolt ukazując swoje niezadowolenie z tej sytuacji. – Ojciec chyba dzieci nie potrafi zrobić…

***

Mały blondyn rósł jak na drożdżach, minął za nim rok życia. W tym czasie życie biegło normalnym rytmem. Naruto odwiedzał synka, ponieważ Sasuke nie było w domu. Dzisiaj miał wrócić z długiej wyprawy, i zobaczyć „synka” po tym długim czasie. Lecz nie spodziewał się tego co zobaczył, podszedł do łóżeczka w którym spał mały i spojrzał na niego. Jego wygląd zmienił się, na główce nie było już ani jednego różowego włoska, natomiast przeważały włoski koloru blond. Nieopodal łóżeczka siedziała Sarada, która przyglądała się całej tej sytuacji, nie wiedziała czy mówić ojcu co się dowiedziała czy nie. Uchiha wziął Shinachiku na ręce nie zważał na to że mały co dopiero zasnął, popatrzył na niego raz jeszcze i doszedł do wniosku że to nie jest jego dziecko. Nie było do niego podobne, w tym samym czasie do pokoju weszła Haruno:

- Sakura…

- Stało się coś?? – zapytała udając że nie wie o co chodzi.

- Okłamujesz mnie…

- Ja??

- Tak! – krzyknął oddając jej śpiące dziecko. – To nie jest mój syn!

- Dlaczego tak myślisz??

- Przecież ja nie mam blond włosów! Nie ma możliwości żeby on miał po mnie takie włosy! – zaczął krzyczeć na cały dom, tak że Sarada przybiegła z płaczem do niego a mały blondynek rozpłakał się.

- Patrz co narobiłeś Sasuke!

- Przestańcie! – krzyknęła Sarada, rozdzielając rodziców. Postanowiła że powie całą prawdę, wszystko czego się dowiedziała. Skierowała słowa do ojca – To nie jest Twoje dziecko tato. Słyszałam jak mama rozmawiała z jakimś panem.

- Gadaj kogo to dziecko! – krzyknął pokazując na Shinachiku palcem. – No gadaj! To dziecko Naruto prawda?!

- Grrr – warknęła wściekła po czym krzyknęła w stronę Uchihy. – Tak zgadza się! To jest dziecko Naruto!

- Wynoś się stąd! – krzyknął pokazując żonie z małym na rękach drzwi. – Ale to już! Przeprosin nie przyjmuje!

-  I tak bym Cię nie przeprosiła! Też coś podobnego zrobiłeś mi lata temu! Teraz czujesz się tak jak ja wtedy. Żegnamy! – krzyczała pakując swoje i blondynka rzeczy. Wzięła go na ręce po czym wyszła z pomieszczenia – Nie chce Cię znać!

Wściekła zielonooka, ze łzami w oczach, szła przed siebie kierując się w stronę swojego rodzinnego domu. Na całe szczęście nie spotkała nikogo znajomego, więc spokojnie dotarła przed drzwi mieszkania. Zastukała lekko w drewniane drzwi, po czym otworzyła jej matka:

- Sakura?! Co Ty tu robisz??

- Nie chce już mieszkać z Sasuke…- powiedziała łkając. – Mogę tu chwilę pobyć??

- Oczywiście córeczko. – odpowiedziała wtulając się w zielonooką. – Chodź do środka.

Haruno weszła do środka, po czym rzuciła walizkę w kąt swojego dawnego pokoju. Nic się w nim nie zmieniło, wielkie łóżko naprzeciwko okna, różowe szafki który znajdowały się pod ścianą obok drzwi, oraz wielki czerwony dywan przy drzwiach. Usiadła na łóżku, a zielonookiego ułożyła od ściany aby nie spadł z mebla. Patrzyła przed siebie, w bliżej nieokreślony punkt. Nie wiedziała co teraz będzie z jej życiem. Do kruczowłosego już nie wróci, blondynowi nie chce rozbijać rodziny. Została z tym wszystkim sama, dziękowała za to że ma takich dobrych rodziców którzy przyjmą ją bez względu na to co nabroi. W pewnej chwili do pokoju weszła jej mama z parującym naczyniem i ułożyła je na szafce obok łóżka:

- Sakura, mów co się stało. – powiedziała siadając obok niej. – I co to za dziecko??

- Wszystko zaczęło się od tego dzieciątka. – odpowiedziała patrząc na spokojny sen Shinachiku.

- To Twoje i Sasuke dziecko?

- Nie… - zaczęła bawiąc się skrawkiem ubrania. – To jest dziecko Naruto.

- Naruto?

- Hokage naszej wioski.

- Przecież on ma swoją rodzinę. – powiedziała zaskoczona mama Haruno.

- No ma… I nie chce mu jej niszczyć. – powiedziała patrząc mamie prosto w oczy.

- Hinata o niczym nie wie?

- Nie wie… Ale Bolt pewnie coś wie…

- Bolt? Skąd wiesz?

- Sarada wszystko wiedziała a oni trzymali się zawsze razem. – odpowiedziała biorąc łyk herbaty.

- Rozumiem córeczko. – powiedziała całując ją w czoło i oddalając się do drzwi. – Wszystko się ułoży zobaczysz.

- Taaa… - westchnęła i spojrzała na blondynka który się obudził. Przybliżyła się do niego i palcem wskazującym przejechała po jego policzku. Ten uśmiechnął się szeroko, ukazując swoje dwa białe ząbki. Uśmiechał się identycznie jak niebieskooki, widać było że miał jego charakterek.  Mijały tygodnie a Uzumaki nie widział nigdzie swojej kunoichi. Postanowił wstąpić do niej przy najbliższej okazji, wiedział że w domu jest już Sasuke, lecz mimo tego nie poddawał się. Gdy dotarł do domu Uchihy, zastukał w drzwi. Po chwili otworzył mu wściekły czarnooki:

- Co Ty tu do cholery robisz?!

7 komentarzy:

  1. WooW! Jaka akcja
    Sakura rozstała sie z Sasuke. Sarada wszystko wypaplała, skarżypyta jedna :P
    Teraz pozostaje sprawa czy Hinata sie o wszystkim dowie oraz czy Naruto będzie walczył z Sasuke..
    No cóż... pozostaje mi czekać na next :)
    Pozdrawiam~♡

    OdpowiedzUsuń
  2. *-* niesamowity zwrot akcji nie mogę się doczekać next 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny tylko czemu sakura nie mogła powiedzieć Sasuke że te blond w włosy to są po jej mamie(ona miała coś podobnego jak blond) albo po jakiś dalekich krewnych?
    Pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest świetny.
    Cieszę się że Sakura odeszła od Sasuke, dobrze że wróciła do domu rodziców.
    Sasuke taki zły, a sam zdradził Sakurę z Karin, a do tego postanowiła wychować ich dziecko, jak swoje, więc Sasuke niech się odwali.
    Zastanawia mnie co teraz zrobi Naruto i co wydarzy się pod domem Sasuke.

    Pozdrawiam i życze weny oraz czekam na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  5. Notka boska przechodzisz samą siebie. Co jeden blog to lepszy ;)
    Teraz szybciutko rób kolejny rozdział bo my usychamy XD
    CHCEMY WIECEJ :D Ale .. trzeba być wtrwałym.
    Ale proszę nie kończ tego oneshota po kolejnym rozdziale bo coś mi się zdaje że będzie happy end i KONIEC :/
    oj nie XD
    pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział genialny ;) Wybacz, że dopiero dzisiaj komentujemy, ale mamy ogrom rzeczy na głowie. Zarówno w szkole jak i na swoim blogu. Jak zapewne widzisz, staramy się komentować każdy Twój rozdział i chyba nieźle nam to wychodzi ;) Co więcej o rozdziale? Ciekawy zwrot akcji. Sakura rozstała się z Sasuke, a Sarada wszystko wygadała. Ciekawe czy Sasuke zechce zemścić się na Naruto za zdradę. No i najważniejsze co będzie ze związkiem blondynka i Hinaty? Mamy nadzieję, że się rozstaną i że nie zakończysz tego One-Shota za szybko ;) No cóż, życzymy Ci, aby wena Cię nie opuszczała oraz Pozdrawiamy Patty i Paula.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,
    niedawno droga autorko tutaj trafiłam, ale już wiem, że zostanę na bardzo długo, opowiadania są bardzo interesująco, ciekawie piszesz...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń