piątek, 13 marca 2015

Życie napisało nam inny scenariusz cz.5

Hejo :) Witam Was wszystkich. Na początek chciałam baaaardzo wszystkim podziękować ze te miłe komentarze :) Nie wiedziałam że ten one shot tak się spodoba :P Niestety za tydzień jego ostatnia część i blog na jakiś czas (póki czegoś nie napisze) zostanie bez notek. Ale dziś zapraszam na kolejną część opowiadania :) 








- Przyszedłem do Sakury. – odpowiedział spokojnie Uzumaki.

- Do Sakury co?! To Ty zrobiłeś jej dzieciaka! –krzyknął przypierając blondyna do muru. – Jak mogłeś to zrobić przyjacielowi!

- Zamknij się! Nie widziałeś że ona Cię nie kochała?! Wybaczyła Ci zdradę z Karin, ale nic to nie znaczyło! Dla niej to było obojętne! – krzyknął uderzając kruczowłosego w twarz.

- Jak śmiesz tak mówić debilu! – krzyknął siłując się z niebieskookim.

- Chidori!

- Rasengan!

- Przestańcie w końcu! – krzyknęła Sarada wybiegając na zewnątrz. – Tato właź do domu! Przypala się obiad!

- Jeszcze się policzymy! – krzyknął Uchiha na pożegnanie.

Uzumaki otarł krew z kącika ust, po czym pobiegł co sił w nogach  do dawnego domu rodzinnego Haruno. Widział że Sasuke był wściekły więc nie wykluczone że mógł coś zrobić Sakurze, jak i małemu. Bał się co zastanie po swoim przyjściu, chciał aby wszyscy byli w całości. Stanął przed drzwiami zastukał dwa razy i po chwili drzwi otworzył mu ojciec Haruno:

- Witam Hokage.

- Dzień dobry jest może Sakura?  - zapytał pospiesznie wchodząc do środka domu.

- Tak jest w swoim pokoju. – powiedział pokazując na pokój swojej córki.

- Dziękuje! – krzyknął biegnąc w stronę pokoju, gdy otworzył drzwi do jej pokoju ujrzał Haruno śpiącą na łóżku wraz z ich synkiem. Lecz Shinachiku nie spał, blondyn podszedł do małego i uśmiechnął się do niego, a mały zrobił dokładnie to samo.

- Cześć maluszku.

- Da da! – pisnął mały Uzumaki gestykulując swoimi małymi rączkami.

- Co się stało maluszku?? – zapytała różowowłosa kładąc dłoń na brzuszku zielonookiego. A ten ujął dłoń swojej mamy, po czym wsadził ją do buzi i ugryzł swoimi ostrymi ząbkami jej palec. – Bolało!

- Sakura-chan? Nic Ci nie jest?? – zapytał zmartwiony Uzumaki widząc jak Haruno wkłada obolały palec do buzi.

- Naruto? Co Ty tu robisz??

- Byłem w Twoim domu… Zastałem Sasuke…

- Jeju widzę że Cię uderzył! – krzyknęła przystawiając dłoń do jego ust. – Poczekaj to wyleczę tą ranę.

- Nie trzeba zaraz to się zagoi. – powiedział, po czym przybliżył się do różowowłosej. Ujął jej twarz dłonią po czym przybliżył jej twarz do swojej i delikatnie musnął usta swojej ukochanej kunoichi.

- Heh…. – westchnęła spoglądając na blondyna. – Moje życie się rozpada.

- Jak to?

- Sasuke, Sarada… Nie chcą mnie widzieć. – odpowiedziała zatapiając głowę w swoich dłoniach.

- Ja Cię chce widzieć, zawsze.  – powiedział przytulając Haruno do siebie. – Pakuj się.

- Nie mam dokąd iść.

- Przenosisz się do mnie. – odpowiedział zadowolony Uzumaki.

- Nie mogę! – krzyknęła odsuwając się nieco od niebieskookiego. – A Hinata? Bolt?!

- Nic się im nie stanie.

- Nie chce rozwalać Ci rodziny! – krzyknęła wstając z łóżka po czym podeszła do okna. – Tylko to umiem robić… Niszczyć.

- Nieprawda Sakura-chan! – zaprotestował po czym wziął walizki których nie zdążyła rozpakować . – Idziemy. Weź Shinachiku.

- Ehhh – westchnęła wykonując polecenie Uzumakiego. Wzięła małego na ręce po czym udała się za Hokage Wioski Liścia. Po 20 minutach, dotarli do posiadłości Hyuuga gdzie to Naruto mieszkał wraz z Hinatą i dziećmi. Był to duży budynek koloru białego, otoczony był wielką czarną bramą w różne wzory. Weszli do środka w którym znajdowało się wiele cennych rzeczy, ale jedna rzecz przykuła uwagę Haruno. Mały ołtarzyk z lewej strony który poświęcony był nieżyjącemu już Neji’emu. Ukłoniła się przed nim, i podążyła dalej za przyjacielem. Po chwili oboje stanęli przed drewnianymi drzwiami z napisem Uzumaki i Hyuuga. Nie wiedziała dlaczego nie było tam tylko jednego z ich nazwiska, Naruto wszedł do środka a za nim Haruno z małym blondynem na rękach. Od razu dostrzegła pytający wyraz twarzy Hyuugi, która właśnie odwróciła się od kuchni.

- Naruto? Trzeba było mówić że będziemy mieć gości. – powiedziała spoglądając na dwie duże walizki które przytaszczył jej mąż. Lecz następnie zwróciła uwagę na dziecko trzymane przez różowowłosą, było rezolutne, rozgadane. I miało tak samo ułożone blond włoski jak i jej niebieskooki. 
- Sakura wraz z Shinachiku przenosi się do mojego dawnego domu. – powiedział szukając kluczy od mieszkania.
- Czemu?
- Pokłóciłam się z Sasuke. – odpowiedziała smutnym głosem. – Na zawsze.
- O co? – zapytała ciekawska granatowłosa.
- O nic takiego.
- Sakura-chan powiedzmy prawdę. – odezwał się niebieskooki stając obok niej po czym wziął blondynka na ręce
- Prawdę?? – zapytała zdezorientowana Hyuuga i dodała. – Miałeś już nigdy nie mówić do niej Sakura-chan…
- Uczucia nigdy się nie zmieniają. – odpowiedział przytulając do siebie Haruno jak i Shinachiku.
- Czyli jednak nadal ją kochasz… - powiedziała ze łzami w oczach.

6 komentarzy:

  1. Rozdział bardzo fajny i interesujący :D Rozwaliło nas to, że w trakcie tej małej potyczki Naruto i Sasuke, Sarada wyszła z domu i zaczęła gadać o tym objedzie :) No cóż, z niecierpliwością czekamy na next. Pozdrawiamy Patty i Paula.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział bardzo fajny ale był też bardzo krótki :/ Zdziwiło mnie to że Sasuke posłuchał (chociaż) Sarady i nie pobił sie z Sasuke. I ciekawi mnie strasznie co będzie dalej bo jak by sie wioska dowiedziała że ich Hokage zdradził żonę to ucierpiałaby jego reputacja :P No to ja sie żegnam, pozdrawiam oraz życzę weny :D
    I oczywiście czekam na next :33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nie pobił się z Naruto*
      Sorki za błędy, telefon mi strasznie szwankuje

      Usuń
  3. Zajebiste !!!!! Czytałam wszystkie twoje blogi każdy jest super ale ten jest super !!! Czekam na Nextel nocne :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sorry za błąd ,, Czekam na next notkę " :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział, jak zwykle zaciekawiłaś mnie na tyle, że chcę więcej i więcej. Jestem też ciekawa tego, jak zareaguje Hinata. Czy rozwiąże sprawę w sposób normalny czy zrobi awanturę na całą wioskę.
    Czekam na next i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń