- Przyszedłem do Sakury. – odpowiedział spokojnie Uzumaki.
- Do Sakury co?! To Ty zrobiłeś jej dzieciaka! –krzyknął
przypierając blondyna do muru. – Jak mogłeś to zrobić przyjacielowi!
- Zamknij się! Nie widziałeś że ona Cię nie kochała?!
Wybaczyła Ci zdradę z Karin, ale nic to nie znaczyło! Dla niej to było
obojętne! – krzyknął uderzając kruczowłosego w twarz.
- Jak śmiesz tak mówić debilu! – krzyknął siłując się z
niebieskookim.
- Chidori!
- Rasengan!
- Przestańcie w końcu! – krzyknęła Sarada wybiegając na
zewnątrz. – Tato właź do domu! Przypala się obiad!
- Jeszcze się policzymy! – krzyknął Uchiha na pożegnanie.
Uzumaki otarł krew z kącika ust, po czym pobiegł co sił w
nogach do dawnego domu rodzinnego
Haruno. Widział że Sasuke był wściekły więc nie wykluczone że mógł coś zrobić
Sakurze, jak i małemu. Bał się co zastanie po swoim przyjściu, chciał aby
wszyscy byli w całości. Stanął przed drzwiami zastukał dwa razy i po chwili
drzwi otworzył mu ojciec Haruno:
- Witam Hokage.
- Dzień dobry jest może Sakura? - zapytał pospiesznie wchodząc do środka
domu.
- Tak jest w swoim pokoju. – powiedział pokazując na pokój
swojej córki.
- Dziękuje! – krzyknął biegnąc w stronę pokoju, gdy otworzył
drzwi do jej pokoju ujrzał Haruno śpiącą na łóżku wraz z ich synkiem. Lecz
Shinachiku nie spał, blondyn podszedł do małego i uśmiechnął się do niego, a
mały zrobił dokładnie to samo.
- Cześć maluszku.
- Da da! – pisnął mały Uzumaki gestykulując swoimi małymi
rączkami.
- Co się stało maluszku?? – zapytała różowowłosa kładąc dłoń
na brzuszku zielonookiego. A ten ujął dłoń swojej mamy, po czym wsadził ją do
buzi i ugryzł swoimi ostrymi ząbkami jej palec. – Bolało!
- Sakura-chan? Nic Ci nie jest?? – zapytał zmartwiony
Uzumaki widząc jak Haruno wkłada obolały palec do buzi.
- Naruto? Co Ty tu robisz??
- Byłem w Twoim domu… Zastałem Sasuke…
- Jeju widzę że Cię uderzył! – krzyknęła przystawiając dłoń
do jego ust. – Poczekaj to wyleczę tą ranę.
- Nie trzeba zaraz to się zagoi. – powiedział, po czym
przybliżył się do różowowłosej. Ujął jej twarz dłonią po czym przybliżył jej
twarz do swojej i delikatnie musnął usta swojej ukochanej kunoichi.
- Heh…. – westchnęła spoglądając na blondyna. – Moje życie
się rozpada.
- Jak to?
- Sasuke, Sarada… Nie chcą mnie widzieć. – odpowiedziała
zatapiając głowę w swoich dłoniach.
- Ja Cię chce widzieć, zawsze. – powiedział przytulając Haruno do siebie. –
Pakuj się.
- Nie mam dokąd iść.
- Przenosisz się do mnie. – odpowiedział zadowolony Uzumaki.
- Nie mogę! – krzyknęła odsuwając się nieco od
niebieskookiego. – A Hinata? Bolt?!
- Nic się im nie stanie.
- Nie chce rozwalać Ci rodziny! – krzyknęła wstając z łóżka
po czym podeszła do okna. – Tylko to umiem robić… Niszczyć.
- Nieprawda Sakura-chan! – zaprotestował po czym wziął
walizki których nie zdążyła rozpakować . – Idziemy. Weź Shinachiku.
- Ehhh – westchnęła wykonując polecenie Uzumakiego. Wzięła
małego na ręce po czym udała się za Hokage Wioski Liścia. Po 20 minutach,
dotarli do posiadłości Hyuuga gdzie to Naruto mieszkał wraz z Hinatą i dziećmi.
Był to duży budynek koloru białego, otoczony był wielką czarną bramą w różne
wzory. Weszli do środka w którym znajdowało się wiele cennych rzeczy, ale jedna
rzecz przykuła uwagę Haruno. Mały ołtarzyk z lewej strony który poświęcony był
nieżyjącemu już Neji’emu. Ukłoniła się przed nim, i podążyła dalej za
przyjacielem. Po chwili oboje stanęli przed drewnianymi drzwiami z napisem
Uzumaki i Hyuuga. Nie wiedziała dlaczego nie było tam tylko jednego z ich
nazwiska, Naruto wszedł do środka a za nim Haruno z małym blondynem na rękach.
Od razu dostrzegła pytający wyraz twarzy Hyuugi, która właśnie odwróciła się od
kuchni.
- Naruto? Trzeba było mówić że będziemy mieć gości. –
powiedziała spoglądając na dwie duże walizki które przytaszczył jej mąż. Lecz
następnie zwróciła uwagę na dziecko trzymane przez różowowłosą, było rezolutne,
rozgadane. I miało tak samo ułożone blond włoski jak i jej niebieskooki.
- Sakura wraz z Shinachiku przenosi się do mojego dawnego
domu. – powiedział szukając kluczy od mieszkania.
- Czemu?
- Pokłóciłam się z Sasuke. – odpowiedziała smutnym głosem. –
Na zawsze.
- O co? – zapytała ciekawska granatowłosa.
- O nic takiego.
- Sakura-chan powiedzmy prawdę. – odezwał się niebieskooki
stając obok niej po czym wziął blondynka na ręce
- Prawdę?? – zapytała zdezorientowana Hyuuga i dodała. – Miałeś
już nigdy nie mówić do niej Sakura-chan…
- Uczucia nigdy się nie zmieniają. – odpowiedział
przytulając do siebie Haruno jak i Shinachiku.
- Czyli jednak nadal ją kochasz… - powiedziała ze łzami w
oczach.
Rozdział bardzo fajny i interesujący :D Rozwaliło nas to, że w trakcie tej małej potyczki Naruto i Sasuke, Sarada wyszła z domu i zaczęła gadać o tym objedzie :) No cóż, z niecierpliwością czekamy na next. Pozdrawiamy Patty i Paula.
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo fajny ale był też bardzo krótki :/ Zdziwiło mnie to że Sasuke posłuchał (chociaż) Sarady i nie pobił sie z Sasuke. I ciekawi mnie strasznie co będzie dalej bo jak by sie wioska dowiedziała że ich Hokage zdradził żonę to ucierpiałaby jego reputacja :P No to ja sie żegnam, pozdrawiam oraz życzę weny :D
OdpowiedzUsuńI oczywiście czekam na next :33
I nie pobił się z Naruto*
UsuńSorki za błędy, telefon mi strasznie szwankuje
Zajebiste !!!!! Czytałam wszystkie twoje blogi każdy jest super ale ten jest super !!! Czekam na Nextel nocne :-)
OdpowiedzUsuńSorry za błąd ,, Czekam na next notkę " :P
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, jak zwykle zaciekawiłaś mnie na tyle, że chcę więcej i więcej. Jestem też ciekawa tego, jak zareaguje Hinata. Czy rozwiąże sprawę w sposób normalny czy zrobi awanturę na całą wioskę.
OdpowiedzUsuńCzekam na next i pozdrawiam!