- Taaaak. - powiedział Naruto dumny z syna. - Odkrył 5
żywioł.
- Cieszę się ale naraziłeś naszego syna! - krzyknęła
obrzucając blondyna wściekłym spojrzeniem. - Niech ja tylko wyzdrowieje!!
- Hehe... - niebieskooki zaczął się głupkowato śmiać i
drapać za głową.
Minęły dwa miesiące stan różowowłosej poprawiał się z dnia
na dzień, już parę dni temu została wypisana ze szpitala i przebywała w domu. Oczywiście Hyuuga i Uchiha
wynieśli się z Wioski tak jak im nakazał Uzumaki, do tej pory się w niej nie pokazali. Blondynowi oberwało się za to że
mały Minato sam walczył wtedy w Dolinie Końca, ale jakoś przeżył. Jak to ujął Minato: " Rewelacji nie było
xD" Dziś miał odbyć się już któryś z kolei trening Naruto z synem, jak
zwykle przed wyjściem spożywali posiłek.
- Tato to co dziś będziemy robić? - zapytał Minato z pełną
buzią makaronu.
- Spróbujemy przywołać jakieś zwierzę. - odpowiedział jego
ojciec biorąc łyk rosołu.
- Jakie?
- Tego to już nie wiem.
- Ehhh musimy sobie stworzyć nowe dziecko... Nie mam
towarzystwa... - pomyślała zielonooka patrząc na swoich mężczyzn.
- Idziemy synku! - krzyknął blondyn unosząc pięść w góre.
- Naruto idziecie na trening a nie podbijać świat... -
powiedziała zażenowana Haruno podchodząc do męża.
- Oj tam oj tam. - powiedział przystawiając dłoń do policzka
różowowłosej, zbliżając się do niej aż w końcu złączył się z nią w długim
pocałunku. Minato niecierpliwie czekał pod drzwiami, stukając butem o podłoże.
- Tato! Pospiesz się! - ponaglał ojca blondynek.
- Już idę. - powiedział niebieskooki kończąc pocałunek i
zwrócił się do ukochanej. - Pa Sakura-chan.
Po chwili dotarli na dawne pole treningowe drużyny 7, Minato
stanął na przeciw ojca i patrzył na szybko składaną kombinacje ruchów. Po
chwili wyjawił się spośród mgły Gamabunta, wielka pomarańczowa żaba w kataną na
grzbiecie i papierosem w paszczy. Była ogromna w oczach małego blondyna, był
bardzo podekscytowany zwierzęciem ojca, które mógł przywołać zawsze w trakcie
walki.
- No dobra teraz ty Minato.- powiedział niebieskooki,
odsłając swoje zwierzę do jej krainy.
- A więc złożyć ręce...- zaczął blondynek układając je
nieporadnie i próbował kumulować chakrę. Nie wychodziło mu to z początku za
dobrze, więc jego ojciec musiał mu jeszcze raz to wytłumaczyć. Po chwili za
każdym razem, gdy Minato przyłożył dłoń do ziemi wydobywała się tylko mgła,
lecz później w tej mgle ujrzeli jakąś postać.
Zielonooki patrzył z niedowierzaniem na swoje poczynania, a Naruto
zżerała ciekawość jakie to zwierze przypadło dla jego syna. Po chwili z obłoków
białego dymu wyłonił się niby pies niby wilk. Był on mały, ale na pewno większy
niż Akamaru sprzed lat. Był koloru białego, koniec jego ogona miał brązowy
kolor, tak jak i końcówki łap, uszy oraz oko.
Minato wolnym krokiem podszedł do
zwierzęcia przykucając przed nim i
patrząc na jego ruchy. Zwierzę tak samo spoglądało na blondynka, lecz po jakimś
czasie znudziło się mu to i powiedział:
- No co się tak patrzysz? - zapytał pies, jego głos był
podobny do głosu 8 latka, gdy pytał się zielonookiego, zabawnie przekręcił łep
na bok.
- Eeeeee.. - zająknął się Minato po czym podbiegł do ojca.-
Tato! On gada!
- No przecież nie będzie milczał... - powiedział zażenowany
Uzumaki podchodząc do psa i kucając przed nim.- Cześć jestem Naruto.
- Jestem Sabishi.- odpowiedział wystawiając łapę by blondyn
mógł ją uściskać.
- A to jest Twój właściciel. - powiedział blondyn ukazując
zwierzęciu swojego syna a jego pana.
- Jestem Minato. powiedział drżącym głosem.
- Ta galaretka jest moim panem?! Toż to skandal!- oburzył
się Sabishi krzyżując łapy, stając na dwóch tylnich łapach.
- Galaretka?! - krzyknął zielonooki pukając psa w nos. -
Jestem władcą 5 żywiołów!
- Taaa a ja jestem Mistrzem 6 ścieżek.
- Emmm Sabishi on naprawdę nim jest.- powiedział Naruto
szeptem do zwierzęcia.
- No dobra, musimy się jakoś dogadać młody. - zaproponował
pies podchodząc do Minato. - W innym wypadku poznasz moje drugie oblicze.
- Drugie oblicze? - zapytali wraz blondyni.
- Teraz jestem mały i z pozoru niewinny, ale gdy szala
przepełni się nienawiścią zmienię postać i trudno będzie mnie poskromić.
- To tak jak z początku było ze mną i Kyuubim.- mruknął
Uzumaki przystawiając palec do brody i intensywnie myśląc.
- Dokładnie, jestem podobny jak te Bijuu lecz mniej
destrukcyjny.
- No to świetnie a teraz Minato odeślij go do siebie.-
powiedział blondyn idąc przodem.
Młody blondynek próbował kilkadziesiąt razy odesłać zwierzę
ale nie dał rady, pies nie znikał ba nawet nie pojawiała się żadna mgła w
której mógłby się rozpłynąć. Minato zdenerwowany spojrzał na oddalającego się
ojca i krzyknął:
- Tato! Mamy problem!
- Znowu jaki?? - zapytał odwracając głowę w jego stronę.
- Sabishi nie chce zniknąć!
- A niby gdzie mam zniknąć? - wtrącił stworek.
- Do swojej krainy!
- Aaaaaa... Nie posiadam takiej. - odpowiedział drapiąc się.
- Że co?! krzyknął
tym razem Naruto.
- Hmmm jeżeli się mnie już przywoła to nie ma odwrotu.
- Czyli jesteś tak jak Kiba i Akamaru...- stwierdził Hokage.
- Kto?
- Dowiesz się w swoim czasie Sabishi. A teraz chodźmy do
domu. - zaproponował niebieskooki po czym wszyscy udali się w stronę domu gdzie przebywała różowowłosa
czekając na swoich dwóch małych mężczyzn. Blondyni szli powolnym krokiem w
stronę domu, a pies posłusznie szedł obok Minato poznając obszar go otaczający.
Mały blondynek widząc swój dom przyspieszył kroku a wraz z nim towarzysz, lecz po chwili
zielonooki zderzył się z kimś i stracił na chwilę przytomność. Po paru chwilach zaczął otwierać oczy, widział
wszystko przez mgłę ale po paru mrugnięciach obraz się mu wyostrzył i zauważył
nad sobą dwie postacie.
Uff coś tam wymyśliłam^^ Ale co dalej to naprawdę nie mam zielonego pojęcia:D Serdecznie Was pozdrawiam! Życzę udanego roku szkolnego :D
PS. Gomen że notka krótka ^^
Miyuumi-Chaaan... Świetna nocia XD Strasznie spodobał mi się Sabishi. Mam nadzieje, że czara nienawiści nigdy nie zostanie zapełniona nie mówiąć już przelana. Nie mogę się doczekać kolejnej noci. Z chęcią będę czekać na kontynuacje bo warto. Weny życze^^ Pozdro and Peace^^
OdpowiedzUsuńCo do notki to super, ale dawno nie było jakiś momentów NaruSaku (chyba, że pominęlam jakąś nocie ;P) było by fajnie jeżeli byłby jakiś wątek ;) chyba, że napiszesz jednopartówkę, to się nie obraże :D pozdrawiam :3
OdpowiedzUsuńJejuuuu supcio nocia czekam na next :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNotka po prostu świetna! Ciągle mnie zaskakujesz w swoich opowiadaniach. Ciekawy pomysł z tym , psem. Naprawdę. Bardzo mi się podoba ten pomysł. Hm..nie można go odwołać..hoho! To Sakura wpierniczy Naruto, że psa ze sobą przyniósł! Przynajmniej tak myślę. A co do tych dwóch postaci na końcu...mam nadzieję, że to nie Sasuke i Hinata, bo chyba zaliczę zgona -.-. Eh..ten Naruto..czy on nie może patrzeć jak chodzi? Ale nie no to mi się też spodobało. ..Ogólnie notka bardzo mi się podoba, czekam oczywiście na next i hmm..co by tu jeszcze dodać...no oczywiście weny życzę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
PS. Jeny to chyba najdłuższy komentarz jaki kiedykolwiek dodałam ;o.
Supcio notka. Z tego wilko-psa śłodziak. Jest wredny, hehehe :D Wybacz, że dopiero teraz komentuję, ale nie miałem zbytnio czasu, by wcześniej przeczytać. Anyway, świetna nocia. Czekam na next.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń