- Że ty uciekłaś przez Hinate...- szepnął i spuścił wzrok ku
dołowi, lecz po chwili poczuł na swoich ustach równomierny oddech. Uniósł wzrok
ponownie w górę po czym zatopił się w pocałunku z zielonooką. Między ich
językami trwała wojna, nie było żadnych słów tylko to. Trwali by tak wiecznie,
gdyby nie ich mały synek który zaczął wspinać się po niebieskookim szczypiąc go
w nogi.
- Ite! - krzyknął blondyn, przerywając pocałunek i
spoglądając na syna.- Ty ty!
- Skarbie! - dokończyła zielonooka biorąc synka na ręce,
dając mu całusa w policzek.
Minęły już 3 lata od tamtych wydarzeń, i kłopotów z Hyuuga.
Przez ten czas wszystko było dobrze, nie mówiąc że perfekcyjnie. Mały Minato stał się teraz 5
letnim chłopcem o dłuższych blond włosach oraz ogromnych zielonych oczach. Jego
"moce" nadal się rozwijały. Yahiko bacznie obserwowała jego
poczynania ale nikt nie chciał uwierzyć że mały jest władcą 5 żywiołów.
Natomiast dziecko Hyuugi i Uchihy miało już 3 lata była to dziewczynka o
czarnych włosach z odcieniem granatowego, oraz posiadała ona szare oczy. Nie
była jakimś nadzwyczajnym dzieckiem, co bardzo denerwowało kruczowłosego.
Zapowiadał się piękny słoneczny dzień w Konoha, rodzinka Uzumakich właśnie
budziła się do życia. Blondyn wraz zielonooka leżeli na łóżku spoglądając na sufit
i wspominając dawne chwile. Rozmyślanie przerwał im syn który wtargnął do
sypialni rodziców.
- Mamo! Tato!
- Co się stało? - zapytał niebieskooki zatykając uszy
rękoma.
- Heh? - westchnął zielonooki przechylając głowę na bok. - A
wiesz że zapomniałem...
- Minato... - szepnęła różowowłosa wstając z łóżka, po czym
jej syn podbiegł do niej i wtulił się w jej ciepłe ciało.
- Kocham Cię mamo!- krzyknął bardziej przytulając swoją
rodzicielke, która uśmiechnęła się do siebie.
Uzumaki przyglądał się całej tej sytuacji, byli tacy
szczęśliwi. Nikt nie pomyślał by że uczucie blondyna będzie odwzajemnione i to
z takim efektem. Mają już 5 letniego syna którego kochają z całego serca. Lecz
ta chwila szczęścia nie mogła trwać wiecznie. Różowowłosa na barierce na zewnątrz
dostrzegła czarnego kruka z kartką w dziobie. Odsunęła lekko syna po czym
zwróciła się do ukochanego:
- Naruto zajmij się chwilę Minato ja muszę się
przewietrzyć.- powiedziała wychodząc na balkon, zostawiając blondynów wewnątrz.
Podeszła powolnym krokiem do ptaka i wzięła od niego kartkę po czym przeczytała
ją:
" Sakura... W
końcu nadszedł ten czas w którym rozstrzygniemy kto jest lepszy w walce. Nie
chodzi już o Naruto, ale o to żebyś ty zniknęła z mojego świata. Bo póki tu
jesteś czuje że nie jestem w stanie pokazać całej swojej siły. "
Hyuuga
Zielonooka zgniotła kartkę, po czym oparła się o barierkę
podziwiając świat przed sobą. Nie obchodziła jej Hyuuga, ale chciała tej walki.
Pamiętała jak Naruto zawsze bił się z Sasuke, o wszystko by udowodnić że nie
jest słabeuszem. Różowowłosa przeniosła
wzrok na górę Hokage, po czym przymknęła oczy.
- " Nie poddam się Hinata. Będę walczyć z całych sił,
lecz muszę coś wykombinować by Naruto się o tym nie dowiedział. - Podejmę jej
wyzwanie, udowodnię swoją siłę i to że nie jestem słaba! Zrobię to tak jak
kiedyś Naruto!"
- Sakura-chan? - westchnął blondyn wychodząc na zewnątrz i
podchodząc do swojej kunoichi.- Już lepiej?
- Tak. - potwierdziła po czym powiedziała. - Naruto mógłbyś
odprowadzić dziś Minato do szkoły?
- A ty...
- Źle się czuje. - powiedziała wchodząc do środka i kładąc się na łóżku.
- No dobrze. - odpowiedział biorąc małego za rękę, po czym
wyszli z mieszkania. Haruno jeszcze chwilę poleżała, lecz następnie gwałtownie wstała i podeszła do
lustra. Spojrzała na swoje odbicie, z granatowego pudełka wygrzebała
spinkę którą spięła włosy. Nie mogła
znaleźć swojego ochraniacza więc podeszła do szafki Uzumakiego i wzięła jego
czarną opaskę ze znakiem liścia.
Przewiązała ją przez włosy, następnie założyła na siebie zieloną kamizelkę
jounina, i schowała parę shurikenów i
kunai. Spojrzała jeszcze na ich wspólne zdjęcie, po czym wyszła z domu kierując
się do posiadłości Hyuugi. Biegła co sił w nogach by nikt nie zauważył jej w
bojowym stroju, a zwłaszcza blondyn który był gdzieś w centrum Konohy. W końcu
po chwili dotarła pod jej mieszkanie, energicznym ruchem zapukała w drzwi, zza
nich ukazała się Granatowłosa w takim samym stroju. Jakby wiedziała że
różowowłosa przyjdzie właśnie dziś i w tym momencie.
- Wiedziałam że przyjdziesz... - zakpiła biało oka zamykając
za sobą drzwi.
- Musiałam...
- A więc chodźmy. -
powiedziała Hyuuga idąc przed siebie a za nią posłusznie szła zielonooka.
Widziała jaka nienawiść w niej drzemie, tak samo jak niegdyś w kruczowłosym.
Dlatego tak dobrze się rozumieli. Nim się obejrzały dotarły do Doliny Końca,
miejsca gdzie kiedyś Naruto odbył walkę z Sasuke i przegrał. Haruno spojrzała
na pomniki a następnie na Hyuugę, która była już gotowa by zacząć.
- Mam nadzieję że nikt nam nie przeszkodzi. - szepnęła
zielonooka wyciągając kunai, i zaciskając go w dłoni.
- Ruszaj! - krzyknęła granatowłosa pędząc na Haruno która w
porę zrobiła unik i odbiła się od jednego z pomników. Cały czas miała na oku
swoja rywalkę, która była zdecydowanie zbyt pewna siebie. Hyuuga kopnęła Haruno
w plecy, zielonooka leciała na dół twarzą do wody lecz gdy biało oka miała
zadać jej kolejny cios obróciła się energicznie i zaserwowała jej kopniaka prosto w brzuch. Hinata odbiła się
od skał po czym wpadła do wody robiąc przy tym wiele hałasu. Haruno stanęła na
pobliskiej kłodzie i czekała na dalszy rozwój akcji. Oczywiście białooka
wyłoniła się z wody, spojrzała na nią z pogardą i uaktywniła byakugan. Haruno
wiedziała że musi teraz uważać na poczynania przeciwniczki. Każdy zły ruch
dawał jej drogę do zwycięstwa. Zielonooka przystawiła do siebie ręce po czym
krzyknęła:
- Kage Bushin no jutsu! - wokoło niej pojawiły się dwa
klony, które następnie rozproszyły się po okolicy a prawdziwa różowowłosa
schowała się za głazem. Pierwszy klon dał sie schwytać bardzo łatwo ale
następny był nie do pokonania, był za szybki jak na ataki Hyuugi.
Fanfary :D Witam was kochani czytelnicy^^ Jak widzicie kolejna notka przed waszymi oczami, w końcu po tak długim czasie Haruno i Hyuuga będą walczyć na poważnie. Jak myślicie czy ktoś im przeszkodzi? Czy obie polegną? Czy może przeżyją? Czy Yahiko miała rację co do Minato? To być może w następnej notce^^ Sayonara i proszę o komentarze :)
Tu,turu TUUUU!!! Jestem pierwszy... Heh, ale co do notki... Historia lubi sie powtarzać... z małymi zmiankami... Kruczowłosy mnie wkurzył... ja kożna być złym na dziecko bo nie ma jakichś sczególnych zdolności... To chamske. Ale bym się zdziwł jakby syn Naruto i córka sasuke byli razem O_O... Pozdro and Peace
OdpowiedzUsuńNotka ciekawa nie powiem. Historia zatacza koło. Jestem ciekaw, co będzie dalej. Mnie też wkurzył Sasuke, no ale jest idiotą i tyle :D Pozdrawiam i czekam na next.
OdpowiedzUsuńNotka to po prostu rewelacja. Ciekawa jestem kto wygra, oby Sakura. Dziecko rozwija swoje umiejętności, może i dobrze. Mam nadzieję, że jednak ten odwieczny konflikt między Hinatą a Sakurą się skończy i wszystko będzie rozstrzygnięte. Czekam na next:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę duuużo weny
Chce kolejną notkę! Chce kolejną notkę! Chce kolejną notkę!
OdpowiedzUsuńSasuke... Być zły na dziecko, bo nie jest za dobre. tylko on tak potrafi.
Nie mam co się rozpisywać, ponieważ wszystko jest wspaniale. :D
Pozdrawiam. :)
Całkiem ok się czyta...czekam na cd
OdpowiedzUsuń