- Witaj Sasuke. - powiedział poważnym tonem niebieskooki,
wstając z fotela i podchodząc do okna.- Co cię do mnie sprowadza?
- Ugoda.
- Hę?
- Nie chce już z Tobą walczyć, zrozumiałem że do niczego w
ten sposób nie dojdziemy.- powiedział podając dłoń Uzumakiemu.- To jak?
- Dobra. - odpowiedział niechętnie podając rękę na zgodę. -
Ale jak tylko spróbujesz mi zaszkodzić zabije Cię, poszatkuje na kawałki,
wsadzę do beczki i zakopie 200m od Konohy! Ludzie będą po Tobie deptać...
- Wystarczy zrozumiałem. - przerwał kruczowłosy uśmiechając
się do blondyna, po czym on zrobił to samo.- Aha i jeszcze coś. - Dokończył
czarnooki, po czym wyjął z kieszeni czarnych spodni niewielką karteczkę,
poskładaną w najmniejszy rozmiar.
Spojrzał na niebieskookiego dziwnym spojrzeniem, po czym podał mu
skrawek papieru.
- Co to? - zapytał blondyn chcąc otworzyć wiadomość.
- To od Hinaty, dla Sakury.
Uzumaki posłał kruczowłosemu podejrzane spojrzenie, i
odłożył ostrożnie karteczkę na blat stołu. Uchiha po pożegnaniu, wyszedł z jego gabinetu, a Naruto na nowo
zaczął przeglądać korespondencje, która do niego przychodziła, zajmując mu
miejsce przy biurku. Tymczasem dziewczyny przebywały w parku, Ayako i Sakura
siedziały na ławce a Yahiko i Minato nad jeziorkiem nieopodal nich. Kunoichi
rozmawiały na wiele różnych tematów, w końcu nie widziały się przez dłuższy
czas a były jak siostry. Czarnooka spoglądała na bawiącego się chłopczyka,
który machał energicznie rączkami. Czerwono włosa zaniepokoiło to jego
machanie, ponieważ gdy to robił wiatr stawał się silniejszy niż gdy siedział on
spokojnie. Nagle do małego podszedł drugi chłopczyk był on na pewno starszy niż
Minato. Kopnął on zielonookiego bo siedział jak to on określił "na jego
trawie". Blondynek zaczął płakać, po czym przytulił się do Yahiko która
poczuła na sobie zimne krople deszczu. Spojrzała w górę lecz niebo było
przejrzyste, nie było żadnej podejrzanej chmury.
- Emm Sakura-chan?
- Znowu pada... - powiedziała różowowłosa podchodząc do nich
i biorąc synka na ręce.- Ja już będę wracać.
- No to do zobaczenia! - krzyknęła na pożegnanie Namida,
machając oddalającej się przyjaciółce. Gdy odwróciła głowę dostrzegła Yahiko
siedzącą bardzo blisko niej i patrzącą na nią jakby chciała coś powiedzieć.
- Stało się coś?
- To dziecko... - zaczęła pokazując palcem na niebo. -
Kontroluje pogodę.
- Co ty za głupoty gadasz! Naoglądałaś się jakiś dziwnych
misji czy co?! - powiedziała stukając czerwono włosom w czoło.
- Mówię prawdę!
- Udowodnij! - krzyknęła Namida krzyżując ręce na piersiach
i zamykając oczy, co sprawiło że wyglądała przezabawnie.
- Więc powiedz mi kiedy było tak że podczas słonecznej
pogody bez żadnej chmurki zdarzyły się opady deszczu?! – tłumaczyła trzymając
palec wskazujący w górze. - I to akurat wtedy gdy Minato zaczął płakać?!
- To żaden dowód!
- Ayako! Może istnieć takie coś! Nazywa się to...-
przyłożyła palec do podbródka i dokończyła przypominając sobie nazwę.- Władca pięciu żywiołów!
- Ej chwila wróć stop. Są przecież tylko cztery żywioły!
Ziemia, ogień, woda i powietrze.
- No właśnie nikt nie odkrył tego ostatniego żywiołu!
Dlatego jest on nieznany. - zakończyła swój wykład Yahiko, lecz w drodze do
wynajętego domu cały czas o tym rozmawiały. W tym samym czasie, próg domu
przekroczyła właśnie różowowłosa kunoichi ze śpiącym synkiem na rękach.
Powędrowała do jego pokoju, po czym
ułożyła go wygodnie w łóżeczku, przykrywając kocykiem. W ich wspólnym pokoju
Uzumaki przeglądał różne zwoje, gdy zauważył zielonooką uśmiechnął się
promiennie.
- Witaj kochanie.
- Hej, jestem wyczerpana. - powiedziała kładąc się na
blondynie.
- A czym?!
- Sama nie wiem. - odpowiedziała wystawiając język na
wierzch po czym ucałowała niebieskookiego w usta.
- Tylko tyle?
- Tak bo idę spać! - krzyknęła schodząc z niego i kierując
się w stronę łazienki.
- Kochanie! W kuchni masz wiadomość od kogoś. - krzyknął,
specjalnie nie mówił kto to ponieważ na pewno stargała by w drobny mak
karteczkę.
- Dobrze. - powiedziała wchodząc do kuchni i biorąc skrawek
w swoje dłonie, rozłożyła go na większą część i zaczęła czytać.
"Witaj Sakura!
Dawno się nie widziałyśmy... Moze i dobrze, ale i tak żądam walki o blondyna.
Mimo że jestem z Sasuke, którego ty nigdy nie zdobyłaś. Spotkamy się jak tylko
będę w stanie walczyć, bo nie daruje Ci niczego ...
Hyuuga"
Haruno zbladła po czym upadła na ziemię.
Odgłos był na tyle głośny że blondyn usłyszawszy go
przybiegł jak najszybciej, widząc co się
stało, uklęknął obok niej po czym ułożył różowowłosą na swoich kolanach,
przeczesując jej aksamitne włosy. Jego serce waliło jak oszalałe nie wiedział co
mogło stać się zielonookiej, lecz po chwili jego ukochana zaczęła powoli
otwierać oczy, spoglądając na niego.
- Naruto...
- Sakura-chan nic nie mów. - odpowiedział biorąc ją na ręce,
kierując się w stronę sypialni. Ułożył ją na łóżku i przykrył tak by było jej
ciepło. Spojrzał na nią, nadal była blada ale coś go trapiło dlatego udał się
do miejsca gdzie różowowłosa omdlała. Na ziemi znalazł skrawek papieru, ten
który dał mu Sasuke. Wziął go do rąk i zaczął czytać, gdy skończył w jego wnętrzu wrzało, nie mógł się
opanować.
- Grr Hinata! - krzyknął lecz na tyle cicho by nie zbudzić
śpiącej ukochanej i synka.
Przetargał karteczkę na pół i wrzucił ją do kosza. Podszedł
do szafy z której wyjął swój strój Hokage po czym wyszedł z pomieszczenia. Kierował się w stronę domu
Hyuugi, by z nią delikatnie mówiąc "porozmawiać". Po około 20
minutach dotarł pod jej posiadłość, zapukał dość głośno do drzwi. Po chwili
ujawniła się w nich Hyuuga już bez swojego brzuszka, widząc zdenerwowanego
blondyna domyśliła się o co może chodzić lecz nie pokazywała tego po sobie:
- Ohayo Naruto-kun...
- Hinata... - powiedział drżącym głosem, lecz następnie
wykrzyczał. - Czego ty do cholery chcesz od Sakury-chan!
- Zemsty ! - krzyknęła wychylając się do przodu by Uzumaki
widział ją w całej okazałości.
- Co ona Ci zrobiła!
- Odebrała mi Ciebie rozumiesz?- zapytała Hyuuga chcąc
przytulić blondyna lecz ten natychmiast ją odepchnął.
- Ja od zawsze kochałem ją! - wykrzyczał prawie na całą
wioskę.- I zawsze bym ją wybrał!
- Kłamiesz!
- Zostaw ją w spokoju! - krzyknął na pożegnanie, wracając
pospiesznie do swojej posiadłości.
Gdy wrócił do posiadłości, nie zastał w niej Haruno.
Przeszukał całe pomieszczenie na marne, na ostatku wtargnął do pokoju syna lecz
przebywał tam nadal śpiący Minato. Niebieskooki spojrzał na spokojny sen
chłopca, po czym ucałował go w czółko. Uzumaki szukał jakichkolwiek poszlak,
które mogły by mu podpowiedzieć gdzie może być teraz zielonooka lecz na marne.
W końcu zrezygnowany usiadł na skraju łóżka, i zatopił twarz w dłoniach. Jedna
łza za drugą spływała po jego twarzy, opadając na podłoże. Sam nie wiedział
czemu akurat płakał, w tym czasie obudził się blondynek posyłając mu promienny
uśmiech. Mimowolnie uśmiechnął się w jego stronę, podszedł do niego i wziął go
na ręce. Zielonooki przytulił się do swojego ojca rozglądając się wokoło za
swoją mamą. Wtem usłyszeli jak ktoś wszedł do budynku, była to zielonooka z
wielkimi siatkami produktów które zapewne nabyła w pobliskim sklepie. Uzumaki
czym prędzej podbiegł do Haruno, zostawiając syna na ziemi, po czym przytulił
ją do siebie.
- Nigdy więcej mnie tak nie strasz!
- Co się stało? - zapytała nie wiedząc o co chodzi, oddając
uścisk.
- Zemdlałaś, a później myślałem że po tym liście ty...
- Ja co? - zapytała patrząc mu prosto w oczy różowowłosa.
No to kolejny z ostatnich rozdziałów ujrzał światło dzienne^^ Notka nudna zdaję sobie z tego sprawę:P Ale następna będzie lepsza:D Mam taką nadzieje dattebyo:P Muszę jakoś jeszcze napisać stosowne zakończenie i powoli się żegnać:D No ale to jeszcze nie dzisiaj :D Pozdrawiam! I życzę miłej niedzieli:P
Super ! Głupia Hinata.. Nie lubię tej postaci. Nawet w Anime czy w Mandze ;D Co do rozdziału..Bardzo mi się podoba <3 Władca 5 żywiołów ? Brzmi nieźle ^^ I jeszcze jedno..... Pierwsza ^^ Zawsze chciałam to powiedzieć. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny życzę ^^
Super nocia!!! Wiadomym było, że Minato nie będzie taki jak inny... Ma to po rodzicach^^ Znwou Huuga>.< Mam nadzieje że Minato "popieści" ją burzą... W nadelikatniejszym przypadku;3 Pozdro and Peace
OdpowiedzUsuńI znowu będziesz miała moje pisanie. Hinata!!! No weź mówiłam Ci już wcześniej. Zabij ją!
OdpowiedzUsuńNo nie no...!
Słodziak ten mały Minato. Uwielbiam go! <3
Pozdrawiam! :)
naprawde fajne tak to mnie wciągneło że przeczytałem wszystko jednego dnia!!!
OdpowiedzUsuńa poza tym dziękuje... nie pamiętam za co... A już pamiętam za wene bo ja też pisze bloga i mam do cb pytanko. czy chciała byś mi pomagać bo przyda mi się kobieca ręka. mój też jest o narusaku...
A poza tym niecierpie hinaty bleee!....
jak byś miała wątpliwości to zobacz mój blog narusakukasumi.blogspot.com jak byś miła skype to mój szadow98 a mój numer to 794767425
PS.fajnie wymysliłaś z tym minato!
Z przyjemnością bym Ci pomogła ale skypa nie posiadam^^ A i z kasą na koncie ciężko;] Więc jak coś pisz do mnie na gg 44339145
UsuńCzytam od przedwczoraj Twoje opowiadania. Muszę przyznać że są bardzo fajne. Jednak w pewnych momentach nie podobają mi się charaktery postaci. Fakt, częste płacze Sakury można usprawiedliwić ciążą, ale z drugiej strony jest zbyt uległa względem Naruto (wg mnie oczywiście). Np. po tym jak uwierzył plotkom że Sakura miała dziecko z kimś innym ona wróciła jak gdyby nigdy nic, jej strachy przeszły w kilka sekund, a liczyłem na większą kłótnię.
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji- uwzięłaś się na Hinatę ^^ ? Strasznie wredna jędza z niej :D (co też mi się trochę nie podoba, ale sam jestem zwolennikiem Narusaku :D ).
Ale to tylko moje zdanie. Opowiadania bardzo, ale to bardzo fajne! Czekam na kolejne :)