Hejka wszystkim :) Przepraszam za dzień opóźnienia w notkach ale już się poprawiam. Niestety wena mnie opuszcza z minuty na minutę więc jak coś w notce nie wyszło to wielkie gomen. Starałam się jak mogłam ale jakoś nie mogłam znaleźć pomysłu na środek opowiadania ;) Koniec mam już wymyślony a tak się złożyło że musiałam nieco pozmieniać fabułę. :P Ale już koniec mojego gadania przejdźmy do notki ;) Miłego czytania ;) Proszę o komentarze jak zawsze ;)
" Jeden uśmiech może... zacząć przyjaźń.
Jedno słowo może... skończyć kłótnie.
Jedna osoba może... zmienić całe Twoje życie."
- A co ja mam niby dla Panny Haruno zrobić? – zapytał ukazując zaciekawiony wyraz twarzy.
- Uśmiechnij się. – powiedziała promiennie – Tak jak dawniej.
" Jeden uśmiech może... zacząć przyjaźń.
Jedno słowo może... skończyć kłótnie.
Jedna osoba może... zmienić całe Twoje życie."
- A co ja mam niby dla Panny Haruno zrobić? – zapytał ukazując zaciekawiony wyraz twarzy.
- Uśmiechnij się. – powiedziała promiennie – Tak jak dawniej.
- No
proszę….. Czy proszę o tak dużo?? – zrobiła maślane oczy w stronę blondyna. –
Bo z Tobą nie pójdę a już ciemno.
- No niech Ci będzie. – powiedział uśmiechając się od ucha do ucha lekko przechylając głowę na bok. Uśmiechał się po raz pierwszy od dłuższego czasu tak naprawdę, widać było że ten uśmiech był prosto z jego serca.
- No niech Ci będzie. – powiedział uśmiechając się od ucha do ucha lekko przechylając głowę na bok. Uśmiechał się po raz pierwszy od dłuższego czasu tak naprawdę, widać było że ten uśmiech był prosto z jego serca.
Nawet nie pomyślał że Haruno
rozpala w nim uczucia na nowo. Różowowłosa na ten widok także uśmiechnęła się w
jego stronę lekko mrużąc oczy.
-No! – krzyknęła po chwili kunoichi krzyżując ręce. – I tak ma być zawsze! – po czym dodała – Dattebayo!
- Ej! Nie kradnij mojego dattebayo! – krzyknął robiąc naburmuszoną minę, patrząc z byka na przyjaciółkę.
- „Mój kochany Naruto”. – uśmiechnęła się do siebie, po czym wystawiła język w stronę swojego przyjaciela i powiedziała – Ojoj psyklo mi ale od dziś dattebayo jest moje!
- No to ja zabieram shannaro! – krzyknął ukazując pioruny w oczach.
- Heh. – pisnęła wyskakując ku górze. Cieszyła się że w końcu mogła się podroczyć ze swoim przyjacielem.
- Ehhh – westchnął – Przez te uczucia znowu będę słabeuszem… - opuścił głowę w dół.
- Nie będziesz, gwarantuje Ci to. – powiedziała po czym wzięła opaskę i oddała ją niebieskookiemu. – To uczucia dają potężną siłę.
- Powiedzmy że Ci uwierzę… - odpowiedział zawiązując delikatnie tkaninę na oczach zielonookiej.
- Powiedzmy że Ci zaufam. – powiedziała wystawiając język.
- No to chodźmy! – krzyknął biorąc różowowłosą na ręce, po czym wyskoczył przez okno. Haruno nie wiedziała dokąd zmierza jej blondwłosy przyjaciel. Ale postanowiła mu zaufać jemu jednemu mogła. Uzumaki skakał z jednego dachu na drugi, uważając na śliskie dachówki, którymi pokryte były mieszkania. W końcu po dłuższej chwili niebieskooki przestał skakać. Zatrzymał się i postawił Haruno na „ziemi” po czym powoli rozwiązał supeł trzymający opaskę na oczach kunoichi. Różowowłosa ujrzała przed sobą całą panoramę Konohy, wszystkie budynki, małe kropeczki, którymi byli ludzie, małe świecące się lampki w mieszkaniach. Co najważniejsze patrząc w niebo widziała lśniący ogromny księżyc oraz małe błyszczące punkty.
-No! – krzyknęła po chwili kunoichi krzyżując ręce. – I tak ma być zawsze! – po czym dodała – Dattebayo!
- Ej! Nie kradnij mojego dattebayo! – krzyknął robiąc naburmuszoną minę, patrząc z byka na przyjaciółkę.
- „Mój kochany Naruto”. – uśmiechnęła się do siebie, po czym wystawiła język w stronę swojego przyjaciela i powiedziała – Ojoj psyklo mi ale od dziś dattebayo jest moje!
- No to ja zabieram shannaro! – krzyknął ukazując pioruny w oczach.
- Heh. – pisnęła wyskakując ku górze. Cieszyła się że w końcu mogła się podroczyć ze swoim przyjacielem.
- Ehhh – westchnął – Przez te uczucia znowu będę słabeuszem… - opuścił głowę w dół.
- Nie będziesz, gwarantuje Ci to. – powiedziała po czym wzięła opaskę i oddała ją niebieskookiemu. – To uczucia dają potężną siłę.
- Powiedzmy że Ci uwierzę… - odpowiedział zawiązując delikatnie tkaninę na oczach zielonookiej.
- Powiedzmy że Ci zaufam. – powiedziała wystawiając język.
- No to chodźmy! – krzyknął biorąc różowowłosą na ręce, po czym wyskoczył przez okno. Haruno nie wiedziała dokąd zmierza jej blondwłosy przyjaciel. Ale postanowiła mu zaufać jemu jednemu mogła. Uzumaki skakał z jednego dachu na drugi, uważając na śliskie dachówki, którymi pokryte były mieszkania. W końcu po dłuższej chwili niebieskooki przestał skakać. Zatrzymał się i postawił Haruno na „ziemi” po czym powoli rozwiązał supeł trzymający opaskę na oczach kunoichi. Różowowłosa ujrzała przed sobą całą panoramę Konohy, wszystkie budynki, małe kropeczki, którymi byli ludzie, małe świecące się lampki w mieszkaniach. Co najważniejsze patrząc w niebo widziała lśniący ogromny księżyc oraz małe błyszczące punkty.
Dopiero po chwili zorientowała się w jakim miejscu się znajduje. Spojrzała na
niebieskookiego i krzyknęła:
- Jesteśmy na głowie któregoś Hokage??
- Tak. – oznajmił – A dokładniej na nosie mojego ojca.
- Na nosie Minato?!
- A wolisz na nosie kogoś innego? – zapytał śmiejąc się w jej stronę, ukazując białe ząbki.
- Idiota! – szturchnęła kompana – To usiądźmy chociaż na jego włosach…
- Przecież są szpiczaste.
- Tak jak i Twoje. – powiedziała mierzwiąc jego blond czuprynę.
- Ale moje są krótsze. – powiedział siadając na podłożu, biorąc kosmyk swoich włosów w palce.
- Po co mnie tu przyprowadziłeś? – zapytała siadając przed nim tyłem.
- Chce Ci wynagrodzić to że tyle na mnie czekałaś. – odpowiedział ciepłym głosem wpatrując się w gwiazdy. – Oraz to że po przybyciu do wioski nie przywitałem się jak należy.
- Nie trzeba było przecież wybaczyłam Ci. – odpowiedziała odwracając twarz w jego kierunku. W tym momencie ich oczy się spotkały i nastała cisza. Słyszeć można było tylko koncert małych świerszczy i bicie ich serc. Dostrzec można było lekkie zdenerwowanie blondyna, który nie wiedział co zrobi koleżanka. Przeniósł wzrok z koleżanki w ziemię. Kunoichi przybliżyła się do niego. Uniosła dłoń ku górze, i ułożyła ją na policzku Uzumakiego. Spojrzała na przyjaciela raz jeszcze, tak to był jej dawny Naruto – niebieskooki głupkowaty blondyn ze ślicznymi rysami na policzkach, który był w stanie oddać za nią życie. Po chwili zbliżyła swoje usta w kierunku jego twarzy i pocałowała go delikatnie w policzek.
- Jesteśmy na głowie któregoś Hokage??
- Tak. – oznajmił – A dokładniej na nosie mojego ojca.
- Na nosie Minato?!
- A wolisz na nosie kogoś innego? – zapytał śmiejąc się w jej stronę, ukazując białe ząbki.
- Idiota! – szturchnęła kompana – To usiądźmy chociaż na jego włosach…
- Przecież są szpiczaste.
- Tak jak i Twoje. – powiedziała mierzwiąc jego blond czuprynę.
- Ale moje są krótsze. – powiedział siadając na podłożu, biorąc kosmyk swoich włosów w palce.
- Po co mnie tu przyprowadziłeś? – zapytała siadając przed nim tyłem.
- Chce Ci wynagrodzić to że tyle na mnie czekałaś. – odpowiedział ciepłym głosem wpatrując się w gwiazdy. – Oraz to że po przybyciu do wioski nie przywitałem się jak należy.
- Nie trzeba było przecież wybaczyłam Ci. – odpowiedziała odwracając twarz w jego kierunku. W tym momencie ich oczy się spotkały i nastała cisza. Słyszeć można było tylko koncert małych świerszczy i bicie ich serc. Dostrzec można było lekkie zdenerwowanie blondyna, który nie wiedział co zrobi koleżanka. Przeniósł wzrok z koleżanki w ziemię. Kunoichi przybliżyła się do niego. Uniosła dłoń ku górze, i ułożyła ją na policzku Uzumakiego. Spojrzała na przyjaciela raz jeszcze, tak to był jej dawny Naruto – niebieskooki głupkowaty blondyn ze ślicznymi rysami na policzkach, który był w stanie oddać za nią życie. Po chwili zbliżyła swoje usta w kierunku jego twarzy i pocałowała go delikatnie w policzek.
- Dziękuje Naruto. – wyszeptała kierując wzrok w bok.
- Co to było? – zapytał zdezorientowany. Dotknął swojego policzka, spojrzał na nią – rumieniła się! Sakura –chan się zarumieniła?! W jego towarzystwie? Niemożliwe! Wiele pytań kłębiło się w jego głowie w tym momencie.
- Podziękowanie idioto. – powiedziała miło, nadal odwrócona w jego stronę. Czekała na jakiś gest ze strony niebieskookiego – przytulenie, całus. Ale niestety nic takiego się nie stało. Uzumaki nadal patrzył w bok, wiedział że jak spojrzy na Haruno może się nie opanować. Nadal gdzieś w głębi siebie nie mógł się przełamać co do uczuć. Jego serce coraz bardziej pokazywało co tak naprawdę czuł do kunoichi. Nie chciał tego ukazywać, nie w tej chwili.
- Naruto. – kiedy usłyszał swoje imię wyrwał się ze swoich przemyśleń.
- Sakura –chan… - westchnął. – Trochę się zamyśliłem.
- Zauważyłam.
- Wiesz że jutro muszę wrócić do siebie prawda? - zapytał patrząc na kunoichi.
- Dlaczego?
- Jesteś już zdrowa, poradzisz sobie. – odpowiedział uśmiechając się szeroko.
- Będziesz siedział sam? W domu?
- Pewnie babunia wyśle mnie do kolejnego chorego. Bo teraz tylko to mogę robić… - odpowiedział robiąc smutną minę.
- Pewnie do Hinaty… - burknęła ukazując swoje niezadowolenie, lecz usłyszał to blondyn.
- Jesteś zazdrosna? – zapytał robiąc zaciekawioną minę.
- Nie. – odwróciła wzrok.
- Naprawdę jesteś zazdrosna! – krzyknął ustawiając twarz naprzeciw Haruno.
- Nie nie jestem! – krzyknęła odpychając niebieskookiego.
- Nie kłam….. – powiedział poważnym tonem głosu.
- No dobra niech Ci będzie! Trochę jestem ! – krzyknęła opuszczając ręce w dół. – Tylko już mnie nie wnerwiaj!
- Hah wygrałem! Wygrałem! – krzyczał na całą Konohę, po chwili położył się na ziemi podziwiając gwiazdy nad sobą.
- Ale tylko ten jeden raz. – powiedziała pojawiając się nad nim.
- Złaź! – krzyknął chcąc wstać z ziemi, lecz różowowłosa uniemożliwiała mu to.
- Nie. Tu już nie wygrasz!
- A właśnie że znowu wygram! – powiedział po czym zaczął łaskotać kunoichi po brzuchu. Zaczęła śmiać się w niebogłosy i po chwili zeszła z Uzumakiego.
- Idiota! – krzyknęła obrażona.
- Oj no nie obrażaj się. – poczochrał włosy Haruno.
- Zabije Cię pewnego dnia, bo…… - nie zdążyła dokończyć wypowiedzi, ponieważ blondyn wziął ją delikatnie za dłoń po czym oboje zniknęli we mgle i pojawili się w mieszkaniu zielonookiej. Naruto puścił rękę dziewczyny po czym oddalił się nieco w głąb budynku.
- bo… - chciała dokończyć lecz zdziwiło ją to że była już w domu. Spojrzała zszokowana na blondyna. – Naruto? To to?
- Nic takiego idź spać. – powiedział wychodząc z pokoju. – Już późno!
- Ale…..
- Dobranoc! – krzyknął znikając w ciemnym korytarzu.
- Dobranoc… - burknęła zielonooka, po czym przebrała się w piżamę i wskoczyła pod milutką kołderkę na której już wcześniej spał Totoro. Lecz cały ten hałas obudził biednego kotka, a dopiero w tym momencie różowowłosa dostrzegła futrzaka.
- Totoro! Co ty robisz na moim łóżku? – zapytała zwierzaka dotykając jego nosa.
- Meow! – miauknął po czym zeskoczył z łóżka. Dumnie kroczył przed siebie nawet nie oglądając się na Haruno. Kątem oka zauważyła że kot zmierza w kierunku pokoju niebieskookiego.
- Ehhh i zostałam sama… - odwróciła się na bok po czym zasnęła błogim snem wtulona w poduszkę.
***
W tym samym momencie późną nocą, w kryjówce Orochimaru, która znajdowała się z dala od Konohy, odbywała się poważna rozmowa między Sasuke, Karin a Sugeitsu. Siedzieli oni na fotelach ułożonych w okrąg a w środku ułożony był okrągły stolik na którym leżały kunaie. Kruczowłosy spojrzał na swojego kompana który siedział nieopodal Karin, bawił się jakąś gałązką co denerwowało Uchihę.
- Sugeitsu! Przestań w końcu…
- A co ja niby takiego robie?! – spojrzał na sharinganowca.
- Denerwujesz ludzi! – krzyknęła Karin, uderzając kolegę w głowę.
- Uspokójcie się. – powiedział stanowczo kruczowłosy. – Musimy pogadać.
- O tej Twojej Sakurze?
- Zamknij się Sugeitsu! – ponownie krzyknęła czerwonowłosa dusząc kompana.
- Powiedz jej coś!!
- Ehhh z kim ja przebywam – powiedział wstając z fotela.
- Dobra już się uspokajamy. – skwitowała Karin – Po co Ci wgl ta Haruno??
Jaka boska nocia :3 zapraszam do mnie w końcu coś jest :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńKiedy następna część??????////
UsuńKiedy następna część??????////
UsuńA to się pisze :3
UsuńMam nadzieję że ogarnę się nota powinna być w ferie jeszcze :3
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAle super notka :D Sasuke się pojawił o ja!!! Lubie Sasuke, ale tylko czasem, hahah. Czuje jednak że tu nie będę go lubić. No ale cóż.
OdpowiedzUsuńNaruto w końcu jest już bardziej sobą! I to jest najlepsze. :)
Czekam na nowy rozdział!! :)
Ale super notka :D Sasuke się pojawił o ja!!! Lubie Sasuke, ale tylko czasem, hahah. Czuje jednak że tu nie będę go lubić. No ale cóż.
OdpowiedzUsuńNaruto w końcu jest już bardziej sobą! I to jest najlepsze. :)
Czekam na nowy rozdział!! :)
Nie mam oomysłu na fajny komentarz :P Moge napisać tylko tyle ze notka byla świetna :3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że wynagrodzisz nam to opóźnienie ^^
Wenę ślę ~ ~ ~
Kiedy notka??
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzez GG :) tylko akurat teraz nie pamiętam numeru GG xD
UsuńPrzez GG :) tylko akurat teraz nie pamiętam numeru GG xD
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńkiedy next?
OdpowiedzUsuńBlogosfera jest pełna wspaniałych ludzi. Zapewne jesteś jednym z nich. Może chciałbyś opowiedzieć coś o sobie? A może chcesz, aby przeprowadzono z Tobą wywiad? Tak? To świetnie trafiłeś. Wywiady z autorami blogów mangi i anime to blog stworzony z myślą o Tobie! Możesz zgłosić się do jednej z autorek bloga, a potem odpowiedzieć na kilka ciekawych pytań. Nie czekaj - zgłoś się już teraz!
OdpowiedzUsuńZapraszam!
Wywiady z autorami blogów mangi i anime
Kiedy nowa notka??
OdpowiedzUsuńJa tu czekam i czekam i nic. Napisałabyś coś, co ? Tak, rozumiem problemy z weną. No dobra, napiszesz jak bedziesz mogła.
OdpowiedzUsuńWprowadziłaś nam tutaj pana Uchihę, więc zgaduję, że coś zacznie się dziać. Mamy też Suigetsu i Karin (o matko ! ktoś jednak musi denerwować innych ). Już mi się podoba. Czekam na nexta i przesyłam mocną dawkę weny oraz mobilizacji.
Pozdrawiam !
zapraszam na nowy rozdział pieczecprzeznaczenia.blog.pl
OdpowiedzUsuńHejoooo, nie chcę by kolejny blog został porzucony :(, to jest SUPI, plis no!!! czekamy tutaj na ciebie.
OdpowiedzUsuń:(((
OdpowiedzUsuń